Trwa ładowanie...
22-10-2012 11:52

Oto najszybszy samochód świata?

Oto najszybszy samochód świata?Źródło: zdj. prod./ aussieinvader.com
d42sygy
d42sygy

Felix Baumgartner to nie jedyny facet pozytywnie zakręcony na punkcie prędkości. Wystarczy pokrótce zapoznać się z przedsięwzięciem australijskiego teamu pod wodzą uhonorowanego najwyższym australijskim odznaczeniem państwowym Rosco McGlashana, by dojść do wniosku, że ogromna prędkość to ogromne emocje i ogromne wyzwanie nie tylko w locie pionowym.

Australijska ekipa planuje pobić dotychczasowy rekord świata w jeździe samochodem, który obecnie wynosi 1 229, 11 km/h. Wiele wskazuje na to, że im się uda - nie dość, że stary rekord ma już ponad 10 lat, w przeciągu których technologia znacznie poszła do przodu, to maszyna, za pomocą której chcą pobić rekord, prezentuje się naprawdę imponująco. Zresztą zobaczcie sami!

(fot. zdjęcie producenta/ aussieinvader.com)

d42sygy

Aussie Invader 5R z zewnątrz przypomina raczej rakietę z filmów science-fiction niż standardowy samochód. Porównania z branżą lotniczą są zresztą tu jak najbardziej na miejscu. 16-metrowy pojazd ma opływowe kształty, a także statecznik na "ogonie" i układ kół żywcem przypominające rozwiązania techniczne stosowane w lotnictwie. Tyle tylko, że nie posiada skrzydeł. To akurat dobrze, bo twórcom projektu chodzi o pobicie prędkości w jeździe lądowej, a gdyby maszyna posiadała skrzydła niechybnie wzniosłaby się w powietrze, a przecież nie w tym rzecz.

Aussie Invader napędzany jest za pomocą potężnych silników rakietowych wykorzystujących jako źródło energii płynny tlen i mieszankę biopaliw. Prawie 3 tony paliwa (tyle mieści się w jego bakach) daje mu możliwość osiągnięcia prędkości ponad 1 000 km/h zaledwie w 20 sekund! Tak ogromna moc (w przeliczeniu 200 000 koni mechanicznych!) i przyspieszenie sprawia, że baki tego potwora niemal pustoszeją w czasie 25 sekund jazdy, co daje spalanie na poziomie ponad tony paliwa na 10 sekund!

(fot. zdjęcie producenta/ aussieinvader.com)

d42sygy

Za ostateczny termin przeprowadzenia próby pobicia rekordu twórcy projektu podają lata 2013/2014. Za "kierownicą" Australijskiego Najeźdźcy zasiądzie wspomniany McGlashan, który od ponad dekady zajmuje się pracami nad najszybszym samochodem świata. W realizowaniu pasji nie przeszkodził mu nawet wypadek z 1994 roku, kiedy McGlashan rozbił się przy prędkości prawie 600 km/h.

Zapaleniec wyszedł z opresji niedraśnięty!

Koszty przedsięwzięcia są oczywiście proporcjonalne do jego skali i wynoszą około 4 milionów dolarów. Do pomyślnego zwieńczenia projektu nowym rekordem świata potrzebna jest równa powierzchnia o długości około 27 kilometrów i... dobra pogoda. Warunki atmosferyczne nie raz już skutecznie uniemożliwiały bicie podobnych rekordów - stało się tak w przypadku wcześniejszego dziecka australijskiej ekipy - Australian Invadera III. Miejmy nadzieję, że potwór piątej generacji i jego kierowca będą mieli więcej szczęścia. Życzymy powodzenia i z niecierpliwością czekamy na nowy rekord!

KP/PFi, facet.wp.pl

d42sygy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d42sygy