Polak przeprowadził wywiad z Hitlerem!
Jak polski dziennikarz przepytał Hitlera...
Co odpowiedział mu fuhrer?
Niemiecki przywódca niechętnie godził się na rozmowy z zagranicznymi dziennikarzami. Jednym z nielicznych "szczęśliwców" był berliński korespondent "Gazety Polskiej" - Kazimierz Smogorzewski, który spotkał się z Adolfem Hitlerem w styczniu 1935 roku. Słynny redaktor nie był jednak zachwycony przeprowadzonym wywiadem. Dlaczego?
W latach 30. rozmowa z charyzmatycznym wodzem III Rzeszy była marzeniem redaktorów naczelnych gazet na całym świecie. Jednak niemieckie władze bardzo skrupulatnie wybierały dziennikarzy, którzy mogli dostąpić "zaszczytu" spotkania z fuhrerem. Udało się to zaledwie kilku żurnalistom, przede wszystkim z brytyjskiego tabloidu "Daily Mail" (jego wydawca Harold Harmsworth znany jako lord Rothermere był zadeklarowanym zwolennikiem nazimu). Bulwarówka opublikowała m.in. list Hitlera, w którym wyrażał nadzieję na sojusz Anglii i Niemiec - "120 mln najbardziej wartościowych ludzi na świecie".
Jeden z najsłynniejszych wywiadów z fuhrerem przeprowadził jednak pułkownik P. T. Etherton. Korespondent "Sunday Express" spotkał się z Hitlerem kilka tygodni po objęciu przez niego stanowiska kanclerza i usłyszał gniewną tyradę o niesprawiedliwości traktatu wersalskiego. Polski korytarz, oddzielający Prusy Wschodnie od Niemiec, Hitler określił jako "haniebną niesprawiedliwość, która musi zostać wkrótce zniesiona".
Rząd niemiecki próbował stłumić kontrowersje wywołane publikacją rozmowy i zarzucał Ethertonowi manipulację, ale autor wywiadu przekonywał w "Kurierze Warszawskim", że w rzeczywistości Hitler wyrażał się jeszcze ostrzej i jego wypowiedzi zostały złagodzone.
Polskie media tylko raz otrzymały szansę na spotkanie z niemieckim przywódcą. W styczniu 1935 r. wywiad z fuhrerem przeprowadził Kazimierz Smogorzewski.