3z10
Thomas J. Grasso
Stracony w 1995 r. za uduszenie staruszki lampkami choinkowymi. Zamówił sobie dwa tuziny ugotowanych na parze małż, spaghetti, dwa cheeseburgery z Burger Kinga, dwa duże koktajle mleczne, sześć grillowanych żeberek, pół ciasta z dyni, truskawki i krem.
Niestety, spaghetti zostało przyrządzone w niewłaściwy sposób (podane zostało na włoski, a nie amerykański sposób), dlatego Grasso chciał jeszcze przed śmiercią poinformować o tym fatalnym uchybieniu prasę. Godzinę przed egzekucją wydał ostatnie oświadczenie: "Chcę, żeby media się o tym dowiedziały. Zamówiłem SpaghettiOs (amerykańska odmiana spaghetti - red.), dostałem zwyczajne".