Paco - kokaina dla biedoty
24.06.2009 10:40, aktual.: 24.06.2009 13:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
*1 dolar = 15 minut tzw. "haju" i nieodwracalne zmiany neurologiczne. W Argentynie i Brazylii szaleje prawdziwa plaga narkotyku o nazwie _"paco"_. Osad powstający przy produkcji "białej śmierci" to "kokaina dla biedoty". Uzależniające dawki zbierają śmiertelne żniwo. Policja z Buenos Aires skonfiskowała w połowie maja osiem tysięcy takich działek. * Kokainę uważa się za narkotyk dla zamożnych. Nic dziwnego, że biedniejsi bardzo szybko znaleźli odpowiednik tego uzależniającego środka. Paco, czyli osad powstający przy produkcji koki to substancja zbierająca śmiertelne żniwo wśród mieszkańców Argentyny i Brazylii. Substancja ta pojawiła się w tych miejscach w czasie kryzysu w 2001 roku. W zadziwiająco szybkim tempie zaczęło się jej rozpowszechnianie.
Wystarczyła jedna dawka, która przynosiła zaledwie 15 minut błogości, aby mieć ochotę na następną. Kolejne działki, mimo swojej niskiej ceny doprowadzały uzależnionych do materialnej ruiny. Nie był to jednak najgorszy skutek - poprzez zażywanie tego środka zachodzą w naszym mózgu znaczące i nieodwracalne zmiany neurologiczne.
Policja z Buenos Aires skonfiskowała w połowie maja osiem tysięcy działek paco.
O tym czym jest uzależnienie od tego narkotyku przekonała się Estella– jej najstarszy syn nie żyje. Drugi brał paco przez dwa lata. Estella zmusiła go w końcu, aby poszedł na odwyk. Dziewiętnastolatek Miguel Moreno mówi:
_ Na początku brałem niewiele, ale od razu straciłem nad tym kontrolę. Zacząłem kraść żeby mieć narkotyki, bo moje ciało się ich domagało. Nie czułem już nic, kompletnie nic_.
Przerażający jest fakt, iż dealerzy nie mają skrupułów i docierają także do dzieci. I chociaż w ostatnich latach liczby konfiskat kokainy i akcji wymierzonych przeciwko gangom narkotykowym wzrosły - nadal nie można wyeliminować tego specyfiku czytaj więcej...
Horacito Peralta, dyrektor ośrodka odwykowego Casa del surostrzega: Osoby uzależnione bardzo tracą na wadze. Całymi tygodniami wytrzymują bez jedzenia i picia. Jeżeli chodzi o skutki neurologiczne, to uszkodzenia są nieodwracalne. Mózg już nigdy nie będzie funkcjonował jak przedtem.
W prowadzonym przez niego ośrodku mieszka ponad 20 osób. Każda ma za sobą koszmar podobny do tego, który przeżył Miguel. Niektórzy zarzekają się, że nie spróbują, nie dadzą się złapać w sidła nałogu. Prędzej czy później, nadchodzi jednak chwila załamania, gorszy dzień i te osoby sięgają po narkotyk. Ot tak, aby zapomnieć, nic nie czuć.
Matki uzależnionych dzieci są bezsilne w walce z narkotykiem, dlatego w akcie desperacji, w każdy czwartek zakładają czarne chusty i proszą władze o pomoc. Ale nawet politycy nie są w stanie uzdrowić sytuacji. Każdego dnia w Argentynie z powodu paco umierają dwie osoby.
Okazuje się, że dolar za działkę to złudna kwota. Najczęściej ceną tego produktu jest zdrowie i życie. Prawie każdy kto go spróbuje może zapłacić najwyższą cenę.