Pół miliona Polaków zginęło w armiach zaborczych w I wojnie światowej

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/CAF

11 listopada 1918 r. podpisano zawieszenie broni pomiędzy aliantami, a Niemcami, kończące I wojnę światową, w czasie której w szeregach armii rosyjskiej, niemieckiej i austro-węgierskiej walczyło około 2,9 mln Polaków. Ponad pół miliona z nich poległo, zmarło lub zaginęło bez wieści.

Przed wybuchem I wojny światowej w armiach trzech państw zaborczych służyło od 250 do 300 tys. Polaków, którzy będąc obywatelami Rosji, Niemiec i Austro-Węgier podlegali obowiązkowi służby wojskowej.

Najwięcej Polaków było w armii rosyjskiej 165-200 tys., w armii austro-węgierskiej służyło ich około 55-60 tys., a w niemieckiej co najmniej 40 tys.

Autor "Historii oręża polskiego 1795-1939" prof. Mieczysław Wrzosek ocenia, że w czasie działań wojennych w latach 1914-1918 do armii państw zaborczych powołano w sumie około 2,9 mln żołnierzy polskiego pochodzenia. "Informacja ta - stwierdza prof. Wrzosek - została wysnuta z ocen szacunkowych, w których uwzględniono liczbę ludności polskiej zamieszkującej ziemie poszczególnych zaborów oraz całe terytoria państw zaborczych i skalę wykorzystania przez te państwa własnych rezerw mobilizacyjnych".

Według innych źródeł, do wojsk państw zaborczych wcielono jeszcze więcej Polaków: 3,4 mln. Spośród nich 1,4 mln trafiło do armii austriackiej; 1,2 mln do armii rosyjskiej i 800 tys. do armii niemieckiej. ("Zarys dziejów Polski", pod red. J. Tazbira)

Historycy są zgodni, że ich sytuacja w armiach zaborczych nie była łatwa. "Dyskryminacja była zjawiskiem, które towarzyszyło Polakom we wszystkich armiach zaborczych, ale o różnym stopniu natężenia" - stwierdza prof. Wrzosek.

Chociaż żołnierzom nie zabraniano praktyk religijnych i pozwalano im porozumiewać się ze sobą po polsku to nierzadkie były przypadki ich dyskryminacji na tle narodowościowym. "Liczne były jednak wypadki, że z mowy polskiej szydzono. Częściej czynili to szeregowi żołnierze i podoficerowie niż oficerowie, ale zdarzało się, że Polacy byli poniewierani, a różne obelżywe określenia funkcjonowały mimo groźby kar dyscyplinarnych" - pisze Wrzosek.

W armii rosyjskiej Polaków nie wcielano do jednostek Warszawskiego Okręgu Wojskowego i Wileńskiego Okręgu Wojskowego, wysyłając ich w głąb Rosji. Przestrzegano ponadto skrupulatnie zasady, zgodnie z którą do Akademii Sztabu Generalnego w Petersburgu nie byli przyjmowani wyznawcy religii rzymsko-katolickiej.

W pierwszych miesiącach wojny przypadki dyskryminacji zdarzały się rzadziej. Jednak po ewakuacji wojsk rosyjskich z Królestwa Polskiego w 1915 r. oraz wobec coraz częstszych dezercji Polaków stosunek wobec nich zmienił się na gorsze.

Również do niemieckiej Akademii Sztabu Generalnego nie przyjmowano Polaków, a w szkołach oficerskich byli widziani niechętnie. Szeregowców powoływanych do armii niemieckiej starano się rozproszyć, dzieląc ich na małe grupy.

O swoich relacjach z niemieckimi kolegami na froncie zachodnim tak pisał w 1916 r. w liście do matki Józef Iwicki: "Z mymi towarzyszami jednorocznymi w żadne rozmowy na tle polskim się nie wdaję i rozmawiam z nimi tylko o takich sprawach politycznych i wojennych, które żadnej bezpośredniej styczności ze sprawą polską nie mają. () Na ogół uważają mą narodowość za osobistą słabość czy wadę lub coś, co by można postawić jako pendant do +niskie pochodzenie+ i z wyjątkiem dwóch lub trzech ani nawet krzty pojęcia nie mają o różnicy poglądów, dążeń, kultury całej itd., która się wywiązuje jako skutek różnicy narodowości". (J. Iwicki "Z myślą o Niepodległej Listy Polaka żołnierza armii niemieckiej z okopów I wojny światowej (1914-1918)")

Według cytowanego wcześniej prof. Wrzoska warunki służby Polaków w armii austro- węgierskiej, w której "obowiązywał tępy i ogłupiający dryl wojskowy", wbrew powszechniej opinii, nie były wcale dobre ani nawet znośne. "O szykanach świadczył fakt, że w armii austro-węgierskiej Polacy awansowali wolno, nie dochodzili do wyższych stanowisk wojskowych i nie sprawowali na przykład funkcji dowódców korpusu, nie mówiąc już o armiach".

Jednak największym dramatem dla Polaków wcielonych do armii zaborczych były nieuniknione walki bratobójcze, o czym przejmująco mówi wiersz Edwarda Słońskiego z 1916 r. "Ta co nie zginęła...": "Rozdzielił nas, mój bracie/ Zły los i trzyma straż-/ W dwóch wrogich sobie szańcach/ Patrzymy śmierci w twarz./ W okopach pełnych jęku,/ Wsłuchani w armat huk,/ Stoimy na wprost siebie-/ Ja wróg twój,/ ty mój wróg!".

Felicjan Sławoj Składkowski, oficer I Brygady Legionów Polskich, tak wspominał Wigilię w czasie bitwy pod Łowczówkiem w 1914 r.: "W tę noc wigilijną chłopcy nasi w okopach zaczęli śpiewać "Bóg się rodzi" I oto z okopów rosyjskich Polacy, których dużo jest w dywizjach syberyjskich, podchwycili słowa pieśni i poszła w niebo z dwóch wrogich okopów! Gdy nasi po wspólnym odśpiewaniu kolęd krzyknęli: "Poddajcie się, tam, wy Polacy!" nastała chwila ciszy, a później - już po rosyjsku: "Sibirskije striełki nie sdajutsia". Straszna jest wojna bratobójcza. Podobno jeden z naszych młodych chłopców wziął do niewoli ojca swego, którego zabrali do wojska rosyjskiego". (F. Sławoj Składkowski "Moja służba w Brygadzie")

Trzeba jednak zaznaczyć, że Legiony miały specyficzny charakter i stały się potężnym katalizatorem najważniejszego - niepodległości!

Legiony Polskie były pierwszą polską formacją wojskową w XX w. Skupiły w sobie oddziały Strzelca Józefa Piłsudskiego, Drużyny Strzeleckie, Polowe Drużyny Sokoła oraz inne organizacje paramilitarne działające przed I wojną światową, głównie na terenie zaboru austriackiego.

Tak przemawiał Marszałek. Posłuchaj, jego głosu:

Powołane zostały 16 sierpnia 1914 r. przez Naczelny Komitet Narodowy, jako próba ratowania wojskowej inicjatywy Józefa Piłsudskiego. Działały w ramach armii austro-węgierskiej i podlegały dowództwu Landwehry.

W szczytowym okresie rozwoju w Legionach służyło ponad 16 000 żołnierzy (jesień 1915 r.). Organizacyjnie dzieliły się na 3 Brygady:

I Brygada powołana została 19 grudnia 1914, dowodził nią Józef Piłsudski (do 27 września 1916)

II Brygada powołana została 19 grudnia 1914, pierwszym dowódcą był Ferdynand Kuettner - do 14 lipca 1916, następnie Józef Haller do 19 lutego 1918.

III Brygada powołana została 8 maja 1915. Dowodzili nią: Wiktor Grzesicki do 14 lipca 1916, Stanisław Szeptycki do 14 listopada 1916, Zygmunt Zieliński do 25 kwietnia 1917, Bolesław Roja do 30 lipca 1917.

W okresie od powołania do później jesieni 1915 r. Brygady działały na różnych frontach:

I Brygada na Ziemi Krakowskiej i na terenie zaboru rosyjskiego (najważniejsze bitwy to Krzywopłoty, bitwa limanowska, Łowczówek, walki nad Nidą, Konary i Jastków).

II Brygada w Karpatach Wschodnich (najważniejsze bitwy to Rafajłowa i Zielona, Mołotków, Kirlibaba, Szarża pod Rokitną).

III Brygada weszła do boju od sierpnia 1915 r. i współdziałała z Brygadą Józefa Piłsudskiego.

Od jesieni 1915 roku do września 1916 r. Legiony walczyły już wspólnie na płn. Wołyniu, nad Styrem i Stochodem.

W lipcu 1916 r. miała miejsce największa bitwa Legionów, Bitwa pod Kostiuchnówką. Wówczas to Legioniści pomimo huraganowego ognia i ciągłych ataków Rosjan przez kilka dni utrzymali linię frontu. Wycofali się dopiero po załamaniu frontu na flankach bronionych przez Węgrów i Czechów.

Na jesieni 1916 r. doszło do wycofania Legionów z frontu na tyły i dymisji Józefa Piłsudskiego z funkcji brygadiera.

W lecie 1917 r. wybuchł jeszcze głębszy kryzys - legioniści odmówili złożenia przysięgi na wierność Niemiec. Rozwiązano Legiony Polskie, część oficerów internowano w obozie w Beniaminowie, żołnierzy w Szczypiornie.

II Brygadę i pozostałych legionistów, poddanych austro-węgierskich, przemianowano na Polski Korpus Posiłkowy i wysłano we wrześniu/październiku na Bukowinę i Besarabię.

W lutym 1918 r. doszło do otwartego buntu w oddziałach Korpusu i legioniści pod dowództwem płk Józefa Hallera przeszli front na stronę rosyjską pod Rarańczą. Tam doszło do połączenia się z II Korpusem Polskim na Ukrainie.

Według prof. Wrzoska w czasie I wojny światowej poległo, zmarło lub zaginęło bez wieści około 530 tys. Polaków służących w armiach państw zaborczych: ponad 220 tys. w armii austro-węgierskiej, około 200 tys. w armii rosyjskiej i ponad 110 tys. w armii niemieckiej.

PAP,PFi

Źródło artykułu: WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę