Pocisk Tomahawk uderza w statek. Niezwykłe wideo
Amerykańska Marynarka Wojenna ma się czym pochwalić (choć niekoniecznie miała właśnie taki zamiar) - do sieci wyciekło video prezentujące testy morskiej wersji taktycznego pocisku manewrującego "Tomahawk", jakie odbyły się w styczniu tego roku w rejonie wyspy San Nicolas należącej do archipelagu wysp Santa Barbara w pobliżu Kalifornii.
12.02.2015 | aktual.: 13.02.2015 15:42
Pocisk wystrzelono z okrętu, a jego celem była oddalona ruchoma barka z płonącą nadbudową imitującą kadłub przeciwnika. Całość filmowano z samolotu F/A-18, który towarzyszył pociskowi podczas lotu, oraz z kamer zainstalowanych na pokładzie celu Tomahawka.
W przeciwieństwie do wcześniejszych wersji pocisku trajektorię Tomahawka Block IV, zwanego również "TacTomem", można modyfikować nawet po jego odpaleniu. Dzięki informacjom przesyłanym z zewnątrz TacTom jest w stanie zmieniać tor lotu, a nawet cel, co pozwala z większą precyzją razić obiekty znajdujące się w ruchu. W końcowej fazie nowy Tomahawk korzysta już z własnych systemów naprowadzających.
Na filmie widzimy efektowny moment odpalenia pocisku z pokładu niszczyciela USS Kid. Następnie pocisk sunie nad oceanem w towarzystwie naddźwiękowego samolotu myśliwsko- szturmowego F/A-18 "Szerszeń". Nie wiadomo dokładnie, ile trwał lot (film został pocięty), ale wiadomo, że zasięg Tomahawka wynosi ponad tysiąc kilometrów. To właśnie spory zasięg połączony z dużą precyzją ma być jedną z najważniejszych zalet pocisku.
Końcowa faza lotu zrejestrowana przez kamery pozwala stwierdzić, że Tomahawk nie zawiódł pokładanych w nim oczekiwań: pocisk bez pudła przeszył na wylot kontener znajdujący się na ruchomej barce. Czy jednak obyło się bez ofiar? Pech chciał, że na metalowej skrzyni w momencie wybuchu podróżowało dwóch skrzydlatych pasażerów na gapę. Gołąbki pokoju wykazały się sporym refleksem i zdążyły poderwać się w powietrze, zanim pocisk przeszył kontener. Choć Amerykanie zapewniają, że ptaki przeżyły bliskie spotkanie z Tomahawkiem, jeśli prześledzić w zwolnionym tempie tor licznych odłamków, które powstały w momencie wybuchu, można mieć poważne wątpliwości.
Testy z udziałem Tomahawków to element prac nad konstrukcją precyzyjnego pocisku przeciwokrętowego dalekiego zasięgu, który jest obiektem pożądania amerykańskiej Marynarki Wojennej od lat 80. ubiegłego wieku. Skonstruowane w tamtym czasie pociski odznaczały się co prawda zasięgiem liczonym w tysiącach mil morskich, ale nie były wystarczająco precyzyjne, zwłaszcza, jeśli w grę wchodziło rażenie ruchomych celów. Film z udziałem Tomahawka (i gołębi) pokazuje, że problem ten może już być nieaktualny.