Podniecająco ekologiczny

Źródło zdjęć: © Edo Competition

28 grudnia 2007, 09:55

* Męskim okiem * Jak kobiety mogą walczyć z dziurą ozonową i zanieczyszczeniem środowiska? Zdaniem prof. Davida Kinga przede wszystkim powinny przestać podniecać się facetami w szybkich samochodach.

Swoją teorię King przedstawił na łamach The Telegraph. Zdaniem naukowca gdyby kobiety większą sympatią darzyły mężczyzn zasiadających za kółkiem pojazdów przyjaznych dla środowiska, zmniejszyłoby to zainteresowanie facetów szybkimi, paliwożernymi furami. Jako przykład bezsensownego pożeracza zasobów King podał samochody Ferrari, które jego zdaniem mężczyźni kupują wyłącznie po to, aby robić wrażenie na swoich partnerkach, ich przyjaciółkach, bliższych i dalszych koleżankach, a nawet - zupełnie nieznajomych kobietach, które o drżenie kolan przyprawia czerwony kolor i ryk nieekologicznego silnika.

- Gdyby największy podziw budzili ludzie oszczędzający energię i używający jej z rozmysłem, każdy chciałby być jednym z nich - tłumaczy profesor. - W takim świecie idolem byłby kierowca pojazdu napędzanego energią słoneczną.

Co ciekawe, kłam profesorskiej tezie zadaje Peter Everingham, prezes Klubu Właścicieli Farrari, twierdząc, że aż 90 procent posiadaczy tej luksusowej torpedy, to mężczyźni ustabilizowani emocjonalnie i rodzinnie. Według niego, przeciętny właściciel Ferrari nie odczuwa najmniejszych potrzeb, aby "kluczykami" imponować kobietom, a tym bardziej "podrywać na samochód".

Nam statystyki przedstawiane przez prezesa Everinghama wydają się być mocno zawyżonymi, a symbioza pięknych kobiety ze sportowymi autami, to nie tylko obrazek utrwalony z serialu "Policjanci z Miami". Gorąco popieramy tezę dr Kinga. Do tego stopnia, że przysięgliśmy nigdy w życiu nie siadać za kółkiem Ferrari.

Co więcej - jesteśmy zdania, że należy rozszerzyć grono proekologicznej męskiej elity: od dziś największą estymą powinni cieszyć się rowerzyści, kierowcy Melexów i producenci biopaliwa. No i piesi.

(eMPi, Kabron)