Olaparib powstał z myślą o kobietach, a może być lekiem na raka prostaty

Przełom? Przeprowadzone niedawno próby na to wskazują. Eksperci poinformowali o obiecujących wynikach badań. Dość niespodziewanie potwierdziły one dużą efektywność leku o chemicznej nazwie olaparib. Specjaliści ustalili, że dopuszczony niedawno do stosowania w Unii Europejskiej preparat, który pomaga kobietom ze zdiagnozowaną groźną postacią raka jajnika, może przysłużyć się też panom. Może on stanowić skuteczną oręż w walce z rakiem prostaty. Po pierwszych próbach u mężczyzn stwierdzono jego wysoką efektywność w leczeniu zaawansowanych stadiów choroby.

Wiadomość ta zelektryzowała już wielu lekarzy, a o nowej nadziei dla mężczyzn poinformowała prasa w całej Europie. Czym jest olaparib i jakie efekty można osiągnąć dzięki jego stosowaniu? Już w 2010 r. w prestiżowych czasopismach pojawiały się informacje opisujące ten środek jako lek wymierzony w najgroźniejsze odmiany raka jajnika lub piersi występujące u kobiet, u których stwierdzono dziedziczne mutacje w genie BRCA1 lub BRCA2, odpowiadające nawet za 10 procent tych nowotworów złośliwych u pań. Olaparib, który – jak tłumaczą specjaliści – zalicza się do inhibitorów enzymu PARP, blokuje możliwość naprawy DNA komórek nowotworowych, co prowadzi do ich wyginięcia. Lek okazał się efektywny w leczeniu tych postaci chorób nowotworowych u kobiet, na które nie działały inne formy terapii.

Okazało się, że nowy lek, który został zatwierdzony do stosowania w terapii podtrzymującej leczenie raka jajnika – najgroźniejszego nowotworu złośliwego u pań – może przynieść też konkretne efekty w ramach walki z rakiem prostaty. Przeprowadzone do tej pory badania wykazały, że skorzystać mogą na tym tysiące pacjentów w zaawansowanym stadium choroby. Na podstawie dotychczasowych prób jego skuteczność określona została na ok. 30 procent. W czasie badań stwierdzono, że olaparib zatrzymuje rozwój nowotworu, obniża liczbę komórek nowotworowych krążących w krwiobiegu i obniża stężenie PSA (antygen, który m.in. ułatwia wczesne wykrycie raka prostaty).

W czasie eksperymentu, w którym udział wzięło 49 mężczyzn, u których zdiagnozowano zaawansowaną, oporną na leczenie postać raka prostaty, aż u 16 (32,7 procent) terapia z wykorzystaniem olaparibu zaczęła przynosić efekty. Leczenie przyniosło lepsze rezultaty u tych pacjentów, u których komórki raka wykorzystały mechanizm naprawy DNA.

- Chcemy osiągnąć fazę, w której każdy mężczyzna otrzyma leczenie dedykowane konkretnej postaci nowotworu, która u niego występuje – powiedział cytowany przez „The Daily Telegraph” dr Iain Frame z ośrodka badań nad rakiem prostaty w Wielkiej Brytanii. - Wykorzystanie badań DNA w celu identyfikacji mutacji takich jak BRCA i skierowanie wobec nich bezpośredniego leczenia stanowi duży krok w tym kierunku, a wyniki uzyskane na tak wczesnym etapie badań są bardzo ekscytujące.

Jednym z mężczyzn, u którego przeprowadzono leczenie z użyciem nowego leku, jest John Bayliss z Londynu. W 2009 r. zdiagnozowano u niego nowotwór złośliwy prostaty. Operacja, radioterapia i terapia hormonalna nie przyniosły oczekiwanych rezultatów i doszło do przerzutów na płuca i kręgosłup. W lipcu ub.r. przed kolejną radioterapią i chemioterapią zaczął otrzymywać olaparib.

- Jak dotąd czuję się świetnie. Dzięki leczeniu mam teraz znacznie więcej energii. To całkowicie odmieniło moje życie – wyjawił John Bayliss.

Naukowcy zaangażowani w projekt zapowiedzieli rychłe rozpoczęcie kolejnej fazy badań.

W Polsce rocznie diagnozowanych jest ok. 7 tysięcy nowych przypadków raka prostaty. Każdego dnia choroba w naszym kraju zabija ok.10 mężczyzn.

RC/dm,facet.wp.pl

Polecamy również: