Onychofagia - jak uporać się z obgryzaniem paznokci
Ten mało estetyczny nawyk dotyczy co drugiego nastolatka, jednak często nie mija po wejściu w dorosłość. Zwłaszcza w przypadku mężczyzn, u których potrafi przybierać formę zaburzenia psychicznego. Wówczas problemem staje się nie tylko fatalny wygląd obgryzionych paznokci. Jak poradzić sobie z tym kłopotliwym przyzwyczajeniem?
28.10.2014 | aktual.: 25.05.2018 15:16
- Obgryzam pazury od czasów szkoły podstawowej - przyznaje 34-letni Wojtek, handlowiec z Radomia, który nie ukrywa, że jego nawyk ma podłoże psychiczne. - Im więcej stresujących sytuacji, tym bardziej gryzę. W ciągu ostatnich kilkunastu lat miałem może 3-4 kilkutygodniowe okresy, w których paznokcie wyglądały w miarę estetycznie. Za każdym razem był to względnie spokojny i szczęśliwy czas w moim życiu - tłumaczy.
Niekiedy mężczyzna "wgryza się" na tyle mocno, że przez kilka godzin czuje przejmujący ból palca. - Poza tym coraz częściej zdarza mi się obgryzać paznokcie odruchowo, nawet będąc w towarzystwie innych. Niezbyt przystoi to dorosłemu facetowi - stwierdza Wojtek. Fatalne przyzwyczajenie wpływa również na relacje z bliskimi. - Mój facet na niektórych palcach ma tak pokiereszowaną płytkę paznokciową, że nie mogę na to patrzeć. Okropieństwo. Wstydzę się z nim pójść do ludzi i mam dość słuchania tego ohydnego dźwięku obgryzania - pisze Ania na jednym z internetowych forów.
Zaburzenia emocji
Problem jest poważny. Do tego stopnia, że obgryzanie paznokci umieszczono niedawno w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych, jako "specyficzne zaburzenie zachowania i emocji". W innym medycznym zestawieniu nawyk został zaliczony do grupy "zaburzeń kontroli impulsów", obok kleptomanii, piromanii czy patologicznej skłonności do hazardu. Nawyk pojawia się zwykle już w dzieciństwie (według Sigmunda Freuda dzieje się to w tzw. fazie oralnej, czyli okresie niemowlęcym), ale niejednokrotnie towarzyszy nam również w dorosłym życiu. Wśród przyczyn zaburzenia specjaliści wymieniają zwykle silny, długotrwały stres, problemy emocjonalne i psychiczne, stany lękowe czy nastroje depresyjne. Paznokcie często obgryzają osoby zagubione i wykazujące niski poziom samooceny.
Według niektórych teorii to przyzwyczajenie możemy dziedziczyć po przodkach, inne wskazują na decydującą rolę skłonności do używek, zwłaszcza narkotyków. Obgryzanie paznokci może być również formą autoagresji - zadawanie sobie bólu staje się wówczas sposobem na odzyskanie kontroli lub złagodzenie napięcia. Uczucie bólu (przynajmniej początkowo) zostaje stłumione przez wytwarzające się w organizmie endorfiny, poprawiające samopoczucie i pozwalające chwilowo zapomnieć o kłopotach.
Czym to grozi
Bez względu na przyczynę, obgryzanie paznokci jest przyzwyczajeniem, które bardzo negatywnie wpływa na nasz wygląd i zdrowie. Po latach jego praktykowania płytka paznokcia staje się krótka, szeroka i zniekształcona. Takie uszkodzenia powodują osłabienie naturalnej bariery odpornościowej organizmu, czego konsekwencją jest wzrost ryzyka zakażeń bakteryjnych i grzybiczych oraz krwawień. Częste wkładanie palców do ust sprzyja infekcjom, na przykład uciążliwej opryszczce czy zapaleniu dziąseł. Skłonność do obgryzania paznokci może również powodować wady zgryzu, a nawet skrzywienie przednich zębów. Nieestetyczny wygląd dłoni wywołuje też problemy natury emocjonalnej, a przede wszystkim zaniża samoocenę. Osoby zmagające się z tym problemem często odczuwają wstyd w kontaktach między ludzkich, a podczas spotkań w większym gronie ukrywają ręce, np. w kieszeniach spodni.
Walczymy z obgryzaniem
Jak poradzić sobie z tym kłopotliwym przyzwyczajeniem? Gdy obgryzanie paznokci ma podłoże autoagresywne lub nerwicowe, konieczna może okazać się pomoc specjalisty. Ważną rolę odgrywa wówczas terapia psychologiczna, oparta na psychoanalizie. Innym rodzajem pomocy jest terapia skierowana na ciało. W jej trakcie pacjent od nowa poznaje własne ciało, uczy się je akceptować, kochać, dbać o jego potrzeby; uczy się kontaktować z innymi ludźmi. Czasami stosowane są alternatywne formy leczenia. Ćwiczenia oddechowe, oddziaływanie poprzez światło czy kolor mogą być ciekawym urozmaiceniem, a także oderwaniem od głównego problemu. Oczywiście nie każdy mężczyzna obgryzający paznokcie musi od razu zgłaszać się do psychiatry. W uporaniu się z nawykiem często pomagają trochę prostsze rozwiązania. Na przykład zakup w aptece specjalnych preparatów, zwanych niekiedy "gorzkimi paluszkami". To płyny lub żele, którymi smaruje się paznokcie. Ich zapach i smak skutecznie zniechęcają do obgryzania. Podobną rolę spełnia np. sok z
aloesu. Specjaliści radzą, żeby w momencie pojawienia się potrzeby obgryzania paznokci, zastąpić ją inną czynnością - żuciem gumy, rozłupywaniem orzechów, skubaniem pestek z dyni czy słonecznika. Dodatkowo warto mieć coś w rękach, bawić się długopisem lub miękką piłeczką.
Rafał Natorski / PFi, facet.wp.pl