Poprawiony arystokrata - Prodrive Aston Martin V8 Vantage
Aston Martin jest wytwórcą jednych z najbardziej ekskluzywnych samochodów na świecie. Nieczęsto prezentuje nowe modele, a gdy to nastąpi, do rąk klientów trafiają maszyny bliskie perfekcji. Trudną próbę nadania bardziej sportowego wizerunku oraz podniesienia osiągów Astona V8 Vantage podjął brytyjski Prodrive. Powodzenie operacji było niemal pewne, gdyż firma odpowiada również za przygotowanie arystokratycznych samochodów do zmagań w wyścigach...
Na pierwszy rzut oka trudno jednak dostrzec efekty działalności tunera. Maszyna wygląda jakby przed chwilą opuściła mury fabryki. Tylko uważny obserwator dostrzeże dyskretny, karbonowy spojler na pokrywie bagażnika oraz dyfuzor pod przednim zderzakiem. Elementy, mimo że nie ostentacyjne, przyniosły wyraźną redukcję sił odrywających koła od nawierzchni przy wysokich prędkościach. Badania w tunelu aerodynamicznym wykazały poprawę aż o 45%!
[
]( http://facet.wp.pl/prodrive-aston-martin-v8-vantage-6002194202276481g )
Empiryczne zweryfikowanie obietnic Prodrive'u ułatwi podrasowany silnik V8 o pojemności 4.3 litra, dla którego jazda z wysokimi prędkościami jest naturalnym stanem rzeczy. Przeprogramowanie elektroniki sterującej oraz modyfikacja układu wydechowego zwiększyła moc z 380 KM do 425 KM. Moment obrotowy wzrósł z 410 Nm do 440 Nm, dzięki czemu tuningowany Vantage będzie nie tylko szybszy, ale i bardziej elastyczny. Silnik ochoczo wyrywa do przodu już od 2500 obr./min i nie kapituluje nawet gdy wskazówka obrotomierza przekracza pole oznaczone cyfrą "7". Ekskluzywne coupe potrzebuje na sprint do "setki" zaledwie 4,7 sekundy. Prędkość maksymalna limitują jedynie możliwości silnika oraz opór aerodynamiczny - wynosi 293 km/h.
Dla koneserów motoryzacji nie lada atrakcją będzie przycisk sterujący pracą układu wydechowego. Na życzenie kierowcy Aston Martin może być dyskretnie cichy. Gdy właściciel przypomni sobie jednak, iż prowadzi sportowe coupe, ma możliwość uchylenia zaworu w układzie wydechowym, który uwydatnia piękne brzmienie ośmiu cylindrów...
To jednak nie koniec niespodzianek dla fanów sportowych doznań. Z myślą o nich w kabinie pojawił się drugi, tajemniczy przełącznik! Prodrive wyszedł z założenia, że skoro Vantage będzie brzmiał niczym wyścigówka, powinien tak też się prowadzić. Współpraca z Bilsteinem - firmą wyspecjalizowaną w produkcji amortyzatorów oraz Eibachem, czyli specjalistą od sprężyn zaowocowała nowym zawieszeniem, które posiada drogowy i sportowy tryb pracy. Kierowca będzie mógł się więc cieszyć komfortową jazdą w trasie, a po wciśnięciu klawisza Vantage stanie się bezkompromisowo sztywny i pozwoli pokonywać zakręty z niewiarygodnymi wręcz prędkościami.
Ze zmodyfikowanym zawieszeniem idealnie komponują się koła wzorowane na stosowanych w wyścigowym Aston Martinie DBR9 GT1. 14-szprychowe, kute felgi są wytwarzane przez Prodrive Japan. Zostają ubrane w 19-calowe opony Pirelli P-Zero, które gwarantują precyzję prowadzenia oraz dużą przyczepność.
Pakiet tuningowy będzie dostępny od początku przyszłego roku, jednak dokładna cena nie została jeszcze ustalona. Ktokolwiek o niej pomyślał, może być pewien, iż nie będzie miał dość środków na koncie, by zamówić zestaw do zmodyfikowania samochodu wartego niemal 110.000 euro...
Łukasz Szewczyk