Pierwszy DAC Naima - recenzja
Wraz z rozwojem źródeł cyfrowego dźwięku jak komputery, iPody czy serwery plików wzrasta zainteresowanie przetwornikami cyfrowo-analogowymi w skrócie DAC. Nie jest to wynalazek ostatnich lat, bo już dwadzieścia jeden lat temu pojawił się pierwszy niezależny przetwornika DAC – urządzenia Arcama o nazwie Black Box.
02.08.2010 12:53
Inny brytyjski potentat branży hi-fi, a mianowicie Naim długo zwlekał z decyzją o rozpoczęciu produkcji urządzeń tego typu, ale wreszcie dołączył do grona producentów DACów. tego typu urządzeń wpisują się tym samym w nowy trend obserwowanej obecnie coraz większej popularności cyfrowych mediów i muzyki, która nie jest już tak chętnie zapisywana na srebrnych krążkach. DAC szybko staje się jednym z niezbędnych komponentów współczesnych systemów hi-fi.
Urządzenie Naima plasuje się na średniej półce cenowej, nad budżetowymi faworytami w rodzaju Cambridge Audio DacMagic, ale jednocześnie wyraźnie niżej od hi-endowego DAC-a/preampu Chord Indigo. Cenowo zdecydowanie bliżej mu więc do takich urządzeń, jak chociażby Bryston BDA-1. A gdzie ten DAC plasuje się, jeśli chodzi o jakość?
Największą zaletą przetwornika Naima jest, według zapewnień producenta, całkowite wyeliminowanie jittera na wejściach S/PDIF. Należy to jednak uściślić: okazuje się, że DAC rzeczywiście nie dodaje żadnego jittera do sygnału na tych wejściach, ale jitter, który pojawił się w sygnale na etapie produkcji – a niemal zawsze tak jest – pozostanie. Dlatego też Naim nie może z czystym sumieniem stwierdzić, że jest to urządzenie charakteryzujące się zerowym poziomem jittera. Żaden DAC nie może tego dokonać czytaj więcej na tech.wp.pl