Kodeks Elearów
Blisko dwutysięczna grupa kawalerzystów pod dowództwem Lisowskiego siała spustoszenie w głębi Rosji i dotarła aż do brzegów Morza Czarnego. Formacja błyskawicznie się rozrastała, ponieważ chętnie dołączali do niej zdemobilizowani żołnierze, Kozacy, a nawet Tatarzy, którzy godzili się służyć bez żołdu, ale "w nadziei nagrody", czyli tego, co uda się zdobyć na nieprzyjacielu.
Wcześniejsze winy "banitów" zapomniał nawet hetman Chodkiewicz, dzięki czemu lisowczycy mogli liczyć na finansowe wsparcie z królewskiego skarbca. 11 października 1616 r. umarł (podobno otruty) Aleksander Lisowski. Jednak jego śmierć nie oznaczała końca formacji, która była już wówczas bardzo sprawną organizacją. Kolejnego dowódcę, zwanego pułkownikiem (został nim Stanisław Czapliński) wybrało zgromadzenie wszystkich żołnierzy. Kolegialnie decydowano również, kto będzie porucznikami, strażnikami, oboźnymi, sędziami oraz rotmistrzami, dowodzącymi chorągwiami.
Wszystkie lisowskie chorągwie tworzyły tzw. Bractwo Elearów, rządzące się swoim własnym kodeksem. Jedną z naczelnych zasad była równość wszystkich towarzyszy bez względu na pochodzenie.