Oni zmienili historię XX wieku
23.03.2011 | aktual.: 27.12.2016 15:04
Przedstawiamy dzisiaj szpiegów, którzy w XX wieku zmienili bieg historii.
Kiedy myślimy o ludziach, którzy zmienili historię, zazwyczaj mamy na uwadze polityków, wybitnych mężów stanu, sławnych dowódców czy charyzmatycznych liderów religijnych.
Rzadko kiedy pamiętamy o tych, dzięki którym ich sukcesy często nie byłyby możliwe: o cichych agentach działających za linią wroga. Przedstawiamy dzisiaj tych szpiegów, którzy w XX wieku zmienili bieg historii.
KP/PFi
Mata Hari
Mata Hari to najsłynniejsza kobieta-szpieg, będąca jednocześnie ucieleśnieniem prawdziwej femme fatale. Dzięki urodzie i doskonałej znajomości sztuki uwodzenia ta holenderska tancerka (specjalizowała się w tańcu orientalnym) miała wyjątkową skuteczność w wyciąganiu informacji od mężczyzn "przez łóżko" - mało który panował nad sobą i trzymał język za zębami w towarzystwie tak niezwykłej, choć i ciekawskiej kobiety.
Matę Hari oskarżono o szpiegowanie na rzecz Niemiec (choć podobno była podwójną agentką i szpiegowała również dla Francji), aresztowano, zarzucając przyczynienie się do śmierci tysięcy francuskich żołnierzy na frontach I wojny światowej i skazano na karę śmierci.
Ponoć, gdyby nie ona, I wojna światowa mogła zakończyć się dużo wcześniej. Dzięki temu nie byłoby rewolucji w Rosji, a może nawet nazizmu. Przyznajcie, że świat potoczyłby się wówczas po innych torach historii...
Małżeństwo Rosenbergów
Para amerykańskich sympatyków komunizmu szpiegowała w USA na rzecz Związku Radzieckiego. Przypisuje się im liczne sukcesy w wykradzeniu i przekazaniu dla ZSRR informacji dotyczących broni nuklearnej i technologii zbrojeniowej (np. wykradnięcie projektu zapalnika zbliżeniowego). Szpiegowska działalność Rosenbergów została zdemaskowana, a oni sami skazani na karę śmierci. Wyrok wykonano, mimo że jego słuszność była przez wielu podważana. Ostatnie dokumenty ujawnione w Rosji wskazują jednak, że Rosenbergowie nie usmażyli się na krześle elektrycznym za nic.
Działalność Rosenbergów znacznie przyczyniła się do zbudowania przez ZSRR bomby atomowej, a to ostatecznie utwierdziło podział świata dwa bieguny czego skutki będziemy odczuwać jeszcze przez lata.
"Piątka z Cambridge"
"Piątka z Cambridge" to nazwa grupy radzieckich szpiegów zwerbowanych przez NKWD wśród wyjątkowo zdolnych studentów Uniwersytetu Cambridge. Do dziś uznawani są za najbardziej niebezpiecznych sowieckich grup szpiegowskich działających na terytorium Wielkiej Brytanii.
Zwerbowani przez NKWD studenci to: Kim Philby, Donald Maclean, Guy Burgess, Anthony Blunt i John Cairncross. Choć za głowę grupy uważa się Burgessa, o którym mówiono, że był "najinteligentniejszym, najzdolniejszym, najpiękniejszym i najbardziej zepsutym studentem Cambridge od czasów lorda Byrona" (Wiktor Świetlik, WPROST 30/2003), bez wątpienia najbardziej użyteczny dla ZSRR okazał się Harold Philby (ps. Kim) - organiczny komunista, podwójny agent (NKWD udało się zainstalować go w brytyjskim kontrwywiadzie) i człowiek, który na długie lata nadszarpnął zaufanie do działalności brytyjskich tajnych służb.
"Piątka z Cambridge"
Przyjmuje się, że Piątka rozpoczęła swoją działalność pod koniec lat 30-stych XX-wieku. Dzięki rozległym kontaktom przez blisko 20 lat przekazywali ściśle tajne informacje wywiadowcze brytyjskiego MI6, a później także CIA (Philby został po wojnie skierowany jako łącznik brytyjskich i amerykańskich służb wywiadowczych do USA i miał nieograniczony dostęp do materiałów operacyjnych Agencji) do centrali w Moskwie.
Cambridge Five, wyświadczyła nieocenione przysługi ZSRR między innymi podczas wojny domowej w Hiszpanii, podczas negocjowania materialnej pomocy dla Kraju Rad podczas wojny z III Rzeszą, a po wojnie podczas prac nad programem atomowym.
Mówi się, że "maczali oni palce" w katastrofie, w której zginął premier Sikorski (jego śmierć była na rękę Sowietom). Choć grupa została zdekonspirowana, Kim Philby, Donald Maclean i Guy Burgess zdołali zbiec do Moskwy. O działalności "Piątki" nakręcono mnóstwo filmów, a nawet poświęcono im sztukę wystawioną na Broadwayu.
Richard Sorge
To kolejna gwiazda wywiadu radzieckiego. Sorge to niemiecki komunista (mimo że urodzony na terenie carskiej Rosji, w Azerbejdżanie), który wyemigrował z Niemiec do ZSRR, by szybko zostać zwerbowanym do działalności szpiegowskiej. Przerzucono go do Niemiec, jednak największe osiągnięcia związane są z Japonią.
Tam jako rzekomy korespondent "Frankfurter Zeitung" zwerbował osobę ze stałym dostępem do japońskiego premiera i tajnych dokumentów - dzięki temu był osobą, która znała dokładną datę planowanej niemieckiej inwazji na ZSRR, co przekazał centrali. Stalin był jednak zbyt głęboko przekonany o braku wrogich zamiarów ze strony Hitlera, by potraktować te doniesienia na poważnie.
Rację miał jednak Sorge. W 1941 r. japoński kontrwywiad zdemaskował szpiega i Sorge powieszono 3 lata później. Za swoje zasługi odznaczony pośmiertnie tytułem Bohatera Związku Radzieckiego - jednak stało się to dopiero w 1964, kiedy oficjalnie można było mówić, że Stalin również się mylił.
To właśnie Sorge przekazał w 1941 roku swoim sowieckim mocodawcom informacje, że Japonia, wbrew namowom III Rzeszy, nie zamierza atakować Związku Radzieckiego, co umożliwiło przerzucenie w ekspresowym tempie radzieckich oddziałów z Dalekiego Wschodu pod Moskwę, co spowodowało załamanie ofensywy niemieckiej. W przeciwnym wypadku, jest niemal pewne, że stolica ZSRR znalazłaby się w rękach hitlerowców.
Anatolij Guriewicz
Utrzymuje się, że postać Anatolija Guriewicza posłużyła za pierwowzór słynnego Stirlitza z kultowych "Siedemnastu mgnień wiosny".
Jednak w jego przypadku życie było dużo bardziej skomplikowane i wieloznaczne niż film. Guriewicz z racji na doskonałą znajomość niemieckiego szpiegował w Niemczech i był członkiem "Czerwonej Orkiestry" - jednej z największych organizacji szpiegowskich tamtych czasów.
Grupa posiadała w Europie 400 radiostacji i zrzeszała kilkadziesiąt tysięcy agentów. W 1942 r. Guriewicz został zdemaskowany w Marsylii. Przetransportowano go do ZSRR, gdzie został natychmiast aresztowany pod zarzutem zdrady ojczyzny. Przez ponad 20 lat była gwiazda wywiadu tułała się po łagrach dalekiej Syberii. Dopiero w 1991 r. przyznano, że stawiane mu zarzuty były bezpodstawne.
KP/PFi