Trwa ładowanie...
10-07-2013 16:12

Oto najgrubsze narody świata. Jak Polacy?

Oto najgrubsze narody świata. Jak Polacy?Źródło: AFP
d148kgj
d148kgj

Amerykanie odetchnęli z ulgą - najnowszy raport FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) sprawi, że wreszcie przestaną być wytykani palcem, jako najgrubsza nacja świata.

Dość nieoczekiwanie prześcignęli ich bowiem Meksykanie - z których obecnie aż 70 proc. populacji dorosłych ma nadwagę, natomiast 32,8 proc. łapie się już pod kategorię otyłych. To o 1 punkt procentowy więcej niż w USA (31,8 proc.). I pomyśleć, że jeszcze w 1989 roku zaledwie 10 proc. mieszkańców Meksyku miało problemy wagowe... No dobrze, a kto jeszcze załapał się do Top 10 najgrubszych nacji globu?

Międzynarodowa waga ciężka

Trzecia na podium znalazła się Syria, w której otyłych jest aż 31,6 proc. mieszkańców, dalej uplasowały się Wenezuela i Libia, ex aequo na miejscu czwartym, z wskaźnikiem 30,8 proc. Piąta lokata przypadła Trynidadowi i Tobago (30 proc.), szósta - również ex aequo - Argentynie i Irakowi (29,4 proc.), siódma Turcji (29,3 proc.), zaś kolejne trzy: Chile (29,1 proc.), Czechom (28,7 proc.) oraz Libanowi (28,2 proc.). Jak widać, piwo i knedliczki nie służą naszym południowo-zachodnim sąsiadom, Czechom, którzy jako jedyna nacja z naszego regionu zahaczyli o niechlubną pierwszą dziesiątkę.

Do dwudziestki z kolei, załapali się jeszcze Rosjanie (24,9 proc.) oraz Węgrzy (24,8 proc.) - podaje Yahoo. Polacy natomiast, ze wskaźnikiem otyłości wynoszącym 23,2 proc., póki co nie muszą się jeszcze obawiać zajęcia najwyższych lokat - aczkolwiek prewencyjnie warto zacisnąć pasa. W tym miejscu trzeba również dodać, że są państwa, które pod względem kolekcjonowanych kilogramów biją Meksykanów na głowę, jak chociażby Republika Nauru (71,1 proc.), czy Amerykańska Samoa, gdzie aż 95 proc. ludzi dotkniętych jest otyłością - one jednak, z uwagi na niewielką liczbę ludności, nie zostały wciągnięte do oficjalnej klasyfikacji.

d148kgj

"Co jest w Meksyku? (Otyli) Meksykanie"

Mimo nienajgorszego współczynnika otyłości Polski, wyżej pisaliśmy o konieczności zaciskania pasa, a to dlatego, by nie powielić "modelu meksykańskiego". Jak już wspomnieliśmy, w 1989 ledwie 10 proc. Meksykanów borykało się z problemem otyłości lub nadwagi, od tamtego czasu sporo się jednak zmieniło. Niedawno studium tego zjawisko przeprowadził "Global Post", który winą za otyłość tej nacji obarczył osiadły tryb życia (coraz mniej ludzi para się tam pracą fizyczną) i ogólnokrajowe zamiłowanie do przyjmowania tzw. "witaminy T", czyli m.in. tacos, tamales i tostadas (wyjątkowo popularne potrawy). "Dziś Meksykanie nie wysilają się fizycznie, ale za to codziennie ucztują jak dawniej od święta" - pisze "Global Post". Rozkwit tanich amerykańskich fast foodów również nie pomaga.

Jednocześnie, reporterzy zauważają, że w kraju istnieją zdrowsze alternatywy żywieniowe, jak świeże ryby, sałatki, warzywa i owoce, jednak te grupy pokarmów są bardzo drogie, stąd na ich konsumpcję mogą pozwolić sobie wyłącznie najbogatsi. W efekcie dochodzi do paradoksu, w którym najgrubsi przedstawiciele społeczeństwa są także tymi najsłabiej odżywionymi (ich pokarmy są ubogie w witaminy i substancje odżywcze, za to pełne tuczących węglowodanów i tłuszczów zwierzęcych). Konstatacja "Global Post" była jednoznaczna: obecnie w Meksyku kolejne pokolenia są wręcz zaprogramowane na otyłość, co nakazuje przypuszczać, że w kolejnych edycjach badania Meksykanie jeszcze bardziej odskoczą USA. A kto znajduje się na przeciwległym biegunie?

Japończycy - w ojczyźnie Murakamiego i Funakiego zaledwie 4,5 proc. ludzi jest otyłych. Tylko pozazdrościć...

MW/PFi, facet.wp.pl

d148kgj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d148kgj