One są na czarnej liście Obamy! Powód - uroda!

Podobno władza to największy afrodyzjak, o czym można przekonać się, gdy spojrzymy, jakie piękności oddawały (i oddają) swoje serca i ciała nawet niegrzeszącym urodą możnym tego świata.

Współczesnym przykładem może być Władimir Putin, który mimo łysiny, końskiej twarzy i rybiego spojrzenia stał się obiektem westchnień dla wielu Rosjanek i Włoszek. Z kolei w przypadku prezydentów USA niemal popkulturową tradycją są wyrazy uwielbienia ze strony hollywoodzkich aktorek, gwiazd muzyki, a także pulchnych stażystek. Do historii przeszedł już romans Johna Kennedy'ego z Marylin Monroe, a także sukienka Moniki Lewinsky - wydawałoby się, że teraz czas na Baracka Obamę. Nic z tego!

Powodem takiego stanu rzeczy wcale nie jest podupadająca w ostatnim czasie pozycja Stanów Zjednoczonych na świecie (mniejsza władza - słabszy afrodyzjak) ani też wyjątkowa nieczułość ciemnoskórego gospodarza Białego Domu na kobiece wdzięki. Według doniesień amerykańskiego tabloidu National Enquirer na straży czci i rozporka Baracka Obamy stanęła sama małżonka prezydenta Michelle Obama.

Pierwsza Dama USA nie czekała jednak aż sprawy wezmą niebezpieczny dla niej obrót i przezornie zdecydowała się dmuchać na zimne. Jak donosi tabloid, stworzyła specjalną czarną listę gwiazd, które mają absolutny zakaz wstępu do Białego Domu.

Choć lista wszystkich nazwisk nie jest znana, wiadomo, że znalazła się na niej aktywnie popierająca Demokratów i mocno zaangażowana w kampanię wyborczą Obamy ciemnoskóra aktorka Kerry Washington, znana z takich filmów, jak Fantastyczna Czwórka czy Ostatni król Szkocji. 35-letnia piękność ma sporo okazji, by spotykać się z prezydentem USA na oficjalnej stopie - nie tylko jako stuprocentowa zwolenniczka Partii Demokratycznej, która zrobi wszystko, by jej kandydat został wybrany na kolejną kadencję, ale również członek prezydenckiego komitetu ds. sztuki. Jeśli zakaz wstępu do Białego Domu nie okaże się czczym wymysłem, aktorka może mieć pewne problemy z wypełnianiem swoich obowiązków. A przecież robocze spotkania to nie tylko papierki i ustalenia, ale również okazja do nieformalnych rozmów i flirtu.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Kerry Washington gra w jednym z seriali... kochankę prezydenta Stanów Zjednoczonych. Czy filmowy scenariusz miał szanse stać się rzeczywistością?

Inną aktorką, która trafiła na czarną listę Michelle Obamy, jest według tabloidu znana z oryginalnych romansów pożeraczka męskich serc Scarlett Johansson. O tej ostatniej z kolei nieraz spekulowano, że ma zostać odtwórczynią roli Marylin Monroe. Jednak jak widać, Pierwsza Dama Ameryki zrobi wszystko, by historia nie miała szansy zatoczyć koła.

KP/PFi