Opaska, która ostrzeże przed okresem!
Jak wiadomo, zespół napięcia przedmiesiączkowego (PMS) ostro daje się we znaki nie tylko kobietom, ale również mężczyznom.
W tych dniach one nerwowo snują się po domu: są rozdrażnione, poirytowane, gotowe wybuchnąć w każdej chwili, a my? Zazwyczaj nieświadomi niebezpieczeństwa, wchodzimy wprost na pole minowe. Dalszy bieg wydarzeń nierzadko przypomina scenariusz rodem z "Plutonu" Olivera Stone'a.
24.02.2011 | aktual.: 13.09.2012 13:25
Awantura goni awanturę - mężczyźni są zirytowani, ponieważ czują się wykorzystywani niczym mięso armatnie, które zbiera cięgi za wszelkie frustracje kobiet w tym okresie - cokolwiek by się nie działo, złość wyładowywana jest przede wszystkim na facecie. One z kolei czują się niedoceniane, brakuje im zrozumienia z naszej strony i opieki w tych ciężkich chwilach miesiąca. Cóż, być może gdybyśmy dostali jakiś sygnał, drobny znak informujący, że oto nadszedł już ten czas, może wtedy byłoby odrobinę prościej?
Z podobnego założenia wyszedł 43-letni Karl Dorn, który swoim nietypowym projektem utorował sobie drogę do kolejnej rundy konkursu na najbardziej obiecujący wynalazek, zorganizowanego przez milionera Philipa Millera. "Daily Mail" donosi, że celem zmagań uczestników jest przedłożenie komisji koncepcji dochodowego wynalazku, który dotrze do masowego odbiorcy, w postaci mężów, chłopaków czy długoletnich partnerów wszystkich pań w wieku przedmenopauzalnym...
Pan Dorn, na co dzień pracujący jako tynkarz, z zamiłowania jest również wynalazcą, który na swoim koncie ma już kilka zwycięstw w różnych konkursach. Tym razem wpadł on na pomysł stworzenia opaski na nadgarstek, która zmienia kolor w momencie, kiedy kobieta wchodzi w PMS. Zasada działania opaski jest bardzo prosta - otóż w "tych dniach" temperatura ciała kobiety zwiększa się, co w założeniu będzie stanowiło sygnał dla opaski, by ta zmieniła kolor na czerwony.
W ten sposób facet postawiony zostanie w stan alarmowy, co ułatwi życie wszystkim. On będzie miły i nad wyraz wyrozumiały, ona ujęta jego opiekuńczością. Aż dziw, że nikt wcześniej nie wpadł na podobny pomysł, prawda? Co ciekawe, bodźcem do zabrania się za projekt nie były osobiste przykre doświadczenia pana Dorna, a lament jego znajomych, którzy bez końca potrafili uskarżać się na zachowania swoich żon w czasie PMS-u.
Zwycięzca konkursu zostanie ogłoszony w marcu. Nam pozostaje już tylko trzymać kciuki za sukces Karla Dorna - miejmy nadzieję, że jego idea zostanie jak najszybciej przekuta w realny produkt. A kiedy tak się stanie, ilu z Was zdecyduje się poświęcić te kilkanaście złotych na alarm przedmiesiączkowy? Uważacie, że warto zaopatrzyć się w podobny wynalazek? A może pragniecie się z nami podzielić swoimi szalonymi doświadczeniami z PMS? Zapraszamy do dyskusji!
MW/PFi