Pigułka uniwersalna. Z każdego uczyni supermana!

Miała leczyć chore serce. A tymczasem, ku zaskoczeniu swoich twórców, wyleczyła… impotencję. Mija szesnaście lat wprowadzenia na rynek popularnej niebieskiej pigułki - Viagry. Dziś to jeden z najpopularniejszych specyfików na świecie. W dodatku okazuje się, że niezwykle uniwersalny - nie tylko w łóżku.

Naukowcy od dawna szukali skutecznego specyfiku rozszerzającego naczynia krwionośne. Jednym z wielu testowanych związków był ten o nazwie UK-92 480. Jego wyjątkowość polegała na ciekawym skutku ubocznym - trzy dni po zażyciu wywoływał silną i długotrwałą erekcję. Badacze (gorąco zachęcani przez testujących lek ochotników) postanowili pójść tym tropem. Tak narodziła się Viagra, którą dziś zażywają miliony mężczyzn na całym wiecie. Niebieskiej pigułce przypisuje się szerokie i dość niezwykłe właściwości. Psychologowie twierdza na przykład, że efekty jej zażywania pomagają zwalczać depresję i rozwiązują konflikty w związkach. Ale po viagrę sięgają również… biolodzy i pracownicy ogrodów zoologicznych. Okazuje się bowiem, że pigułka może pomóc w ochronie gatunków zagrożonych wyginięciem. Viagrę łykają regularnie chińskie pandy i tygrysy, które tylko dzięki temu są w stanie podjąc próby kopulacji.

Świat zwierząt to nie wszystko. Również rośliny mogą czerpać niezwykłą moc z niebieskiej pigułki. Dzięki zawartemu w specyfiku tlenkowi azotu można Viagrą ratować więdnące rośliny. Wystarczy jeden miligram tabletki, żeby łodygi znów stanęły na baczność i zaczęły rosnąć. Co ciekawe - lek działa nawet na kwiaty cięte.

Viagrę regularnie stosują sportowcy. Nic dziwnego - poprawia ona krążenie, co przekłada się na lepsze wyniki sportowe, a póki co nie jest jeszcze zakazana, jako środek dopingujący. Również żadne szczytowanie nie powiedzie się bez niebieskiej pigułki. I to dosłownie - Viagrę ma przy sobie każdy szanujący się alpinista w drodze na szczyt. Czemu? Bo na dużych wysokościach, gdzie powietrze jest mocno rozrzedzone, pomaga ona wspinaczom złapać oddech.

Niebieska pigułka jest też tajną bronią amerykańskich komandosów i służb wywiadowczych. Media donoszą, że w negocjacjach z lokalnymi przywódcami specyfik jest skuteczniejszym argumentem niż walizki pełne dolarów.

Wygląda więc na to, że niebieską pigułkę warto dołączyć do osobistego zestawu survivalowego. Zwłaszcza przed wyjazdem na urlop. Zanim jednak pobiegniecie do apteki, by zaopatrzyć się w specyfik, spieszymy z ostrzeżeniem: viagra może mieć też bardzo niebezpieczne skutki uboczne - napady bólu, zawroty głowy czy palpitacje serca. Zdarza się też, że wywołana specyfikiem erekcja nie chce zniknąć i w rezultacie kończy się zabiegiem operacyjnym.

Jednym z ciekawszych skutków ubocznych jest coś, co lekarze określają jako seks w technikolorze. Mężczyzna po połknięciu viagry zaczyna widzieć wszystko na niebiesko. Wszystko przez jeden z enzymów zawartych w leku, który u niektórych panów wiąże się z enzymem znajdującym się w oku, wywołując zaburzenia barw.

Lekarze ostrzegają też, że częste stosowanie niebieskiej pigułki może prowadzić do ślepoty i głuchoty. Potwierdza to regularnie zażywający viagrę twórca magazynu Playboy, czyli Hugh Hefner. A dokładniej jego obecne partnerki, czyli bliźniaczki Karissa i Kristina Shannon. Obie dziewczyny przyznają, że czasem chciałyby odpocząć od dziarskiego staruszka, lecz ten zdaje się ich nie słyszeć.

(rca/c