Męskie sprawyPalenie jest już niemodne?

Palenie jest już niemodne?

Palenie jest już niemodne?
Źródło zdjęć: © East News

18.06.2015 | aktual.: 27.12.2016 14:57

Przez dziesięciolecia modę na palenie kreowali najwięksi twardziele Hollywood. Clark Gable, Spencer Tracy czy James Dean

Jeszcze całkiem niedawno najwięksi gwiazdorzy kina czy muzyki dumnie paradowali z papierosem w ustach. Także wielu "zwyczajnych" facetów traktowało palenie jako rytuał podkreślający ich męskość. Jednak w ostatnich latach nastąpił radykalny zwrot w podejściu do wyrobów tytoniowych, a ich stosowanie coraz częściej staje się po prostu symbolem obciachu.

Przez dziesięciolecia modę na palenie kreowali najwięksi twardziele Hollywood. Clark Gable, Spencer Tracy czy James Dean niemal na każdym zdęciu zamieszczanym w prasie paradowali z papierosem w ustach. Za największego miłośnika "dymku" uchodziła legenda westernów, czyli John Wayne, który nie porzucił nałogu nawet po informacji o wykryciu u niego nowotworu płuc. Dziś sytuacja zmieniła się diametralnie. Gwiazdorzy często muszą się tłumaczyć, gdy paparazzi przyłapią ich na paleniu papierosów. Znacznie chętnie chwalą się w mediach tym, że rzucili nałóg. - Czuję się teraz wolny. Przestawił mi się w głowie jakiś pstryczek i jest mi wstyd, że byłem takim głupkiem i przez tyle lat paliłem papierosy - opowiadał w "Dzień dobry TVN" Wojtek "Łozo" Łozowski.

Ciekawą motywację do porzucenia zgubnego nałogu znalazł legendarny amerykański rockman Jon Bon Jovi. - Próbowałem sobie załatwić ubezpieczenie na życie. Cena dla palaczy była tak chora, że na sam jej widok miałem ochotę wyrzucić papierosy do śmieci. Przestałem palić z dnia na dzień - opowiada w jednym z wywiadów. Oczywiście nie wszyscy poddają się modzie na niepalenie. Znana satyryczka Maria Czubaszek z dumą opowiada, że codziennie pustoszy trzy paczki papierosów. - Przecież wiadomo, jak to wszystko się skończy. Nawet niepalący żyją tylko do śmierci - żartuje w rozmowie z "Twoim Stylem". W innym wywiadzie dodaje: - Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić!

1 / 3

Nałóg i przyjemność

Obraz
© East News

Jedno nie ulega wątpliwości - papierosy stały się w ostatnich latach jednym z najbardziej krytykowanych produktów. Trudno dziś uwierzyć, że odkrywcy właściwości liści tytoniu, czyli rdzenni mieszkańcy dzisiejszego Meksyku, wykorzystywali go głownie w celach... leczniczych. Działo się to już tysiąc lat przed naszą erą.

Gdy Krzysztof Kolumb przywiózł tytoń do Europy, roślinę traktowano przede wszystkim jako ozdobę ogrodów. Dopiero w drugiej połowie XVI wieku francuski dyplomata Jean Nicot rozpropagował zwyczaj palenia suszonych liści. Od jego nazwiska pochodzi określenie "nikotyna", które współcześnie budzi same groźne skojarzenia.

Zdaniem naukowców z Baylor College of Medicine w Houston, ta substancja - oprócz tego, że uzależnia, zmusza także mózg do lepszego zapamiętywania miłych wrażeń. Dlatego każde zaciągnięcie się dymkiem sprawia, że nasz organizm wytwarza więcej dopaminy, czyli hormonu przyjemności. W efekcie trudno porzucić nałóg, który kojarzymy z miłymi doznaniami. Jednak w ostatnich latach zaczęła dominować moda na niepalenie. Także wśród nastolatków - przez lata głównych ofiar nikotynowej mody. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie wynika, że w ostatnich 10 latach liczba palących spadła wśród chłopców z 21 proc. do 10 proc., a wśród dziewcząt z 12 proc. do 10 proc.

2 / 3

Fortuna puszczona z dymem

Obraz
© East News

Także dorośli znacznie mniej chętnie sięgają po papierosy, do czego przyczyniła się znowelizowana 5 lat temu ustawa o ochronie zdrowia, zakazująca palenia w wielu miejscach publicznych: od szkół i szpitali, przez przystanki komunikacji miejskiej i plaże, po puby czy restauracje.

Oczywiście ten nałóg wciąż jest poważnym problem społecznym - według Eurobarometru po papierosy wciąż sięga regularnie co trzeci polski mężczyzna i około 25 proc. kobiet. Statystyczny obywatel naszego kraju wypala średnio 15,6 papierosa dziennie.

Jak podaje Komisja Europejska, większość próbuje rzucić palenie, ale udaje się to jedynie co piątemu. Być może dlatego, że w niektórych sytuacjach wyjście na papieroska wciąż bywa kuszące. Na przykład podczas imprez w restauracjach czy klubach. - Dzięki temu mogę nawiązać nowe znajomości i spokojnie porozmawiać, co przy stole i głośnej muzyce nie zawsze jest możliwe - przyznaje Adrian z Radomia, który nazywa siebie "palaczem okazjonalnym". Jednak zdaniem Wojtka z Kalisza papierosem mało kto dzisiaj szpanuje.

- Człowiek zniewolony przez nałóg raczej budzi dziś litość niż podziw. Tworząc sobie przed oczyma wizerunek stereotypowego palacza widzę raczej pomarszczonego, zarośniętego i niechlujnie ubranego człowieka, często z brudnymi paznokciami, a nie eleganckiego mężczyznę - twierdzi. Paweł przekonuje, że moda na niepalenie zrodziła się przede wszystkim z... rachunku ekonomicznego. - Palacz co około 10-12 lat puszcza z dymem nowy samochód średniej klasy, wydaje na faje w ciągu swojego życia prawie 150 tysięcy złotych - wylicza. - Palacze żyją średnio o około 10 lat krócej. Kobiety palące znacznie szybciej się starzeją. Uduszenie się z powodu raka płuc, to bardzo częsty koniec palacza. Jak tak na to spojrzeć, to tylko idiota zaczyna palić - podsumowuje Paweł.

3 / 3

Czym to grozi

Obraz
© East News

Moda na niepalenie jest nierozerwalnie związana z upowszechnieniem zdrowego stylu życia, także wśród polskich mężczyzn, którzy coraz bardziej dbają o dobry wygląd, prawidłowe odżywianie czy aktywność fizyczną. Papierosy do tego nie pasują. Z wielu względów.

W ich dymie znajduje się ponad 60 karcynogenów, czyli substancji radykalnie zwiększających ryzyko zachorowania na nowotwory: płuc (choruje na niego co piąty pacjent szpitali onkologicznych, potrafi rozwijać się bezobjawowo nawet 30 lat, a objawy pojawiają się wtedy, gdy nie ma już szans na wyleczenie), jelita grubego, pęcherza moczowego (palenie papierosów odpowiada za połowę zgonów z jego powodu) czy nerki (nałóg jest główną przyczyną 20-30 proc. zachorowań).

Papierosy dostarczają też solidnej dawki promieniowania (w ciągu roku palacz przyjmuje porcję niebezpiecznych izotopów równą 250-300 standardowym zdjęciom rentgenowskim) czy silnie toksycznych dioksyn.

Nałóg rozregulowuje pracę żołądka, dlatego palacze częściej skarżą się na wrzody. Nikotyna fatalnie wpływa na męską potencję. Zwęża naczynia krwionośne i powoduje skurcz tętnic, które dostarczają krew do ciał jamistych penisa. Efekt łatwo przewidzieć. Poza tym palenie wywołuje spadek poziomu testosteronu, czyli hormonu odpowiadającego za naszą sprawność seksualną. Nie służy również naszym oczom. Brytyjscy naukowcy udowodnili, że osoby palące papierosy są czterokrotnie bardziej narażone na ryzyko zwyrodnienia plamki żółtej, jaskry czy zaćmy, które z czasem stają się jednymi z głównych przyczyn utraty wzroku. Dym papierosowy powoduje również podrażnienie oka, czego konsekwencją bywa pieczenie, szczypanie czy zapalenie spojówek. Uszkodzona może zostać siatkówka.

Palenie w największym stopniu przyczynia się do powstawania zmarszczek. Toksyny zawarte w dymie tytoniowym fatalnie wpływają na stan włókien kolagenowych i elastynowych, co w konsekwencji doprowadza do utraty elastyczności skóry oraz pojawienia się bruzd, zwłaszcza wokół ust i w kącikach oczu. Nikotyna ogranicza również przepływ krwi w naczyniach włosowatych i tętniczkach - dlatego twarz miłośników "dymka" ma często nienaturalnie szary kolor.

Nałóg przyspiesza też rozwój poważnych problemów współczesnego mężczyzny: nadciśnienia czy otyłości.

Rafał Natorski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)