Pancerne rowery
W pierwszej chwili określenie "pancerne rowery" wydaje się zabawne, ironiczne i nieco paradoksalne. Okazuje się jednak, że specjalne - bojowe rowery istnieją naprawdę. I na prawdziwym polu walki są wykorzystywane przez wiele elitarnych jednostek - np. przez komandosów i jednostki powietrzno-desantowe.
Zdaniem specjalistów pola walki wojskowy rower bije na głowę wszelkie inne środki transportu. Jest szybki, lekki, nie potrzebuje paliwa i nie zagraża mu broń niszcząca impulsem elektromagnetycznym. A radary prawie nie zauważają jego istnienia. Tymczasem żołnierz korzystający z roweru nie tylko porusza się szybciej niż piechur, ale może też przewieźć znacznie więcej ekwipunku.
Nic dziwnego, że rowery wykorzystywane są współcześnie przez niewielkie, dynamiczne grupy - komandosów, wojska desantowe, zwiadowców i grupy dywersyjno-szpiegowskie. Odział rowerzystów wyposażonych w granatniki przeciwpancerne może okazać się śmiertelnie niebezpieczny dla zaskoczonego przeciwnika.
Jednym z najlepszych współcześnie istniejących bicykli wojskowych jest amerykański rower Paratrooper. Powstał on pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku właśnie z myślą o wojskach desantowych. Rower po złożeniu mieści się w specjalnym zasobniku, który spadochroniarz zabiera ze sobą skacząc z samolotu. Już na ziemi złożenie bicykla nie wymaga żadnych dodatkowych narzędzi i zajmuje około 30 sekund. Po tym czasie żołnierz może wsiąść na siodełko i błyskawicznie oddalić się z potencjalnie niebezpiecznego miejsca lądowania.
(fot. militarybikes.com)
Co ważne - Paratrooper posiada wszelkie walory pełnowymiarowego "górala". Ma 26-calowe koła, terenowe mocne opony, amortyzatory i 24-biegowy zestaw przerzutek. Waży ok. 15 kg, czyli sporo, ale wykonano go z najmocniejszego stopu aluminium. Dzięki temu jest odporny na większość urazów - no może poza bezpośrednim trafieniem przez przeciwnika. Rower pokryty jest też specjalną oliwkową farbą, która nie tylko maskuje go, ale również kryje przed systemami radarowymi przeciwnika. Jeśli więc dodatkowo rowerzysta posiada strój redukujący odbicia w podczerwieni, to jego obecności nie zdradza praktycznie nic.
Dodatkowo wszystkie amerykańskie bicykle bojowe posiadają specjalne mocowania pozwalające na powieszenie na ramie plecaka, czy dodatkowych zasobników - np. na wodę, radiostację, amunicję, czy cięższą broń (np. granatnik).
W rowery Paratrooper wyposażone są dziś między innymi oddziały US Marines. Stanowią one także dodatkowe wyposażenie większości lekkich pojazdów US Army - takich jak Humvee, czy transportery piechoty LAV. Wykorzystują je żołnierze stacjonujący w Iraku i Afganistanie.
Ale nie tylko Amerykanie doceniają bojowe walory bicykli. Rowery mają na swym wyposażeniu również wojska szwajcarskie, szwedzkie i brytyjskie. Używają ich oddziały Ghurków i Snajperzy Zwiadu z Singapuru.
(fot. AFP)
Niestety w Polsce ten rodzaj żołnierskiego wyposażenia jak dotąd nie został odpowiednio doceniony. Nie licząc rzecz jasna oddolnych inicjatyw i spontanicznych zastosowań, takich jak np. wysyłanie "kotów" rowerem po flaszkę. Trudno powiedzieć, skąd bierze się niechęć polskich generałów do bicykli. Czyżby chodziło o lęk przed pedałami?
(menonwaves)/PFi, facet.wp.pl