Trwa ładowanie...
26-09-2014 08:48

Pierwsze polskie miasto z własnym wojskiem

Pierwsze polskie miasto z własnym wojskiemŹródło: East News
d2iqwnu
d2iqwnu

Niesienie wsparcia podczas sytuacji kryzysowych, m.in. klęsk żywiołowych, ale także spójny plan działania w sytuacjach zagrożenia militarnego – to główne zadania, jakie mają zostać postawione przed Strzeleckim Pododdziałem Obrony Narodowej (SPON). W jego skład wchodzić będą wyłącznie ochotnicy. Ich olbrzymim atutem będzie doskonała znajomość terenów, na jakich będą funkcjonować. Pierwszy taki oddział powstanie w Świdniku.

Niespokojna sytuacja na świecie powoduje, że rodzą się kolejne inicjatywy, które nie tylko mają zwiększać poczucie bezpieczeństwa w czasie pokoju, ale stanowić wymierną siłę, która da odpór ewentualnemu zagrożeniu. Formacje takie z powodzeniem funkcjonują na całym świecie. Podobne struktury są dziś czymś normalnym w Stanach Zjednoczonych czy Austrii. Lada moment pojawią się też w Polsce.

Pierwsze siły, które mają szansę zwiększyć poczucie bezpieczeństwa lokalnej społeczności, ale będą też reagować w przypadku zagrożeń o zasięgu ponadregionalnym, powstaną w Świdniku w województwie lubelskim. „Dziennik Wschodni” poinformował o powstaniu pierwszego w naszym kraju SPON-u. Zagadnienia związane z powołaniem Strzeleckiego Pododdziału Obrony Narodowej były niedawno dyskutowane w świdnickim Urzędzie Miasta. Zgodnie z założeniami, trafiać będą do niego wyłącznie ochotnicy. Każdy z nich musi mieć ukończone 18 lat.

Orędownikiem tworzenia SPON-ów jest Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika, który nie kryje, że wojsko stanowi jego pasję. Na co dzień jest on członkiem Stowarzyszenia Obrona Narodowa. Po Świdniku przyjść ma czas na kolejne miasta i gminy. Na początku SPON-y będą tworzone w miejscach, gdzie dziś funkcjonują jednostki Związku Strzeleckiego "Strzelec" Organizacja Społeczno-Wychowawcza. Odpowiednie porozumienia mają być zawierane z burmistrzami oraz wójtami.

d2iqwnu

Przedstawiciele Związku Strzeleckiego "Strzelec" Organizacja Społeczno-Wychowawcza przekonują o zaletach tworzenia SPON-ów. „Jest to najtańszy komponent obrony, bo żołnierzy nie trzeba ani żywić, ani koszarować. Służba będzie ochotnicza, więc znajdą się w niej pasjonaci” – powiedział cytowany przez „Dziennik Wschodni” Marcin Waszczuk, Komendant Główny Związku Strzeleckiego "Strzelec" Organizacja Społeczno-Wychowawcza.

Jednym z głównych zadań, którym będą musieli sprostać ochotnicy ze SPON-ów, będzie walka ze skutkami klęsk żywiołowych. Ale ich potencjał może zostać też zagospodarowany w inny sposób. Przedstawiciele ZS "Strzelec" Organizacja Społeczno-Wychowawcza zaznaczają wprawdzie, że powoływanie SPON-ów nie ma na celu militaryzowania społeczeństwa. Ale ich członkowie mają być też odpowiednio przygotowani w sytuacji zagrożenia wojskowego. Ich olbrzymim atutem ma być świetna znajomość swoich terenów.

Zwolennicy SPON-ów wierzą, że inicjatywa przypadnie do gustu młodzieży. Zgodnie z założeniami, w ramach Strzeleckich Pododdziałów Obrony Narodowej funkcjonować będą pododdziały szkolne, strzeleckie i społeczne. Dokument, na mocy którego powstanie pierwszy SPON, zostanie podpisany 21 października br. w Świdniku.

Powstaną siły obrony terytorialnej?

Oddziały będą nawiązywać do tradycji Armii Krajowej. Ich formowanie ma się stać zaś fundamentem dla tworzenia wojsk obrony terytorialnej, które dziś funkcjonują w krajach na całym świecie. Polska stanowi jedno z nielicznych państw, które takowych nie posiadają, a potencjał w tym zakresie jest ogromny. Już teraz trwają prace nad przygotowaniem nowej formuły działania Narodowych Sił Rezerwowych. Reforma taka miałaby pomóc w powołaniu zwartych oddziałów, które w razie konieczności stanowiłyby uzupełnienie regularnej armii – poinformowała „Rzeczpospolita”. Już w marcu br. odpowiednie prace prowadzone były w Sejmie. O konieczności przeprowadzenia odpowiednich reform poinformował na początku września także prezydent Bronisław Komorowski.

d2iqwnu

Na razie sposób funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych jest poddawany krytyce ze wszystkich stron. Liczą one 10 tysięcy osób. W czasie pokoju stanowić mają one uzupełnienie stutysięcznej armii zawodowej, ale służba w nich uznawana jest dziś za „nieatrakcyjną”. To dlatego, zwłaszcza w świetle coraz bardziej napiętej sytuacji na Ukrainie, pojawiają się głosy o konieczności stworzenia wojsk obrony terytorialnej, które byłyby bardziej zwarte i wydolne. Służby takie funkcjonują dziś m.in. w pięciomilionowej Finlandii. Oprócz armii składającej się z 60 tysięcy żołnierzy, aż 230 tysięcy ochotników wchodzi tam w skład wojsk obrony terytorialnej. „Rzeczpospolita” przypomina, że podobnie jest w Szwajcarii, Niemczech, Norwegii czy Szwecji. Szwedzka Gwardia Krajowa Hemvarne liczy aż 600 tysięcy ochotników.

Czy tworzenie SPON-ów to początek nowego trendu, który przybliży nas do powstania własnej narodowej gwardii?

RC/dm,facet.wp.pl

d2iqwnu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2iqwnu