Pojednanie z oprawcą, czyli historia Erica Lomaxa
„Krwawa zemsta wydawała mi się jedyną rekompensatą adekwatną do złości, którą w sobie nosiłem” – wspominał jeszcze długo po zakończeniu wojny Eric Lomax, angielski żołnierz, który przeszedł przez prawdziwe piekło japońskiego obozu jenieckiego. Jednak zamiast szukać zadośćuczynienia zrobił coś wręcz przeciwnego i… pojednał się z dawnym oprawcą.
04.08.2015 | aktual.: 05.08.2015 15:14
Dwa lata temu na ekrany kin wszedł przejmujący dramat „Droga do zapomnienia”. Jego główny bohater, Eric (Colin Firth), jest tajemniczym, nieco melancholijnym mężczyzną, który w pociągu poznaje piękną nieznajomą, Patti (Nicole Kidman). Zakochują się od pierwszego wejrzenia i wkrótce biorą ślub. Jednak ich szczęście zakłócają traumatyczne wspomnienia Erica z przeszłości. Jako młody brytyjski oficer, został bowiem pojmany przez Japończyków podczas II wojny światowej. Osadzony w obozie jenieckim, zmuszany był do wycieńczającej pracy przy budowie osławionej „Kolei Śmierci”. Podczas długich i brutalnych przesłuchań otarł się o śmierć. Po latach dowiaduje się, że jego obozowy oprawca wciąż żyje. Wspierany przez niezwykle dzielną Patti, decyduje się na konfrontację, która ma pomóc mu rozliczyć się z przeszłością. Choć opis filmu brzmi bardzo hollywoodzko, ta historia zdarzyła się naprawdę.
Na końcu świata
Eric Lomax urodził się 30 maja 1919 r. w Edynburgu, w rodzinie urzędnika pocztowego. W dzieciństwie jego największą pasją była kolej, nic dziwnego, że kilkadziesiąt lat później swoje wspomnienia zatytułuje „The Railway Man”. Miał 16 lat, gdy poszedł w ślady ojca i zaczął pracować na poczcie. Uczęszczał też na kursy radiotelegrafii, dlatego po wybuchu II wojny światowej trafił w szeregi Królewskiego Korpusu Łączności. Po kilkunastu miesiącach był już podporucznikiem w 5. Pułku Królewskiej Artylerii, wysłanym do obrony brytyjskich kolonii w południowo-wschodniej Azji.
Przed wyjazdem Lomax zdążył się jeszcze zaręczyć ze swoją pierwszą miłością Agnes. Ich ślub miał się odbyć po szybkim powrocie Erica, jednak okazało się, że jego pobyt na krańcu świata mocno się przedłużył. W lutym 1942 r. Lomax, wraz z około 80 tysiącami żołnierzy alianckich, trafił do japońskiej niewoli po klęsce w bitwie o Singapur.
Najpierw umieszczono go w obozie jenieckim w Changi. Przez dwa miesiące pracował w morderczych warunkach przy karczowaniu dżungli. Później odbył blisko tygodniową podróż w ciasnym i dusznym wagonie do kolejnego miejsca odosobnienia, w tajlandzkim Ban Pong, około 50 mil na zachód od Bangkoku.
Dzięki swoim umiejętnościom Lomax zbudował tam prosty radioodbiornik, dzięki któremu jeńcy mogli śledzić informacje z wojennych frontów. Jednak sprzęt został odkryty przez japońskich strażników, a Erica wysłano za karę do obozu Outram Road, prawdziwego piekła na ziemi.
Japońskie tortury
Lomax i jego towarzysze zostali skierowani do niewolniczej pracy przy budowie linii kolejowej łączącej Bangkok z miastem Rangun w Birmie, inwestycji mającej kluczowe znaczenie dla japońskiej okupacji w tej części świata. Trasa nazwana została „Koleją Śmierci”, ponieważ kosztowała życie blisko 100 tys. cywili i 16 tys. jeńców.
Brytyjczyk doznawał upokorzeń, psychicznych i fizycznych tortur. Przez wiele godzin musiał stać w palącym słońcu lub leżeć skrępowany, gdy oprawcy wlewali mu przez usta i nos wodę do płuc, dopóki nie stracił przytomności. Japończycy pozostawiali go przez kilka dni bez jedzenia, po czym zmuszali do zjedzenia surowego ryżu, a następnie wypicia dużej ilości wody. Nasączony wodą ryż pęczniał, powodując ogromny ból brzucha.
Jednak dla Erica znacznie gorsze były nieustanne przesłuchania prowadzone przez oficerów złowieszczej Kempeitai, czyli japońskiej służby łączącej uprawnienia tajnej policji i kontrwywiadu. Anglojęzyczny tłumacz stał nad głową Lomaxa i cały czas domagał się, by przyznał się do szpiegostwa, grożąc Brytyjczykowi śmiercią.
Eric i jego towarzysze popadli w permanentne otępienie. „Pewnego razu Thew wymamrotał pod nosem: Nie przychodzi mi na myśl nic, o czym mógłbym myśleć. Fred Smith odpowiedział szeptem: Myślałeś już o wszystkim? Tak – odparł Thew. No to zacznij od początku – poradził mu Fred” – tak Lomax wspominał wieczory w obozowym baraku. Udało mu się doczekać wyzwolenia. Jednak przez następne kilkadziesiąt lat musiał zmagać się z przerażającymi wspomnieniami, koszmarami i demonami przeszłości.
Prywatna obsesja
W listopadzie 1945 r. Lomax poślubił Agnes, która wiernie czekała na jego powrót z wojny. Początkowo zajął się szkoleniem żołnierzy, ale w 1955 r. opuścił szeregi armii w stopniu kapitana. Trafił do Afryki, brał udział w budowie portu w Ghanie, później studiował zarządzanie i pracował w firmie Scottish Gas Board. Na pierwszy rzut oka wiódł szczęśliwe życie, ale wojenne demony nie dawały mu spokoju. Męczyła go chęć zemsty, bezradność, poczucie osamotnienia. „Mój świat był nadal czarno-biały. Przyzwyczaiłem się do ukrywania prawdy, do maskowania swojego prawdziwego bólu – wolałem żyć nadzieją, że kiedyś minie, tak samo jak łudziłem się, że tortury mam już za sobą i że będę w stanie zapomnieć o Outram Road” – wspominał.
„Często wracałem myślami do młodego tłumacza w Kanburi. Nie było jednej dominującej postaci, na której mógłbym skupić swój gniew, ale ze względu na znajomość mojego języka tłumacz stał się dla mnie łącznikiem z tamtymi wydarzeniami. To on grał główną rolę w moich wspomnieniach, stał się moją prywatną obsesją. Jego bełkotliwy, łamany angielski; niekończące się pytania, którymi nas zamęczał; ciągłe powtórzenia; to, że dawał głos wielkiemu, krnąbrnemu podoficerowi – reprezentował ich wszystkich i dla mnie był uosobieniem najgorszych męczarni” – opisuje Lomax w książce „The Railway Man”.
Wróg czy przyjaciel?
Pewnego dnia spotkał się z innym weteranem wojennym, który pokazał Lomaxowi artykuł z japońskiej gazety, opisujący historię byłego funkcjonariusza Kempeitai próbującego uzyskać przebaczenie ofiar. Takashi Nagase sfinansował nawet budowę buddyjskiej świątyni obok trasy słynnej „Kolei Śmierci”, by odpokutować za popełnione zbrodnie. Na zdjęciu Eric rozpoznał znienawidzonego obozowego tłumacza.
Lomax był już wówczas rozwiedziony z Agnes i żył w związku z 17 lat młodszą kanadyjską pielęgniarką Patricią Wallace. To właśnie Patti namówiła go na konfrontację z Nagase. Ich spotkanie odbyło się w 1993 r., w bardzo symbolicznym miejscu, czyli na moście nad rzeką To Mae Klong, którego budowa kosztowała życie setek alianckich jeńców. Zarejestrowały je kamery, a dwa lata później ukazał się film dokumentujący to wydarzenie, zatytułowany „Enemy, my friend?”.
„Przyjechałem pełen nienawiści do tego człowieka, ale jego skrucha mnie urzekła. Spędziliśmy dużo czasu, rozmawiając i śmiejąc się. On miał taką samą traumę wojenną jak ja” – opowiadał Lomax.
W 1995 r. ukazała się jego autobiografia „The Railway Man”, która otrzymała wiele nagród. W 2007 r. Lomaxa odwiedził w Szkocji syn Mitsuo Komai, jednego z dowódców obozu Outram Road. Prosił o przebaczenie za niegodziwości czynione przez ojca. Eric Lomax zmarł 8 października 2012 r.
Rafał Natorski/dm,facet.wp.pl