HistoriaPol Pot - nauczyciel i ludobójca

Pol Pot - nauczyciel i ludobójca

Pol Pot - nauczyciel i ludobójca

19.05.2016 | aktual.: 27.12.2016 15:23

Ten nauczyciel z zawodu okazał się jednym z największych ludobójców XX wieku. Dla swojego narodu był zbrodniarzem większym niż Hitler czy Stalin.

Ten nauczyciel z zawodu okazał się jednym z największych ludobójców XX wieku

Ten nauczyciel z zawodu okazał się jednym z największych ludobójców XX wieku. Dla swojego narodu był zbrodniarzem większym niż Hitler czy Stalin. Po objęciu dyktatorskiej władzy w Kambodży wymordował ponad 25 proc. ludności tego państwa. Szczególną nienawiścią darzył inteligencję. By się do niej zaliczać, a tym samym otrzymać wyrok śmierci, wystarczyło nosić okulary lub znać jakikolwiek język obcy.

Dla tego dawnego studenta prestiżowej paryskiej uczelni EFR, a przy tym dogmatycznego marksisty i komunisty każdy, kto nie był niepiśmiennym chłopem, był ideologicznym wrogiem, którego trzeba było zniszczyć.

19 maja 1925 roku urodził się Pol Pot, przywódca Czerwonych Khmerów, dyktator Kambodży w latach 1975-1979. Za jego rządów zniesiono pieniądze i zlikwidowano sklepy. Gospodarkę oparto wyłącznie o prymitywne, bo pozbawione maszyn, rolnictwo. Zamknięto szkoły i uczelnie wyższe. Zakazano wydawania prasy i książek. Wprowadzono przymusowy ateizm.

1 / 5

Pracowali 15 godzin dziennie za miskę ryżu

Obraz
© EastNews

"Brat Numer Jeden", jak kazał określać się Pol Pot, na cztery lata uczynił z Kambodży jeden wielki obóz zagłady. Stworzył z tego kwitnącego niegdyś państwa azjatycki Auschwitz.

Władzę zdobył w 1975 roku, gdy po upadku prozachodniego rządu Lon Nola, oddziały Czerwonych Khmerów zajęły Phnom Penh.

Wkrótce po zainstalowaniu się nowego reżimu w stolicy Kambodży, Pol Pot rozpoczął masową akcję przymusowych wysiedleń z miasta. Liczba mieszkańców metropolii spadła wkrótce z 2 milionów do 23 tysięcy. Podobne akcje zmierzające do likwidacji "burżuazyjnej, miejskiej kultury" przeprowadzano także w innych ośrodkach. Według planu Czerwonych Khmerów, cała ludność kraju miała znaleźć się na terenach wiejskich, pracując 15 godzin dziennie - za przysłowiową "miskę ryżu" - w kolektywnych gospodarstwach rolnych.

Wszyscy ci, którzy nie nadawali się do tej pracy z przyczyn ideologicznych (mieli wyższe lub nawet tylko średnie wykształcenie) bądź zdrowotnych (byli chorzy lub niepełnosprawni), mieli zostać zlikwidowani. Kara śmierci groziła też wszystkim podejrzanym o nieprawomyślność.

2 / 5

Ostatni bastion Czerwonych Khmerów otwarty dla zwiedzających

3 / 5

Główki dzieci roztrzaskiwali o pnie drzew

Obraz
© WP

W czasie czteroletnich rządów Pol Pota zginęła jedna czwarta liczącego sześć milionów mieszkańców kraju. Ludzie umierali przez głód, choroby, tortury. Na porządku dziennym były także egzekucje. W więzieniu Tuol Sleng z 16 tys. aresztantów przeżyło zaledwie kilku.

Śmierć w Kambodży za czasów Czerwonych Khmerów była tania. Oprawcy nie zawracali sobie głowy rozstrzeliwaniem lub wieszaniem rzeczywistych, czy wyimaginowanych wrogów. Wystarczyła im łopata, siekiera, pałka albo widły. Lubili także podrzynać gardła swych ofiar ostrymi jak piła liśćmi palmowymi z kolcami. Śmierć dzieci była jeszcze tańsza. Te najmniejsze brano za nóżki i roztrzaskiwano ich głowy o pnie drzew.

Masowe groby ofiar spryskiwano po egzekucjach chemikaliami, żeby zneutralizować zapach rozkładających się ciał. Do dziś spacerując po Polu Śmierci Choeung Ek znaleźć można strzępki ubrań i kości ofiar Czerwonych Khmerów.

4 / 5

Zaatakował Wietnam i przegrał wszystko

Obraz
© Wikimedia Commons/ grób Pol Pota

Oszalały despota nie poprzestał na mordowaniu własnego narodu. Postanowił rozszerzyć granice Kambodży - napadając na niedawnego sojusznika - Wietnam. Był to błąd, za który zapłacił utratą władzy.

Wojna graniczna pomiędzy państwami zaczęła się pod koniec 1976 roku. W styczniu 1978 roku Wietnamczycy byli już zaledwie 40 kilometrów od Phnom Penh. W czerwcu tego samego roku przeprowadzili dywanowe naloty na Kambodżę.

Reżim Pol Pota chwiał się coraz bardziej. W grudniu 1978 roku wybuchło antypolpotowskie powstanie, które zyskało wsparcie Wietnamu. Czerwoni Khmerzy opuścili większą część kraju, szukając schronienia w dżungli w zachodniej części Kambodży. Prowadzili tam walkę partyzancką, która zakończyła się ich ostateczną klęską pod koniec lat 90.

Pol Pot zmarł w 1998 roku. Wcześniej uwięziony został przez swych towarzyszy w areszcie domowym w Anlong Veng, miejscowości położonej przy granicy z Tajlandią. Jego prochy pochowano w samotnym grobie na ziemi niczyjej.

5 / 5

Wierny syn Marksa i Engelsa

Obraz
© Agencja Forum

- Sądzi pan, że jestem osobą agresywną? Ależ skąd. Tak więc jeżeli chodzi o moje sumienie i moją misję, nie było żadnego problemu. Trzeba to wyjaśnić... Moje doświadczenie było takie samo jak całego mojego ruchu. Byliśmy nowi, niedoświadczeni, a ciągle coś się działo i musieliśmy sobie z tym radzić... Z miłości do narodu i ludzi tak właśnie trzeba było postąpić, ale czyniąc to, popełniliśmy błędy - mówił w rozmowie z Nate'em Thayerem z "Far Eastern Economic Review".

Pol Pot do samej śmierci nie wykazał skruchy. Szczytem jego samokrytyki były słowa wypowiedziane w 1986 roku do zaufanych towarzyszy: wszyscy na najwyższych i najniższych szczeblach władzy pozwoliliśmy sobie na pewną przesadę.

Za tę "przesadę" - wymordowanie co czwartego mieszkańca Kambodży - nikt go tak naprawdę nie rozliczył aż do samego końca. Słusznie więc mówił o sobie "Hitler o większym szczęściu".

- Był prawdziwym marksistą. Większym niż Stalin, Chruszczow, Breżniew. Spośród nich tylko on bowiem potraktował poważnie "Manifest komunistyczny" Marksa i Engelsa i próbował w praktyce stworzyć postulowaną przez nich "armię pracy". Czyli zamienić całe społeczeństwo w jedną wielką machinę produkcyjną. Tych, którzy do tego modelu nie pasowali, należało oczywiście zlikwidować. W Kambodży przeprowadzono straszliwy eksperyment. Straszniejszy niż w ZSRR czy Chinach - pisał o nim Wiktor Suworowo.

śmierćżyciepolityk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)