Trwa ładowanie...
Leszek Cieloch
04-09-2012 15:00

Polski biznes globalny

Polski biznes globalnyŹródło: fotochannels
d3q2m2q
d3q2m2q

Kiedy Perła Eichelbaum rodziła swoich synów Aarona, Szmula i Hirsza w mazowieckiej wsi Krasnosielc u schyłku XIX w., nie widziała jeszcze że jej synowie dadzą podwaliny dzisiejszego Hollywood i staną na czele wytwórni Warner Bros. Takich historii o polskich korzeniach jest więcej.

Bracia Warner, synowie Benjamina Warnera i Perły Eichelbaum wyemigrowali ze wsi Krasnosielc w 1890 r. do Kanady gdzie przyjęli angielszczone imienia jako Albert, Sam i Harry. Za sprzedanego konia i zastaw za zegarek ojca kupili pierwszy projektor i otworzyli kino po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych. Interes szedł na tyle dobrze, iż w 1923 r. rozpoczęli produkcję filmową i telewizyjną. To właśnie wtedy powstawało dzisiejsze Hollywood, a w wytwórni chłopców urodzonych we wsi nieopodal Makowa Mazowieckiego powstały takie perły światowego kina jak Sokół Maltański, Brudny Harry, Bullit, Chłopcy z Ferajny czy Superman. W wytwórni Warner Bros powstają do dziś hity jak wszystkie części Harry’ego Pottera czy Władca Pierścieni.

Mimo, że spółka dziś należy do Time Warner uważana jest za największa wytwórnię filmową. W budowie Hollywood miał również swój udział niejaki Szmuel Gelbfisz urodzony w Warszawie, który po śmierci ojca ceniącego bardziej nauki Talmudu niż dobro rodziny, na piechotę uciekł do Niemiec, skąd przedostał się do Anglii. W Anglii parał się różnych zajęć, także drobnych oszustw i kradzieży. Młody Szmuel przyjął imię Samuel Goldfish. W wieku niespełna lat 20 wyemigrował przez Kanadę do Stanów Zjednoczonych gdzie handlował rękawiczkami i tanią biżuterią by niebawem stać się liderem rynku osiągając niemały sukces. Wówczas już jako Samuel Goldwyn zainteresował się kinem. To właśnie Szmuel Gelbfisz stoi za budową wytwórni Metro-Gldwyn-Meyer, był również jednym z kluczowych sponsorów Paramount Picture. W 1973 r. w rok przed śmiercią Sam Goldwyn otrzymał Złoty Glob za całokształt twórczości jako producent zostawiając takie obrazy jak Wichrowe Wzgórza, Faceci i Laleczki czy Księżniczka i Pirat.

„Cesarzowa piękna” urodziła się na krakowskim Kazimierzu w ubogiej i wielodzietnej rodzinie. Od dziecka była pracowita i miała głowę do liczb. Gdy umierała była uważana za najbogatszą kobietę w historii świata – mowa o Helenie Rubinstein, twórczyni imperium kosmetycznego. Historia Heleny Rubinstein znana jest przede wszystkim z jej licznych pamiętników. Biografowie jednak uważają, że są one delikatnie mówiąc „koloryzowane” gdyż ich autorka wstydziła się nędzy, które za młodu dotknęła i zmusiła ją do emigracji. Rozpoczęła pracę w Australii, jako opiekunka do dzieci.
Poza skromnymi oszczędnościami na emigrację zabrała ze sobą węgierski krem do twarzy, który stał się niezwykle pożądany przez damy palone australijskim słońcem. Wkrótce wraz z wynalazcą kremu otworzyła swój pierwszy salon, zaś krem „Valaze” stał się rynkowym hitem, mimo że nie był tani. Helena Rubinstein zawsze podkreślała, iż prawdziwe damy nigdy nie kupią taniego produktu. Jej doskonałe wyczucie rynku, zmysłu i elegancji zaprowadziło na szczyt. Niebawem jej kosmetyki stały się światowym hitem. To właśnie Helena Rubinstein zastąpiła białe pudry kolorowymi, to ona zaczęła malować usta Amerykanek. W dobie największych sukcesów korporacja Rubinstein posiadała 85 proc. rynku amerykańskiego, zaś w 1950 jej imperium to 154 fabryki i 32 instytuty na całym świecie. Do dziś kosmetyki Helena Rubinstein są synonimem luksusu na całym świecie.

d3q2m2q

W branży kosmetycznej Helena Rubinstein nie pozostaje jedyna. Swój udział w „upiększeniu świata” miał Maksymilian Faktorowicz urodzony w Łodzi, którego imperium znane jest jako Max Factor. Będąc dzieckiem pracował jako pomocnik aptekarza, gdzie miał dostęp do kremów, które mieszał i testował. Po emigracji do Moskwy gdzie pracował jako charakteryzator w Cesarskim Teatrze Imperialnym, udał się na targi w 1904 r. do ST. Louis. Tam też pozostał. W Stanach Zjednoczonych pracował jako uliczny charakteryzator w Hollywood, gdzie szybko odniósł sukces, gdyż zgłębił również tajniki reakcji taśm filmowych na kolor skóry. To właśnie on stał za charakteryzacją Borisa Karloffa grającego monstrum w filmie Frankenstein. Stworzył największe w Fabryce Snów studio charakteryzacji, zaś w 1929 r. otrzymał nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej – Oscara, zaś rok później swoje produkty eksportował do 80 krajów świata. W 1991 r. firma została sprzedana za 1,5 miliarda dolarów.
Polacy mieli swój udział w rozwoju globalnej gospodarki praktycznie w każdym jej sektorze, w wielu krajach świata. To za sprawą polskich emigrantów obserwujemy dziś działania wielkich korporacji. Nawet firma odzieżowa Wrangler zawdzięcza swój sukces Bernardowi Lichtensteinowi, łódzkiemu krawcowi. To on uszył i zaprojektował jeansy dla farmerów pod marką Wranglem, które do dziś jedną z najchętniej noszonych marek jeansów na świecie.
Jedna z najbardziej pożądanych marek świata, Aston Martin także zawdzięcza swoje dzisiejsze sukcesy Polakom. Najpierw hr. Louis Zborowski, magnat polskiego pochodzenia kupił upadająca brytyjską markę, zaś wiele lat później. Inżynier Tadeusz Marek, zaprojektował bardzo nowoczesny silnik dla Astona, który służył marce przez 32 lata. Warto również nadmienić Antoniego Patka, który założył w Szwajcarii manufakturę, która do dziś tworzy jedne z najdroższych zegarków świata czy Abraham Stern urodzony w XVIII wieku w Hrubieszowie wynalazca maszyn liczących, potrafiące wyciągnąć pierwiastki kwadratowe.

Rodzimi inżynierowie działający w szarej rzeczywistości okresu PRL, również opracowali wiele urządzeń, które mogłyby odnieść światowe sukcesy, gdyby nie ustrój kraju. Jednym z najbardziej niedocenionych wynalazców tego okresu jest inżynier Jacek Karpiński, który na początku lat 70-ych XX wieku stworzył pierwszy mikrokomputer w oparciu o układy scalone. Zachodnie firmy podobnymi urządzeniami pochwaliły się dopiero 20 lat później. Mikrokomputer K-202 inż. Karpińskiego wyprodukowane w niewielkiej ilości, zaś samego twórcę spotkały szykany ze względu na działalność powstańczą w AK w okresie II wojny światowej. Zmarł we Wrocławiu dorabiając na projektowaniu stron internetowych pozostając w długach.

Dzieła polskich wynalazców miały także swój udział w sukcesach programów kosmicznych. Mieczysław Bekker, który po II wojnie światowej wyemigrował z Polski był głównym konstruktorem pojazdu Lunar Roving Vehicle (LRV) dla NASA. To właśnie kosmiczny łazik lądował na księżycu wraz z załogami misji Apollo.
Nasi wynalazcy i przedsiębiorcy osiągnęli ogromny sukces globalny głownie na emigracji. System nie pozwolił na rozwój, niewola kraju bardzo skutecznie przyhamowała rozwój polskiej przedsiębiorczości i pomysłowości. Do dziś jednak polscy inżynierowie i wynalazcy są cenieni na świecie. Takie korporacje jak Google, IBM czy Microsoft mają w Polsce największe instytuty, gdzie zatrudniają polskich studentów. Władze tych firm zawsze podkreślają, że inwestycje te są oparte na naszej pomysłowości, sprytowi i inteligencji, która zawsze była niezwykle doceniania na świecie a w Polsce zwalczana.

d3q2m2q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3q2m2q