Palenie papierosów po rozpoznaniu nowotworu zwiększa ryzyko zgonu
Mężczyźni, którzy nie zaprzestali palenia papierosów po zdiagnozowaniu u nich raka, mają znacznie większe ryzyko zgonu niż ci, którzy usłyszawszy diagnozę rzucili palenie. Do takich wniosków doszli naukowcy z Kalifornijskiego Instytutu Profilaktyki Raka we Fremont (USA), a wyniki ich prac opublikowano w najnowszym numerze pisma "Cancer Epidemiology, Biomarkers & Prevention".
W porównaniu do mężczyzn, którzy od momentu dowiedzenia się o swojej chorobie unikają papierosów, u chorych palaczy ryzyko zgonu wzrasta o 59 proc. Wynik ten uwzględnia takie czynniki jak wiek, rodzaj nowotworu i jego umiejscowienie oraz zastosowana terapia.
- Wielu chorych na raka, a nierzadko także ich lekarze, zakłada, że nie warto się wysilać i walczyć z nałogiem, kiedy już i tak zapadło się na nowotwór - mówi dr Li Tao, główna autorka badania - Nasza prace dostarcza jednak niezbitych dowodów, że postdiagnostyczne palenie ma ogromny wpływ na długość przeżycia, a działanie na rzecz jego ograniczania wśród pacjentów nowotworowych może być ważnym czynnikiem poprawiającym statystyki przeżywalności.
Tao i jej współpracownicy wykorzystali dane pochodzące z "Shanghai Cohort Study" - dużego, przeglądowego badania analizującego związek pomiędzy stylem życia a ryzykiem rozwoju raka u dorosłych (45-64 lata) mieszkańców Szanghaju i Chin płci męskiej. Dane do badania zbierano w latach 1986-1989, a następnie co roku weryfikowano. Pochodziły one od ponad 18 tys. mężczyzn.
Do roku 2010 u blisko 3,5 tys. uczestników zdiagnozowano raka. Spośród nich zespół Tao zakwalifikował do swojego eksperymentu 1632 osób spełniających wymagane warunki. 340 z nich nigdy nie paliło papierosów, 545 rzuciło palenie jeszcze przed zdiagnozowaniem raka, a 747 paliło w czasie diagnozowania. Spośród osób należących do tej ostatniej grupy 214 panów zaprzestało palenia tuż po rozpoznaniu u nich raka, 197 nadal czynnie paliło, a pozostałych 336 znacząco ograniczyło palenie, robiąc to jedynie okazjonalnie. Ostatecznie 931 pacjentów (spośród 1632) zmarło.
Po przeanalizowaniu wyników naukowcy stwierdzili, że pacjenci, którzy nałogowo palili papierosy mimo zdiagnozowania raka byli średnio 2,5-krotnie bardziej zagrożeni zgonem niż chorzy, którzy porzucili nałóg. Wynik ten wahał się lekko w zależności od rodzaju raka.
- O ile nam wiadomo, tylko niewielka liczba pacjentów chorych na raka - nałogowych palaczy otrzymuje od swoich lekarzy oficjalne zalecenie, żeby porzucić nałóg - podkreśla dr Tao. - Z danych wynika, że ostatecznie przestaje palić mniej niż połowa z nich. Jest więc bardzo wiele do zrobienia w tej kwestii. Trzeba uczulić osoby odpowiedzialne za zdrowie publiczne na to, jak bardzo postdiagnostyczne ograniczenie tytoniu może wydłużyć przeżywalność chorych na raka.
- Nasze badanie jasno pokazuje, że działania na rzecz zaprzestania palenia wśród pacjentów onkologicznych mogą pomóc w osiąganiu lepszych wyników terapeutycznych - dodaje uczona. (PAP)
kap/agt/Ijuh