Trwa ładowanie...
24-07-2007 10:17

Pick-up czy cabrio?

Pick-up czy cabrio?Źródło: Jupiterimages
d10lsie
d10lsie

Kim jest posiadacz pick-upa, a kim kabrioleta? Czy różnią się od siebie zdecydowanie? Próbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy są takie rodzaje męskiej osobowości i charakteru, które bardziej pasują do tych, oryginalnych jeszcze na polskich drogach, samochodów.

Wbrew pozorom, potencjalni nabywcy obu segmentów aut mają podobne potrzeby. Tyle czasu spędzają w zamkniętych gabinetach, że pora otworzyć się na świat, powdychać zapachy przechadzających się pięknych kobiet i po prostu poczuć wiatr we włosach! Po co kupować kolejną nudą limuzynę, która zlewa się z resztą tła pod firmą? Ile można patrzeć zazdrosnym okiem na przemierzające wertepy auto z napędem 4x4? Być może do tej pory stawiali na praktyczność i funkcjonalność, jednak w tym wypadku oba wymogi daje się połączyć z ciekawym pomysłem na własne cztery kółka.

Pick -upy Czego nabywcy szukają w tych, wydawałoby się, mało praktycznych autach? Skoro mężczyźni świetnie sobie radzą z parkowaniem kolejne miejskie auto, a już w szczególności to wyposażone w asystenta parkowania, nie wchodzi w grę. Przychodzi jednak taki moment, kiedy warto zainwestować we własne zadowolenie. Wtedy stawia się nie tylko na oryginalny, zwracający uwagę wygląd, ale także na radość z prowadzenia, osiągi w terenie, drobne szaleństwo i wyzwanie.

Sama prezencja samochodu mówi wiele o właścicielu: jestem potężny, dużo mogę, lepiej zjedź mi z drogi, bo dam radę każdej przeszkodzie. Zachodni specjaliści od marketingu zalecają menedżerom w specyficznych branżach, by manifestowali - poprzez wybór np. pick- upa - swoją niezależność. To wyraźny sygnał dla potencjalnych negocjatorów: jestem twardy i nie poddam się waszej perswazji. A po spotkaniach biznesowych jest przecież tyle rozrywek: piaszczyste brzegi rzek, opuszczone żwirownie, pobliskie pagórki... Idealny sposób na odreagowanie.

Kupowane w „pakiecie” możliwości off-road’owe pozwolą na wjechanie wszędzie tam, gdzie rozsądek mówi: stop. W tym przypadku chodzi również o odpowiednią dawkę adrenaliny. Nadmorskie wydmy, nie przetarte górskie drogi, mazurskie meandry, czy podmokłe tereny – wszystko to tylko czeka na eksplorację! Z kolei na weekendowe i wakacyjne wyjazdy – do dyspozycji jest cała „paka”: można wprowadzić motocykl, skuter, zapakować rowery, sprzęt windsurfingowy, właściwie wszystko to, czego dusza zapragnie, bo miejsca jest dostatek.

d10lsie

Przy odrobinie fantazji, można też spędzić romantyczne chwile pod osłoną rozgwieżdżonego nieba. Wybór na rynku jest dość szeroki. Oferta -mocno zróżnicowana pod względem przeznaczenia, więc coś dla siebie znajdą i młodzi, dynamiczni, żądni przygód mężczyźni, którzy zechcą posiadać nową, terenową „zabawkę”, jak i ci, którzy potrzebują wykorzystywać swój nabytek do pracy, czy rekreacyjnych wyjazdów za miasto.

Przyjrzyjmy się ofercie producentów z Dalekiego Wschodu, czyli drugiego, co do wielkości (po US) regionu świata pod względem liczby produkowanych i sprzedawanych pick-upów.

Na Mitsubishi L200 w wersji 4 osobowej należy przygotować blisko 90 tys. złotych. Jeśli chciałoby się go doposażyć w różne gadżety, np. przydatną, przy odrobinie fantazji właściciela, wyciągarkę, najlepiej dysponować okrągłą „setką”. Otrzymujemy potężne auto z napędem na cztery koła wyposażone w elektroniczny system kontroli stabilności toru jazdy. W zależności, czy kupujący jest kawalerem, który będzie zabierał na „wycieczki” jedynie swą lubą, czy też używał auta do przewozu przeróżnych towarów na krótkich dystansach – wówczas polecana jest pojedyncza kabina (Single Cub); gdy zechce przewieźć dwójkę dzieci z tyłu lub suche bagaże – wskazany jest wybór półtorej kabiny (Club Cub). Jednak, gdy przedkłada komfortowy przewóz towarzystwa nad przestrzeń bagażową – powinien zdecydować się na podwójną kabinę pasażerską (Double Cub).

d10lsie

Mitsubishi wybierze ten, kto zwraca uwagę na design: na zewnątrz niewiele jest kantów, mimo to nadwozie sprawia wrażenie masywności; wewnątrz – metalowe elementy w połączeniu z dobrej jakości plastikami tworzą elegancką konfigurację. Zdecydowanie L200 nie przypadnie do gustu typowi „rolnika”, który zechce wnętrze wyczyścić szlauchem. Turbodoładowana, wysokoprężna jednostka 2,5 l. charakteryzuje się wysokim momentem obrotowym (340 Nm przy 2000 obr/min. w wersji Sport)
, który usatysfakcjonuje swego nabywcę wyrywając szuter spod kół przy pokonywaniu wzniesień pod kątem 35 st.! W mieście też nie da mu ani na chwilę zapomnieć, że ma do dyspozycji 160 KM mocy. Ten pick -up to propozycja dla fanów przygody, którzy lubią się świetnie prezentować zarówno przed nocnym klubem, stokiem w Alpach czy miejskich korkach, które z pomocą Mitsubishi L200 zdecydowanie łatwiej będzie omijać. Właściciel idealnie zaprezentuje się wysiadając z niego w garniturze, jak i pseudo wojskowym kamuflażu.

Dla mniej żądnego przygód, raczej typowego farmera idealna będzie Toyota Hilux. Świetnie wpisze się w krajobraz wiejskich szutrów, łanów pszenicy, czy bagienka pod wodopojem dla bydła. Konstrukcja ramowa zawieszenia i napęd 4x4 spowoduje, że nie utopi się w szlamie, a nawet sprosta pokonywaniu górskich połonin w poszukiwaniu zagubionego stada owiec. Nie szkoda go będzie umyć wewnątrz wodą, gdyż plastiki robią wrażenie odpornych na wszystko. Jednostka z mocą 120 KM nie powalczy w prawdziwym terenie, na szczęście moment obrotowy wzrósł w stosunku do zeszłorocznej wersji silnikowej do 325 Nm. Tylny napęd Hilux’a (po przełączeniu reduktora) świetnie sprawdza się na pokrytych śniegiem czy oblodzonych drogach.

W Toyocie dostępne są dwie wersje kabiny, czyli pojedyncza i podwójna, choć auto najlepiej prezentuje się w tej drugiej. Za dobrze wyposażony model trzeba jednak zapłacić grubo powyżej 100 tys. złotych. Ten, kto ceni niestandardowe, budzące kontrowersje rozwiązania i lubi zwracać na siebie uwagę otoczenia zainteresuje się typowo orientalną urodą Ssang Yong’a Action Sport, którego skośne linie przyciągają wzrok z każdej perspektywy. Niezależnie czy stylistyka nadwozia się komuś podoba, czy nie, gwarancja obejrzenia się za autem, a co za tym idzie, także za kierowcą - praktycznie murowana. Action to połączenie dwóch słów „akcja” i „młodość” – idealnym nabywcą będzie dynamiczny facet, przewożący za plecami stosy sprzętu sportowego, który pragnie przyciągać wzrok żądnej wrażeń płci pięknej. Właściciel nie kupi kota w worku.

Warto zwrócić uwagę na podłoże technologiczne, które w tym wypadku ma rodowód niemiecki, czy na sporą przestronność wnętrza, by pomieścić niezliczone ilości gadżetów. Kwestie terenowe, w tym przypadku powinny zejść na drugi plan, gdyż amatorzy SSangYong’a wolą zwykle wykorzystywać te 141 KM podczas ruszania spod świateł. Ta przyjemność jednak kosztuje – powyżej 100 tys. złotych.

d10lsie

Kabriolety
Któż nie chciałby w ciepłe, słoneczne popołudnie urządzić sobie przejażdżki brzegiem morza, w blasku zachodzącego słońca, z uroczą przedstawicielką płci pięknej u boku, której pachnące włosy powiewają zalotnie na wietrze? Takiej rozkoszy doznają nabywcy kabrioletów – aut z jednej strony dających otwartą przestrzeń nad głową, swego rodzaju wolność i możliwość uciechy tym wszystkim, co na zewnątrz: zapachami, widokami mijanych krajobrazów, odgłosami zachwyconych przechodniów… Z drugiej strony, w każdej chwili można się odciąć od otoczenia i podróżować w ciszy i spokoju - chronić się przed opadami, zazdrosnymi spojrzeniami, czy niebezpieczeństwem kradzieży. Radość, jaką daje delikatnie owiewający wiatr, jest dla przeciwników klimatyzacji niewyobrażalna. Owszem, zwykle potencjalni kupcy chcą się świetnie prezentować, ale także czują potrzebę oglądania świata w pełnym wymiarze, a nie z zamkniętej „puszki”.

W Polsce, kabriolety, ze względów klimatycznych, są traktowane jako auta sezonowe, mimo, że wielu producentów doprowadziło swoje pokrycia dachowe, niezależnie czy płócienne, czy hard top’y (dach jest twardym, zwykle elektrycznie składanym elementem nadwozia) do idealnej hermetyczności, a zatrzymywanie ciepła, czy chłodu wewnątrz auta jest zdecydowanie lepiej rozwiązane niż w autach o zamkniętej bryle. Oferta na polskim rynku jest dużo szersza niż w przypadku pick- upów. Tutaj, potencjalni kupcy mają nie tylko szeroki wachlarz zastosowanych jednostek silnikowych czy wersji wyposażenia, ale muszą też wybrać konkretny segment. Kabrioletem może być zarówno malutki Nissan Micra C+C, jak i Jaguar XK Convertible. Zwykle są znacznie lepiej dopracowane wewnątrz, choć trzeba się liczyć z pomniejszonym bagażnikiem. Za to zawsze wrażenie robi otwieranie dachu, zarówno na siedzącym w środku, niby znudzonym tą czynnością właścicielu, jak i obserwujących sytuację przechodniach.

Kto oczekuje od marki prestiżu, klasy, oraz charakterystycznej, z daleka rozpoznawalnej linii, może zdecydować się na BMW serii 3 cabrio ze składanym, sztywnym dachem. Jednak dobije targu ten, kto poza wrażeniami estetycznymi kocha radość z dynamicznej jazdy. To wrażenia zbudują potencjalnego nabywcę „beemki” - wystarczy, że przejedzie się wersją z silnikiem 3,5 l. o mocy 306 KM i przyśpieszy do „setki” w blisko 5.8 s. już nie będzie chciał z niej wysiadać.

d10lsie

Dodatkową „atrakcją” jest możliwość zmieniania biegów manetkami przy kierownicy, co potęguje wrażenia rodem z BMW Sauber. Cierpliwi, potencjalni nabywcy, za to z buzującą od urodzenia benzyną we krwi, mogą poczekać na M3 w wersji cabrio: 450 KM pod maską lekkiego nadwozia może dostarczyć mnóstwa wrażeń.

Świat pełen zapachów i barw przywita kierowcę serii 3 cabrio po 22 sekundach od wciśnięcia przycisku otwierania dachu, który schowa się cichutko w otchłani bagażnika. Pozostanie w nim jeszcze 210 litrów przestrzeni na wytworne pakunki, choć zawsze pozostają tylne siedzenia i, dostępne za dopłatą, specjalne walizki. Elegancki dżentelmen z duszą rajdowca idealnie zaprezentuje się wysiadając z „trójki” w szytym na miarę garniturze na okazję premiery w Teatrze Wielkim, jak i w klapkach od Prady w drodze na plażę Lazurowego Wybrzeża.

d10lsie

Ceniący tradycję, spokój, ale też lubiący sprawiać sobie przyjemność mężczyzna może wybrać Saab’a 9-3 cabrio o typowo skandynawskim wzornictwie. Na pewno wyróżni się tym na polskich drogach wśród typowo europejskich produkcji i podkreśli tym samym swą oryginalność. Płócienny, miękki (soft top) czarny dach, daje wrażenie przysadzistości, jednak auto nie traci przez to na swej urodzie. Zadziornie podniesiony tył i zarazem mocno opadająca ku dołowi maska podkreślają sportową linię klina. Najmocniejsza jednostka benzynowa oferuje 2.8 l. pojemności i 250 KM.

Takie osiągi powinny zadowolić chcącego dynamicznie przemieszczać się właściciela. Świetnej jakości skóra i przyjemna kolorystyka wewnątrz spodobają się estecie, który ceni ekskluzywne materiały. Odważni mogą zdecydować się na jaskrawe kolory lakieru, które rekompensują raczej stonowaną stylistykę nadwozia. Niestety, za odmienność trzeba płacić: najmocniejsza wersja Aero kosztuje w standardzie blisko 220 tys. złotych.

Dla tych, którzy nie lubią się przesadnie rzucać w oczy dobry będzie VW Eos, nowość na naszym rynku. Opływowe, delikatne linie, zgrabny, ciekawie zaprojektowany tył auta, ciepła kolorystyka tapicerek – bez ekstrawagancji i epatowania modernistycznym wzornictwem.

d10lsie

Mimo, że zbudowany jest na płycie podłogowej Golfa, nawiązuje stylem nadwozia i wnętrzem do Passata. W Eosie dobrze poczuje się pragnący odmiany, dojrzały mężczyzna, któremu znudziła się już jazda miejskimi hatchbackami i chciałby trochę, ale nieznacznie zaszaleć. Ważne, aby nie ucierpiała na tym ustabilizowana opinia poważnego człowieka. Szklany panel dachu unosi się z wdziękiem po 30 sekundach, by uraczony słońcem właściciel mógł rozkoszować się pięknem otoczenia. Gdy zechce, w niby niepozornym kabriolecie wyzwoli 250 KM mocy z topowej jednostki 3.2 V6, które zagwarantuje mu szybsze krążenie, o które musi z wiekiem zacząć się starać… Taki lek kosztuje tylko 163 tys. złotych.

d10lsie
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d10lsie