Piloci dronów tak samo narażeni na stresy jak piloci samolotów
Piloci dronów, zdalnie sterowanych aparatów latających, są w takim samym stopniu narażeni na depresje, napady lęku i zespół stresu pourazowego jak piloci tradycyjnych samolotów - wykazał raport amerykańskiego departamentu obrony. Pisze o tym "New York Times" i "New Scientist".
13.03.2013 | aktual.: 13.03.2013 14:43
Drony mogą być pilotowane z bazy oddalonej o wiele tysięcy kilometrów od miejsc, gdzie prowadzą obserwacje lub działania bojowe. Nie zmienia to jednak obciążenia psychicznego jakiemu poddawania są osoby nimi sterujące.
Na monitorach obserwują one pole walki, a jednocześnie muszą reagować na zmianę sytuacji. Poza tym muszą wykonywać zadania przez wiele godzin, gdyż prowadzonych jest coraz więcej operacji wojskowych z udziałem dronów, a nadal zbyt mało jest osób potrafiących je obsługiwać.
Piloci dronów muszą strzec swego aparatu nawet wtedy, gdy przebywa on w jednym miejscu przez kilka dni. Stale obserwują co się dzieje dookoła, tymczasem piloci samolotów zwykle wykonują zadanie i odlatują - twierdzi Jean Lin Otto, jeden z autorów raportu. Jego zdaniem, są oni bardziej narażeni na zaburzenia psychiczne niż piloci samolotów załogowych.
Air Force szkoli już więcej osób zajmujących się zdalnym sterowaniem aparatów latających niż tradycyjnych pilotów. Od 2008 r. ich liczba się zwiększyła w USA do 1 300. Wciąż jednak jest ich zbyt mało.
Przewiduje się, że w 2015 r. amerykańskie siły powietrzne będą dysponowały większą liczbą pilotów dronów aniżeli pilotów samolotów bombowych. Nadal najliczniejszą grupę będą stanowili jedynie piloci samolotów myśliwskich. Dane te nie uwzględniają jednak bezzałogowych obiektów, którymi posługuje się CIA na terenie m.in. Pakistanu i Jemenu.
Najnowsze badania przeprowadzono m.in. wśród 709 pilotów dronów. Stan zdrowia operatorów dronów porównano ze stanem zdrowia 5 256 pilotów samolotów załogowych. Wszystkich przebadano w okresie od października 2009 r. do grudnia 2011 r.
Okazało się, że piloci dronów częściej cierpią na depresje, zaburzenia lękowe i zespół stresu pourazowego. Częściej również wpadają w nałogi i popełniają samobójstwa. (PAP)
zbw/tot/Ijuh