CiekawostkiOne nas czarowały, cz.1 - Marlena Dietrich

One nas czarowały, cz.1 - Marlena Dietrich

_Ich bin die fesche Lola, der Liebling der Saison! Ich hab' ein Pianola zu Haus' in mein' Salon Ich bin die fesche Lola, mich liebt ein jeder Mann doch an mein Pianola, da laß ich keinen ran!_

Ta piosenka lata temu elektryzowała mężczyzn i rozpalała kobiety. Mimo frywolnego i kokieteryjnego charakteru piosenkę śpiewano na oficjalnych rautach czy to „omamionych klimatem werterowskich oper” dygnitarzy SS (złośliwi twierdzą, że hitlerowscy zbrodniarze ze „sztafet ochronnych” nie będący dość lotnego umysłu, lepiej znali jej słowa niż słowa państwowego hymnu Deutschland, Deutschland über alles) czy ze wzgardą oceniających kulturę niemiecką Francuzów, czy też odchodzących od dawnego purytanizmu amerykanów.

One nas czarowały, cz.1 - Marlena Dietrich
Źródło zdjęć: © AFP

14.01.2009 | aktual.: 12.09.2012 13:24

Podczas gdy zazwyczaj odpowiednio ucharakteryzowana na Marlenę Dietrich piosenkarka wykonywała ten utwór (koniecznie przy akompaniamencie fortepianu!) policzki pań często pokrywały się pąsem, natomiast panów ogarniało dziwne nerwowe podniecenie.

Piosenka nierozerwalnie złączona jest z jej pierwszą wykonawczynią – można powiedzieć, że nawzajem zawdzięczają sobie sławę i nieśmiertelność – Marleną Dietrich. Po raz pierwszy wybrzmiała w filmie Josepha von Sternberga _ Błękitny(niebieski) anioł_, kiedy to główna bohaterka Lola-Lola, w której rolę wcieliła się właśnie niezapomniana Dietrich, wyzywająco jak na owe czasy ubrana, kusząco wsparta o fortepian, ukazując „najpiękniejsze wówczas nogi na świecie”, doprowadzała do szaleństwa z namiętności męską część widowni, zaś do szaleństwa z zazdrości jej część kobiecą.

Po tym filmie, Marlena Dietrich stała się gwiazdą światowego formatu, opuszczając Europę i na stałe przenosząc się do USA. W 1939 roku otrzymała obywatelstwo tego kraju, a w roku 1943 doprowadziła do rozpaczy, rozkochanych w niej żołnierzy Wermachtu śpiewając dla amerykańskich Marines ( w latach sześćdziesiątych, kiedy pierwszy raz po wojnie odwiedziła RFN została z tego powodu dość negatywnie przyjęta, doszło nawet do rozruchów).

Czarująca Marlena Dietrich należała do grona tych kobiet, które w czasach kiedy „łamały się standardy”, szła w awangardzie tego procesu, wyznaczała wzorce, stając się pierwowzorem głupiutkiej, pięknej, filuternej skandalistki (łatka ta w przyszłości miała przypaść między innymi Marilyn Monroe)
.

A skandalów z udziałem Dietrich było mnóstw, począwszy od lat dwudziestych, aż do okresu powojennego : od licznych romansów - w tym biseksualnych (!), po ubezpieczenie na kwotę miliona dolarów swojego sztandaru, czyli nóg (co nawet w okresie powojennym, w USA, nie było jeszcze niczym normalnym).

Jednak czy pięknym nie można wybaczyć wszystkiego?

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)