Polacy uratowali mężczyznę zaatakowanego za zmianę wiary
Ma złamane przedramię i rzepkę oraz wstrząśnienie mózgu. Został brutalnie zaatakowany przez kilku zakapturzonych mężczyzn uzbrojonych w kilofy, którzy, zadając mu razy, krzyczeli: "bluźnierca!". Wszystko to spotkało Nissara Hussaina dlatego, że przeszedł z islamu na chrześcijaństwo, czego byli bracia w wierze nie mogą mu darować. Tym razem miał jednak szczęście - na pomoc ruszyli polscy sąsiedzi, prawdopodobnie ratując mu życie. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery.
20.11.2015 09:52
Do napaści doszło przed domem Nissara w angielskim Manningham. Mieszka tu z żoną i sześciorgiem dzieci. Zaparkował właśnie samochód i ruszył w stronę wejścia, kiedy rzuciło się na niego dwóch mężczyzn (trzeci czekał na nich w aucie). "Pamiętam tylko, jak wyszedłem z bramy i postawiłem stopę na krawężniku. Następną rzeczą, jaką zobaczyłem, był kilof, którym ktoś mnie zaczął bić" - opowiadał w szpitalu dziennikarzom Hussain. Próbując się bronić, mężczyzna uderzył głową o krawężnik, wtedy napastnicy skierowali ciosy na jego nogi.
(Na zdjęciu Nissar Hussain z rodziną/Fot. Rossparry.co.uk)
Jak donosi wyspiarski portal Polish Express, błagalne okrzyki o pomoc usłyszeli jednak mieszkający nieopodal Polacy, którzy natychmiast wybiegli z domu i przegonili agresorów. Nissar zaś trafił do szpitala, gdzie szybko udzielono mu pomocy.
Nie był to pierwszy na niego atak. Pan Hussain musi korzystać z policyjnego parkingu, ponieważ tylko w tym roku już sześciokrotnie zniszczono mu auto. Zdarza się, że jego dom obrzucany jest jajkami, ludzie na ulicy wyzywają jego i jego bliskich. Wszyscy oni żyją w strachu i już niejednokrotnie zmieniali miejsce zamieszkania, jednak na nic się to zdaje. Prześladowania nie mają końca.
Oto wideo, które zarejestrowało cała sytuację. Uwaga, zawiera ono elementy przemocy i może być nieodpowiednie dla niektórych użytkowników:
Problemy Nissara zaczęły się w momencie, w którym telewizja Channel 4 wyemitowała dokument o muzułmanach nawróconych na chrześcijaństwo. Był on jednym z bohaterem reportażu, jako że sam przeszedł na tę wiarę w 1996 roku. Od tamtej pory musi zmagać się z falą nienawiści i pogardy płynącą ze strony rozgoryczonych jego postawą wyznawców islamu. I choć na przestrzeni ostatnich lat Nissar kilkukrotnie zgłaszał się policję jako ofiara napaści, dopiero teraz po raz pierwszy incydent ten został zakwalifikowany jako ten o podłożu religijnej nienawiści.
"To jest najbardziej przerażające. Moja rodzina musi wyzwalać w sobie jakieś olbrzymie pokłady odwagi za każdym razem, kiedy wychodzą z naszego domu. Przecież mieszkamy w cywilizowanym kraju, to nie jest Pakistan. Mamy prawo wyznawać jakąkolwiek religię i nie powinniśmy być narażeni na szykany" - zauważa Nissar Hussain, a jego rozpaczliwy apel o tolerancję wielu traktuje jako głos rozsądku w odniesieniu do dzisiejszej sytuacji na świecie, w której wiele wyznań traktowanych jest przez innych jako "gorsze".