Popisy zakończyły się katastrofą śmigłowca AH64 Apache
Wojna w Afganistanie to nie zabawa! Ale i tam można poszaleć - szczególnie, jeśli ma się do dyspozycji AH-64 Apache. To cacko o wadze 5165 kg można rozpędzić do prędkości 365 km na godzinę, wykonując przy tym manewry, które widzimy tylko w grach komputerowych.
Manewr, który chciał wykonać ten "śmiałek", nazywa się nawrotem bojowym (ang. "return to target"). Nienagannie wykonany brawurowy przelot na pewno zaimponowałby kolegom z bazy. Tak się jednak nie stało.
22.03.2012 | aktual.: 22.03.2012 14:43
Niestety, pomimo niesamowitego wyposażenia - nowoczesna aparatura nawigacyjna, kamery na podczerwień, wyświetlacze zintegrowane z hełmem itp. - siedzący z sterami "mistrz pilotażu" źle ocenił wysokość. Puszczaliście kiedyś "kaczki" - rzucając na wodę płaski kamień? On zrobił coś podobnego, tylko śmigłowcem! Dodajmy, że ceny tej drogiej zabaweczki dochodzą do 52 milionów dolarów (za wersję z pełnym uzbrojeniem).
Choć jest to dość niewiarygodne, pilot wraz ze strzelcem przeżyli i nikomu w bazie nic się nie stało. Można więc śmiało przytoczyć powiedzenie: "głupi ma zawsze szczęście" oraz drugie: "jest taki samochód, który zawsze podjedzie pod wysoki krawężnik - firmowy samochód". (Puch)