Panicznie bali się go dotknąć

W jaki sposób można się zarazić wirusem HIV? Teoretycznie po setkach różnego rodzaju kampanii informacyjnych powinien o tym wiedzieć każdy, niezależnie od wieku. Eksperyment społeczny, na który zdecydował się pewien Fin, pokazał, że osoby zarażone wirusem HIV nie zawsze mogą jednak liczyć na racjonalne zachowania innych.

Słoneczny dzień, plac parkowy pełen spacerowiczów. Przy skwerze pojawia się mężczyzna i zajmuje wyczekującą pozycję. Na kartonikach u jego stóp można przeczytać tekst: "Jestem HIV-pozytywny. Dotknij mnie!". Mężczyzna przymyka oczy i rozpościera ręce, zachęcając przechodniów, by uścisnęli mu dłoń.

Na filmie, na którym zarejestrowano całą akcję Jane Antina, widzimy całą gamę ludzkich reakcji. Większość przechodniów nie przechodziła obok mężczyzny obojętnie - zbliżała się do niego, ale po przeczytaniu komunikatów szybko odchodziła, nie tyle nie decydując się na jakikolwiek kontakt z HIV-pozytywnym, co chcąc błyskawicznie znaleźć się jak najdalej od niego.

Jane Antin spotkał się również z reakcjami całkowicie odmiennymi. Niektórzy przechodnie ściskali mi ręce, inni krótko klepali go w ramię. Kiedy kilka osób zdecydowało się go objąć, lody zostały przełamane i mężczyzna nie mógł wręcz opędzić się od chętnych do przytulanek. Pozbawione uprzedzeń zachowanie przechodniów sprawiło, że pod koniec akcji Fin był autentycznie wzruszony.

To nie pierwsza akcja mająca na celu pokazać, że osoby zarażone wirusem HIV wbrew racjonalnym argumentom (wirusem można zarazić się tylko przez kontakt z płynami ustrojowymi osoby zakażonej) traktowane są przez społeczeństwo jak "trędowaci". Ten sam problem sygnalizowano, uciekając się do znacznie bardziej kontrowersyjnych metod - w maju do druku austriackiego magazynu dla mężczyzn "Vangardist" użyto krwi osób zakażonych wirusem HIV (zmieszano ją z farbą drukarską). Co ciekawe, wydanie czasopisma było... zafoliowane - miało to na celu umożliwienie czytelnikom uczynienia symbolicznego gestu przezwyciężania uprzedzeń.