Ona ma dwie waginy!
Nie znamy zdrowego heteroseksualnego mężczyzny, który potrafiłby przejść obok nich obojętnie, a myśląc o nich nie wzdychałby z pewnym rozrzewnieniem i rozmarzeniem. O czym mowa? Sprawa jest tym razem jasna jak słońce! Jak nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o... kobiecą waginę.
Samo słowo "wagina" brzmi dość strasznie (gorzej można nazwać ten przybytek męskiej i kobiecej rozkoszy chyba tylko mówiąc o nim per "srom"). Tym razem jednak nie będziemy się rozczulać i wymyślać figlarnych określeń typu: myszka, cytrynka, czy kaciamoszka. Bo sprawa jest jak najbardziej poważna i zakrawająca o medycynę! Niniejszy artykuł poświęcony jest kobiecie szczególnie obdarzonej przez naturę.
Ona ma dwie pochwy!
Mówi się, że nie ma na świecie dwóch takich samych wagin. Oczywiście, chylimy czoło przed tą mądrością ludową, przyznając, że każda z nich jest wyjątkowa. Ale, żeby do tego stopnia?
Pewna Angielka, dysponuje bowiem czymś, co bez wątpienia jest ewenementem na skalę światową i medycznym fenomenem! Lauren Williams, przyznała niedawno w telewizyjnym show prowadzonym przez Tyrę Banks, że do niedawna pod majtkami skrywała... dwie pochwy! Brzmi to niesamowicie? Wierzcie lub nie, ale sama bohaterka, choć podejrzewała, że coś jest z nią nie w porządku uważała, że tak ma każda kobieta! Dopiero w wieku 24 lat, dowiedziała się, że trwający przez 21 dni w miesiącu okres jest nienormalny.
Kiedy pierwszy raz, właśnie jako dwudziestoczterolatka, poddała się badaniom ginekologicznym, lekarze przecierali oczy ze zdumienia! Odkryli, że ciało Angielki, jest medycznym fenomenem. U pacjentki występowały bowiem dwa niezależne, oddzielone od siebie układy rozrodcze! Laura była (nie)szczęśliwą posiadaczką: dwóch wagin, dwóch szyjek macicy i dwóch macic.
Jedyne co mogli zrobić lekarze, żeby Laura mogła wieść w miarę normalne życie, to usunięcie przegrody oddzielającej obie pochwy, dzięki czemu teraz ma tylko jedną, normalnie wyglądającą pochwę. Jednak nie oznacza to wcale, że ten zabieg rozwiązał wszystkie jej problemy. Kobieta ma bowiem dalej dwie macice, co w przypadku gdyby zaszła w ciążę, nastrajałoby pewnych trudności. Chcąc uprawiać seks w ciąży, musiałaby szalenie uważać. W jej przypadku istnieje uzasadnione podejrzenie, że gdyby wraz z partnerem nie zatroszczyli się o zabezpieczenie, w trakcie ciąży mogłoby nastąpić kolejne zapłodnienie, co mogłoby być dla niej szalenie niebezpieczne.
Jak widać przysłowie: "od przybytku głowa nie boli" w tym przypadku absolutnie się nie sprawdza.