Ostatnie dni Adolfa Hitlera
04.04.2016 | aktual.: 27.12.2016 15:18
Przez ponad 20 lat szczątki Führera spoczywały w Magdeburgu
Swoje życie zakończył w podziemnym betonowym bunkrze. W samobójczej śmierci towarzyszyła mu świeżo poślubiona żona. Gdy było już "po wszystkim", ich ciała spłonęły w ogrodzie Kancelarii Rzeszy. Potem zakopano je w płytkim grobie. I tu jednak nie zaznały spokoju.
Jeszcze w maju 1945 roku Sowieci przeprowadzili identyfikację fragmentów uzębienia Adolfa Hitlera i Ewy Braun. Rok później specjalnie w tym celu powołana ekipa NKWD przeprowadziła badanie kryminalistyczne miejsca ich śmierci. Także w 1946 roku Rosjanie znaleźli fragmenty kości, w tym czaszki wodza III Rzeszy. Trafiły one do Magdeburga, gdzie przez wiele lat były w tajemnicy przechowywane w bazie wojskowej należącej do ZSRR.
4 kwietnia 1970 roku, na polecenie Jurija Andropowa, ówczesnego szefa KGB, funkcjonariusze sowieckiej bezpieki spalili wszystkie doczesne szczątki Adolfa Hitlera i wrzucili je do rzeki Ehle. W akcji o kryptonimie "Archiwa" spopielono również i pozbyto się kości Ewy Hitler, a także rodziny Josepha Goebbelsa - byłego ministra propagandy III Rzeszy, który wraz z żoną i dziećmi popełnił samobójstwo wkrótce po śmieci Führera.
Postanowił umrzeć w oblężonym Berlinie
Wszechwładny władca Europy, panujący w momencie swego największego triumfu nad ogromnym terytorium, którego granice na zachodzie wytyczały wody Atlantyku, a na wschodzie opłotki Moskwy i Leningradu, na północy Norwegia, a na południu wyspy greckie, którego wojska toczyły zwycięskie boje w północnej Afryce, a japońscy sojusznicy opanowali Azję Wschodnią, Indonezję i zagrozili Australii, miał bardzo nędzny koniec.
Zamknięty od połowy marca 1945 roku w betonowej klatce bunkra Kancelarii Rzeszy słuchał złowrogiego i coraz bliższego pomruku sowieckich dział. Armia Czerwona i towarzyszące jej Wojsko Polskie po przełamaniu w drugiej połowie kwietnia niemieckiej obrony na Odrze i Nysie Łużyckiej rozpoczęły marsz w kierunku Berlina. 25 kwietnia pierścień okrążenia wokół miasta został ostatecznie zamknięty. Upadek stolicy III Rzeszy był już nieunikniony.
Nieunikniona była również śmierć Adolfa Hitlera. Dyktator Niemiec wykluczył bowiem wycofanie się w górskie rejony Bawarii, co proponowali mu Goering i Himmler, tłumaczący, że powinien z tej "alpejskiej twierdzy" dowodzić dalszą wojną z aliantami. "Jak mogę żądać obrony Berlina, gdy z niego ucieknę" - odpowiedział im.
Był wrakiem człowieka
W ostatnich dniach życia Hitler miał tylko jeden dylemat: czy zginąć w boju, czy też samemu pozbawić się życia.
Ostatecznie wybrał to drugie wyjście, choć wcześniej przez wiele lat potępiał samobójstwo, uważając, że jest ono "drogą tchórzy", a nie prawdziwych mężczyzn. Argumentem, który przeważył, była obawa, że stając do walki w kondycji, w jakiej się znajdował, może dostać się do niewoli.
Mimo że miał niespełna 56 lat, Adolf Hitler był już bowiem wrakiem człowieka. Słabo widział, powłóczył nogami, a jego lewa ręka drżała bardzo silnie, tak jak u osoby dotkniętej chorobą Parkinsona. Wątłe życie podtrzymywała tylko fanatyczna wiara w "ostateczne zwycięstwo" i nienawiść do Żydów. W końcu jednak i te "baterie" się wyczerpały.
Pod sam koniec życia Führer doszedł do wniosku, że Niemcy nie zasługują na takiego jak on przywódcę i że naród, którego wielkość do tej pory głosił, okazał się słaby.
Zgorzkniały dyktator zawiedziony przez społeczeństwo, zdradzony przez wojskowych, których obarczał za klęskę, a nawet przez najbliższych współpracowników - w tym przez Goeringa i Himmlera - postanowił odejść.
W drodze do Walhalli
W tej decyzji wspierał go ostatni z wiernych - Joseph Goebbels, który pod sam koniec życia Hitlera zamieszkał w jego bunkrze wraz z rodziną. Minister propagandy III Rzeszy postanowił też, że i on odejdzie do Walhalli - mitycznego raju poległych wojowników - wraz z bliskimi. Jego żona, Magda Goebbels, była w tym względzie całkowicie zgodna z małżonkiem. "Życie na tej ziemi bez Führera nie ma dla nas żadnej wartości" - powiedziała na krótko przed śmiercią, tłumacząc też powody, dla których postanowiła pozbawić życia swoje małoletnie dzieci.
To Goebbelsowie należeli do najbliższego otoczenia Hitlera w jego ostatnich dniach. Byli, obok Ewy Braun, wieloletniej towarzyszki życia i (przez kilkanaście godzin) żony, najbliższymi mu w tym czasie ludźmi na świecie. Byli z nim do końca. Jego końca.
Adolf Hitler odebrał sobie życie 30 kwietnia 1945 roku. Przygotowania do samobójstwa rozpoczęły się jednak już dzień wcześniej. Führer III Rzeszy postanowił odejść z tego świata całkowicie przygotowany. Tak mu się przynajmniej wydawało.
Testament wodza III Rzeszy
29 kwietnia 1945 roku wojska sowieckie dzieliło od Kancelarii Rzeszy zaledwie kilkaset metrów. Sekretarka Hitlera Traudl Junge nie miała jednak czasu, by oddawać się rozpaczy. "Szef" (jak nazywali Führera najbliżsi współpracownicy) poprosił ją późnym wieczorem o spisanie jego testamentu osobistego i politycznego, a także sporządzenie ich kopii. W dokumencie wódz rozpadającej się właśnie III Rzeszy rozporządził swoim prywatnym mieniem ("przekazuję je partii, a gdyby miało jej nie być - państwu niemieckiemu. Gdyby państwa nie było - żadna moja decyzja nie jest potrzebna") oraz poinformował, że postanowił przed śmiercią ożenić się z Ewą Braun.
W testamencie politycznym Hitler zapewnił, że "Niemcy nie pragnęły wybuchu wojny w 1939 roku", a to, że do niej doszło, jest winą "międzynarodowego żydostwa".
Gdy sekretarka pieczołowicie sporządzała kopie testamentów (miały one trafić m.in. do Brunatnego Domu w Monachium - głównej siedziby NSDAP, i admirała Karla Doenitza, który na mocy testamentu miał stać się następcą Führera), Adolf Hitler brał ślub z Ewą Braun.
Po uroczystości Führer polecił otruć ulubioną sukę Blondi i jej szczeniaki. Hitler pragnął sprawdzić skuteczność trucizny (cyjanku potasu), która dzień później miała zakończyć i jego życie.
Zjadł obiad, pożegnał się i strzelił sobie w głowę
30 kwietnia ubrał się jak zwykle starannie - założył czarne spodnie, szaro-zieloną wojskową marynarkę, białą koszulę i krawat. Tuż przed obiadem wezwał swego adiutanta Ottona Guenschego i przekazał mu instrukcje, jak ma postąpić z ciałem jego i jego żony (dzień wcześniej do bunkra dostarczono kanistry z benzyną).
Swój ostatni obiad zjadł z sekretarkami i dietetyczką Constanze Manzialy. Ewa Hitler, jak stwierdził, "nie miała apetytu". Po obiedzie Führer w towarzystwie żony pożegnał się z osobami ze swojego najbliższego otoczenia. Poza sekretarkami byli to: Joseph i Magda Goebbelsowie, Martin Bormann oraz generałowie Krebs i Burgdorf.
Po uściśnięciu dłoni wszystkim zebranym, wódz III Rzeszy i jego żona wrócili do swojego pokoju. Na straży ich prywatności w ostatnich chwilach życia stanęło trzech esesmanów.
Adolf Hitler odebrał sobie życie strzałem w skroń około godziny 15:30. Ewa Hitler o tej samej porze rozgryzła ampułkę z trucizną.
Esesmani wynieśli ich ciała i spalili w ogrodzie Kancelarii Rzeszy. Rok później ocalałe szczątki znaleźli Sowieci...
Czy mógł się uratować?
Śmierć Hitlera przez lata poddawana była w wątpliwość. Z przyczyn politycznych czynił tak na przykład Józef Stalin, według którego życie Führera i jego małżonki uratowali "imperialiści zachodni", którzy umożliwili też im ucieczkę do Ameryki Południowej.
Autorzy trzeciorzędnych czytadeł umieścili Hitlera w Argentynie. Miał tu żyć pod fałszywym nazwiskiem "Wolf" i umrzeć 17 lat po wojnie, w 1962 roku.
W sensacyjnych i pseudonaukowych publikacjach miejscem schronienia Hitlera miała być także Hiszpania, a nawet Antarktyda, gdzie, w tajnej bazie nazistowskiej, stworzonej w 1943 roku, wódz III Rzeszy miałby dokonać żywota wiele lat po wojnie...
* Witold Chrzanowski*