HistoriaOto najsilniejszy człowiek wszech czasów!

Oto najsilniejszy człowiek wszech czasów!

Sprawdź, ile był w stanie podnieść i udźwignąć!

Oto najsilniejszy człowiek wszech czasów!

1 / 8

Eugen Sandow - z chłopca w siłacza

Obraz
© PD

O żadnym siłaczu z tamtych czasów nie napisano tak wiele jak o nim. Niesamowicie wyrzeźbiona muskulatura, doskonała prezencja w połączeniu z dobrze zaaranżowanym pokazem, czyniła z Sandowa prawdziwego półboga. I kto uwierzyłby, że zaczynał jako chuderlawy chłopiec, który w sportach siłowych dostrzegł sposób na życie?

W latach późniejszych sam wielokrotnie podkreślał, że aby zostać silnym człowiekiem, niekoniecznie trzeba się nim urodzić.

* Inspiracje znalezione w muzeach * Eugene Sandow (właściwe nazwisko Friedrich Wilhelm Muller) urodził się 2 kwietnia 1867 r. w Królewcu w Prusach Wschodnich (obecny Kaliningrad). Jego ojciec był zamożnym jubilerem, więc Friderick mógł poświęcać czas na swoje młodzieńcze pasje. Natchnieniem dla późniejszej profesji była wizyta w muzeach Florencji i Rzymu, gdzie zobaczył doskonale umięśnione sylwetki antycznych herosów.

Obrazy muskularnych figur wywarły na nim wielkie wrażenie, więc po powrocie do Królewca zapisał się do miejscowego klubu sportowego.

Przełom nastąpił w wieku lat 18, gdy zaczął studiować anatomię. Doszedł do wniosku, że najlepszym sposobem pobudzenia mięśni do wzrostu będą ćwiczenia, w których wyłącznie jeden mięsień będzie trenowany, reszta zaś nie będzie używana.

2 / 8

Nocny chuligan

Obraz
© PD

Po 3 latach treningów jego ciało było już bardzo dobrze umięśnione, a sam Eugene postanowił spróbować swych sił jako profesjonalny siłacz. Gdy rodzice dowiedzieli się, że zamiast lekarzem chce zostać trenerem i atletą, zrezygnowali z finansowania studiów medycznych syna w Brukseli.

Zdesperowany z resztką oszczędności udał się do Amsterdamu, gdzie wpadł na całkiem oryginalny pomysł. Nocą "testował" wszystkie automaty i urządzenia siłowe, jakie były wystawione w różnych miejscach miasta, sprawdzając równocześnie na nich swą siłę. Okazały się one jednak zbyt mało wytrzymałe, a następnego dnia prasa szeroko rozpisywała się o rzekomej bandzie podrostków, niszczących sprzęt.

Swój wyczyn Sandow powtórzył jeszcze raz, ale przy trzeciej próbie został złapany. Na posterunku policji musiał w sposób namacalny udowodnić, że to on sam zniszczył wszystkie urządzenia. Pomysł ostatecznie okazał się strzałem w dziesiątkę - pojawiły się pierwsze angaże, a on sam stał się głównym bohaterem lokalnej prasy. Występował sam bądź też ze swymi kompanami, w latach późniejszych między innymi we Włoszech, gdzie z dużymi sukcesami startował także jako zapaśnik.

Jednak prawdziwym punktem zwrotnym w karierze Sandowa miała się okazać podróż do Londynu. Atleta dowiedział się, że w brytyjskiej stolicy znany siłacz Sampson oferuje 100 funtów osobie, która wyrówna rekordy jego wspólnika Cyklopa Bieńkowskiego oraz aż 1000 funtów za pobicie jego własnych osiągnięć.

3 / 8

Pojedynek 2 listopada 1889 r.

Obraz
© PD

Pierwszą konkurencją, którą wykonał Cyklop, było uniesienie dwóch odważników 25- kilogramowych nad głowę, a następnie obniżenie ich na wysokość rozłożonych ramion i takie utrzymywanie ciężaru na wyprostowanych ramionach równolegle do ziemi.

Sandow bez trudu powtórzył ten wyczyn. Następnie Cyklop oburącz podrzucił nad głowę sztangę ważącą 109 kg, po czym w kolejnej próbie, unosząc ją oburącz na wysokość barków, przerzucił do jednej ręki, podrzucając ponownie nad głowę.

Sandow i tym razem bez większego trudu powtórzył ćwiczenia Cyklopa - zakład był wygrany! Cyklop jednak nie chciał wydać gwarantowanej kwoty, zarzucając Sandowowi o oszustwo. Ten, aby ostatecznie dowieść, kto jest silniejszy, zaproponował kolejne dwa rozstrzygające boje. Wyciskanie na plecach - Cyklop, jak można mniemać z opisów, wycisnął ciężar 109 kg, utrzymując dodatkowo po wyproście ramion dwóch mężczyzn siedzących na brzegach kulolaski. Gdy mężczyźni zeszli ze sztangi, siłacz wstał z tymże ciężarem, nie opuszczając go na ziemię i uniósł nad głowę. W ostatniej konkurencji siłacz uniósł spory głaz (do którego przywiązano dodatkowo łącznie 50 kg) za pomocą jednego palca.

Rzekomy ciężar głazu, jaki podaje w swej książce Sandow, czyli około 210-220 kg, wydaje się raczej nierealny, aczkolwiek i ten wyczyn został przez niego powielony. Cyklop ostatecznie uznał wyższość młodego adepta.

4 / 8

Kulolaski i łańcuchy

Obraz
© PD

Zaskoczony obrotem sprawy Sampson ogłosił, że nie jest tego dnia przygotowany do pokazu i ostateczne starcie przesunięto na następny wieczór.

Pierwszą konkurencją było wyginanie metalowego pręta, z czym Eugene poradził sobie bez trudu. Sampson następnie owinął wokół klatki piersiowej metalowy kabel i wciągając powietrze jednocześnie napinając mięśnie, sprawił, że kabel pękł. Następnie owinął łańcuch wokół bicepsa i napinając mięśnie zerwał go.

Także i ten wyczyn Sampsona został powtórzony. Doświadczony Brytyjczyk zgodził się uznać wyższość młodego człowieka pod warunkiem, że ten, będzie go w stanie czymś zaskoczyć. Tak też się stało. Sandow uniósł jednorącz w martwym ciągu ważącą blisko 130 kg sztangę, utrzymując ją przez pewien czas w wyproście. Następnie obwinął barki łańcuchem i unosząc do wyprostu 109 kg, zerwał opasający go łańcuch, wyciskając bez trudu kulolaskę (sztangę) nad głowę.

Komisja i olbrzymi tłum wypełniający arenę nie mieli złudzeń, jednoznacznie uznając zwycięstwo młodego siłacza. Sandow, jak sam przyznaje, nigdy nie otrzymał od Sampsona gwarantowanej kwoty, zadowalając się ostatecznie sumą trzykrotnie mniejszą, przyznaną przez właściciela areny w ramach obustronnej ugody.

5 / 8

Wyniki nie do przeskoczenia

Obraz
© PD

Po zwycięskiej gali posypały się liczne, korzystne finansowo propozycje, z których jedną siłacz przyjął. W Londynie każda większa arena miała swojego "pierwszego siłacza". Jeśli tylko Sandow ustanowił jakikolwiek rekord, na plakatach ­konkurencyjnej "stajni" pojawiała się informacja o podobnej próbie z nieco wyższym ciężarem.

Jednym z jego pokazów było wyciskanie nad głowę kulolaski, w której kulach znajdowali się dwaj dorośli mężczyźni. Wyczynem, którego jednak nikt nie był w stanie powtórzyć, było wykonywane przez niego salto w tył, podczas którego trzymał w dłoniach ciężarki ważące 25 kg każdy.

Do najbardziej widowiskowych przedstawień należało utrzymywanie na klatce piersiowej 3 koni, które umieszczone na desce, pod którą znajdował się siłacz.

6 / 8

Siła i moc

Obraz
© PD

Rozdzierał łącznie 3 talie kart (52 kart w każdej) na pół. W pozycji leżącej utrzymywał na klatce most ważący 360 kg, po którym przejeżdżały konie z powozem o łącznej masie blisko 1,5 tony. Unosił za pomocą jednego palca 230 kg, jednakże nie jest dokładnie określone, czy i jakiego aparatu wzmacniającego palec używał. Na lejcach oplatających barki, z podwieszonym od spodu ciężarem, dźwigał 2170 kg. Był w stanie unieść przy pomocy pleców platformę o wadze 2270 kg. Jednorącz podrzucał nad głowę kulolaskę o wadze 130 kg, co czyniło z niego rekordzistę świata, do momentu, kiedy Artur Saxon wyśrubował osiągi tej konkurencji na niesamowity poziom 170 kg.

Inne wyniki wyglądają następująco: rwanie leworącz - 72 kg, wyciskanie na stojąco oburącz - 120 kg, na wyprostowanych ramionach utrzymywał przed sobą w prawej ręce 33kg, a w lewej 30 kg. Wyniki większości konkurencji plasują Sandowa w czołówce ówczesnych siłaczy.

Przy swej średniej, jak na obecne kryteria, muskulaturze prezentował niepospolite zdolności siłowe. Jego ogólne wymiary w wieku 32 lat to: waga - 92 kg, wzrost - 174 cm, szyja - 46 cm, klatka na wdechu - 120 cm, talia - 76 cm, udo - 66 cm, łydka - 46 cm, biceps - 46 cm, przedramię - 41 cm.

7 / 8

Ujarzmiony lew

Obraz
© PD

Jego sława znacznie wykroczyła poza areny Londynu i koleją rzeczy następnym miejscem, gdzie wielu jemu podobnych próbowało swych sił, stała się Ameryka, dokąd udał się w 1894 roku. Jednym z ciekawszych pokazów, jakie dał za oceanem, była walka z lwem, która odbyła się w San Francisco. Sandow rozebrany do pasa miał walczyć bez użycia broni z dorosłym samcem, któremu założono kaganiec oraz ochraniacze na pazury. Również i tu poradził sobie świetnie, z powodzeniem siłując się ze zwierzęciem w zwarciu, nie dając się powalić na ziemię. Ostatecznie ujarzmiony, zupełnie niechętny do dalszej walki lew, po paru minutach wysiłku znalazł się na ramionach siłacza, który to, niczym z jagnięciem, wykonał z nim triumfalny marsz wokół areny. Publiczność szalała!

To wydarzenie, które ściągnęło na arenę blisko 20 000 widzów, jeszcze przez długie miesiące pozostawało tematem licznych rozmów i komentarzy prasowych.

8 / 8

Pierwszy kulturysta

Obraz
© PD

Sandow podczas swych pokazów oferował 10 tysięcy dolarów każdemu, kto byłby w stanie powielić jego wyczyny. Organizował konkursy, od których tysiące adeptów z całego kraju wysyłało pocztą swoje zgłoszenia, a najlepsi byli wybierani i nagradzani podczas regularnych spotkań.

W przeciwieństwie do większości atletów tamtych czasów, Sandow nie ograniczał się jedynie do pokazów swej siły, ale także bodaj jako pierwszy człowiek na świecie skupił się na prezentowaniu doskonale umięśnionego i wyrzeźbionego ciała - do dziś określany jest jako pierwszy kulturysta. Swoją siłę zawdzięcza stworzonemu przez siebie systemowi ćwiczeń fizycznych - przedstawiając go w skrócie: Sandow usystematyzował ćwiczenia na poszczególne partie mięśni, dopracował aspekt techniczny oraz wprowadził urządzenia, takie jak chociażby ekspander. Był bez wątpienia prekursorem współczesnej kulturystyki.

Zarabiał krocie na swych słynnych pokazach, dodatkowo przekazując swą wiedzę o sportach siłowych w słynnej akademii kultury fizycznej, której był założycielem. U szczytu sławy zainwestował część pieniędzy w fabrykę kakao, która niestety upadła, przynosząc znaczne straty.

Był żonaty, miał 2 córki. Zmarł 14 października 1925 r. w Londynie. Od roku 1977 statuetki wręczane najlepszym kulturystom na Mr. Olympia są wzorowane na sylwetce właśnie Sandowa.

KiF, PFi/PFi

Komentarze (261)