Pieszczotliwy inaczej
19.11.2009 | aktual.: 19.11.2009 11:13
Miało być dowcipnie, a wyszło nie za bardzo. Pewien Saudyjczyk w telefonie komórkowym zapisał numer do własnej żony pod hasłem „Guantanamo”. Gdy kobieta to odkryła – wystąpiła o rozwód.
Saudyjka – jak podaje portal telegraph.co.uk – pod nieobecność męża w domu postanowiła przejrzeć zawartość jego telefonu. W książce adresowej natrafiła na intrygujący wpis. Dopiero po chwili dotarło do niej, że pod nazwą, którą nosi amerykańska baza na Kubie, gdzie przetrzymuje się najgroźniejszych terrorystów, jest zapisany jej numer telefonu.
W kobiecie zawrzało. Pomyślała sobie zapewne „zmarnowałam przy nim ostatnie 17 lat życia, ale miarka się przebrała” i natychmiast wystąpiła o rozwód. Dopiero po pewnym czasie emocje osłabły. Kobieta uznała, że wybaczy mężowi w zamian za pieniężne zadośćuczynienie.
Cała historia przypomina nam stary i bardzo niesmaczny dowcip, w którym pewien mężczyzna tłumaczy koledze, że zwraca się do swojej ślubnej per „flanelciu”. I że to jest zdrobnienie. Od czego? Od „szmato”.
[
]( http://jegoego.pl/ ){:external}
Niemniej fakt jest faktem – bardzo wielu mężczyzn pozostających długi czas w stałych związkach nadaje swoim małżonkom niezbyt chwalebne pseudonimy. Określenia takie jak „moja stara” należą przy tym do najłagodniejszych.
No cóż, nic nas – facetów - nie usprawiedliwia. Tacy już jesteśmy: prości, nieczuli i chamscy (kto z was panowie ani razu nie obraził swej drugiej połówki myślą, mową, uczynkiem, albo zaniedbaniem?). Staramy się by było inaczej, ale te pierwotne cechy troglodytów odziedziczyliśmy w genach.
Z drugiej jednak strony jeszcze raz przeanalizujmy fakty: kobieta najpierw bez pytania grzebie mężowi w jego telefonie. Potem grozi rozwodem i w ramach przeprosin domaga się kasy. Czy tak zachowuje się niewinna, wrażliwa, wyrozumiała i kochająca osoba, czy raczej ktoś kto na pseudonim „Guantanamo” w pełni sobie zasłużył?
(manofwaves)