Polscy podróżnicy przed dwa miesiące mieszkali w boliwijskiej dżungli
Marzena i Krzysztof Wystrachowie nie boją się ekstremalnych wyzwań. Jednym z nich było zamieszkanie na dwa miesiące w koronach drzew boliwijskiej dżungli.
On jako arborysta zawodowo zajmuje się pielęgnacją drzew, ona jest z zawodu księgową. Połączyła ich pasja do przyrody i ekstremalnych wyzwań. Jednym z największych była wyprawa do narodowego parku Madidi w Boliwii.
Marzenie o wyjeździe mogli zrealizować dzięki wygranej w V edycji „Miej odwagę!” Memoriału Piotra Morawskiego. Za pieniądze ze stypendium przez dwa miesiące badali tereny tropikalnych lasów górskich w Boliwii.
Półtora roku temu podróżowali po Ameryce Południowej, odwiedzając m.in. Peru, Wenezuelę, Kolumbię, Chile, Argentynę czy Ekwador. W boliwijskim parku narodowym Madidi przez dwa miesiące pracowali jako wolontariusze na rzecz lokalnej społeczności. Wtedy też postanowili, że wrócą tam jeszcze, by wspiąć się w korony drzew i poznać toczące się tam życie.
- W tym roku pojechaliśmy z organizacją zajmującą się działaniami na rzecz przyrody. Wspinaliśmy się i zamieszczaliśmy kamery oraz pułapki na małe ssaki na drzewach. Praktycznie codziennie byliśmy na górze. Wyjazd był intensywny, więc wróciliśmy bardzo zmęczeni – mówi Marzena.
- Spaliśmy pod namiotem, na obozowisku, spaliśmy nawet na drzewie. Chcieliśmy przywitać wschód słońca na wysokości - dodaje Krzysztof.