Każda imponowała ciałem
Katarzyna Figura
Bezdyskusyjnie wygrała zorganizowany przez "Super Express" plebiscyt na najseksowniejszą aktorkę PRL. Nic dziwnego, skoro Katarzyna Figura zwyciężyła również w innym rankingu, przygotowanym przez specjalistów z portalu nudografia.pl, którzy przeanalizowali kilka tysięcy filmów i doszli do wniosku, że pamiętna "Merlin" z filmu Radosława Piwowarskiego "Pociąg do Hollywood" ma w dorobku najwięcej rozbieranych scen wśród wszystkich polskich aktorek.
- Jeśli rola wymaga obnażenia, nie mam hamulców. Nie wstydzę się własnego ciała - stwierdziła w jednym z wywiadów. Dzięki temu męska widownia wstrzymywała oddech podczas sceny w "Kingsajzie", gdy zminiaturyzowany Adaś wędrował po nagim ciele śpiącej Figury. - Kiedy ona tak przedefilowała kompletnie nago przez ekrany, to my wiedzieliśmy jedno: komuna musi upaść - podsumował krytyk filmowy Wiesław Kot.
Kalina Jędrusik
We wspomnianym już plebiscycie "Super Expressu" drugie miejsce zajęła niezapomniana gwiazda Kabaretu Starszych Panów, na widok której znany z purytańskiego podejścia do życia Wiesław Gomułka rzucał podobno kapciami w telewizor. Także żona I sekretarza, Zofia, nie lubiła Kaliny Jędrusik - podobno nabrała do niej niechęci podczas transmisji koncertu dla robotników, gdy aktorka wystąpiła w sukni z ogromnym dekoltem i widocznym krzyżykiem na piersiach.
Do historii polskiego kina przeszła scena z "Ziemi Obiecanej", gdy jako lubieżna Lucy Zuckerowa oddawała się rozpuście w objęciach Karola Borowieckiego (Daniel Olbrychski), podczas kolejowej podróży. Zdegustowany PRL-owski cenzor wyciął ten fragment z filmu. Co ciekawe po latach także Andrzej Wajda uznał scenę za zbyt odważną i zrezygnował z niej w odrestaurowanej wersji słynnej adaptacji powieści Władysława Reymonta.
Barbara Brylska
- Jest matką negliżu polskiego. To działo się w takich czasach, kiedy trzeba było aż faraona, żeby polska kobieta rozebrała się na ekranie - stwierdziła kiedyś żartobliwie Agnieszka Osiecka, nawiązując do niezapomnianej roli Barbary Brylskiej w filmowej adaptacji powieści Bolesława Prusa. Piękne i roznegliżowane ciało Kamy, fenickiej kapłanki i nałożnicy Ramzesa, to jedna z największych cudowności naszego kina. Zachwycała nie tylko Polaków, ponieważ wielką gwiazdą stała się także w Związku Radzieckim.
Na przełomie lat 60. i 70. o urodziwej aktorce mówiło się, że jest skrzyżowaniem Brigitte Bardot i Catherine Deneuve. - Urodziwych kobiet jest dużo, ale Barbara Brylska jest po prostu kinogeniczna. Ona istnieje na ekranie, ją się zapamiętuje - mówił Jerzy Kawalerowicz, reżyser "Faraona".
Grażyna Szapołowska
- Pojawiłam się w momencie przełamywania pewnego obyczajowego tabu. Konsekwentnie brałam w tym udział, nie oglądając się ani na krytykę, ani na prywatne docinki - opowiada aktorka, która w latach 80. stała się symbolem seksu i nie stroniła od rozbieranych scen. Rozpalała męską wyobraźnię w "Wielkim Szu", "Krótkim filmie o miłości", "Innym spojrzeniu" czy "Bez końca", gdzie zagrała scenę masturbacji.
Gdy niemal ćwierć wieku później obejrzał to ówczesny partner Szapołowskiej, był... zazdrosny o Daniela Webba (aktora występującego w "Bez końca"). - Mówi: Ja chyba nie jestem taki owłosiony na dole. O onanizmie nic nie powiedział, tylko w hotelu poszliśmy od razu do łóżka. Zakochał się jakby na nowo - opowiadała aktorka w rozmowie z "Vivą".
Anna Dymna
Dziś znamy ją przede wszystkim z działalności społecznej i charytatywnej (jest założycielką fundacji "Mimo wszystko"), jednak w latach 70. i 80. Anna Dymna uchodziła za seksbombę. Akty prezentujące piękne ciało aktorki ukazywały się w kolorowych magazynach, a mężczyźni z bijącym sercem oglądali "Dolinę Issy", a zwłaszcza "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny", z którego pochodzą jedne z najsłynniejszych scen erotycznych w historii polskiego kina - wspólnej kąpieli oraz aktu miłosnego z Jerzym Zelnikiem (grał króla Zygmunta Augusta).
- Anna Dymna, w rozkwicie swojej wspaniałej urody, ekstrakt kobiecej zmysłowości, i Jerzy Zelnik, niezwykle przystojny, męski, atrakcyjny w scenach miłosnych, a równocześnie królewski, świetnie noszący kostium, zwłaszcza koronę - wspominał reżyser Janusz Majewski.
Maria Probosz
Informacja o jej śmierci w 2010 r. (aktorka miała wówczas zaledwie 49 lat) przeszła niemal niezauważenie przez media. O Marii Probosz polski show- biznes szybko zapomniał, jednak w latach 80. uchodziła za jedną z najciekawszych aktorek, a także obiekt westchnień męskiej części widowni, która niemal w każdym filmie z jej udziałem mogła liczyć na trochę golizny.
Była wówczas ikoną seksu i symbolem kina przełamującego obyczajowe tabu. Wielu dzisiejszych 40- czy 50-latków na pewno pamięta piękne ciało Marii Probosz, pojawiające się w serialu "07 zgłoś się" czy filmach "Trójkąt Bermudzki", "Życie Wewnętrzne", "Zabij mnie glino" albo "Czas dojrzewania". Aktorka pojawiła się także na okładce jednego z pierwszych polskich numerów "Playboya".
Danuta Lato
Pod koniec lat 80. mężczyźni oglądali przemycane do naszego kraju zachodnie magazyny erotyczne, w których obdarzona dorodnym biustem Polka chętnie prezentowała swoje wdzięki. Jednak Danuta Irzyk, lepiej znana pod artystycznymi pseudonimami Danuta Lato lub Danuta Duval, nie ograniczała się tylko do rozbieranych sesji. W 1986 r. nagrała płytę z muzyką italo-disco, na której znalazł się m.in. przebój "Touch my heart".
Mieszkająca w RFN Polka występowała także w niemieckich filmach i serialach. W 1988 r. pojawiła się w kultowym dziś serialu "W labiryncie". Choć jej rola była epizodyczna, stała się gwiazdą, szczególnie wśród męskiej widowni pierwszej polskiej telenoweli.
RAF