Sposób na życie
- Patriotyzm i zamiłowanie do historii zaszczepił mi ojciec - opowiada Przemysław Stępniewicz, twórca Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Infanterie Regiment 26. Od dzieciństwa interesował się militariami, lubił bawić się czołgami i samolotami, a także, jak wielu jego rówieśników, sklejał modele. - I to się nie zmieniło, bo rekonstrukcja historyczna to także forma modelarstwa, tylko własnej sylwetki - tłumaczy.
Pomysł, by poświęcić się odtwarzaniu przeszłości pojawił się jednak przypadkowo. Dziewięć lat temu Stepniewicz dla zabicia nudy postanowił wybrać się na widowisko historyczne, którego atrakcją były scenki batalistyczne. - Zrobiło to mnie spore wrażenie, szczególnie kiedy dowiedziałem się, że występują w nich nie aktorzy, ale zwyczajni faceci, którzy oddają temu cały wolny czas.
Porozmawiałem z nimi i błyskawicznie wciągnąłem się w temat - opowiada. Okazało się, że nie chodzi tylko o założenie stroju przypominającego mundur i oddanie kilku strzałów. Prawdziwa rekonstrukcja historyczna to godziny spędzone na lekturze książek i tekstów w internecie, przeglądanie archiwalnych zdjęć, dyskusje ze specjalistami, a przede wszystkim nieustanne uzupełnianie wyposażenia. To nie zabawa, ale sposób na życie - dodaje.