CiekawostkiPorno biznes szuka oczyszczenia

Porno biznes szuka oczyszczenia

Porno biznes szuka oczyszczenia

15.01.2007 13:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Produkcje porno to biznes jak każdy inny. A nawet lepszy, bowiem roczne obroty branży oscylują wokół 11-14 miliardów dolarów i to tylko w oficjalnym obiegu gotówki. Miliony dolarów dla aktorów i producentów, nagrody dla gwiazdorów i najlepszych filmowców, bardzo wytrzymałe i wydajne strony internetowe, profesjonalne wytwórnie filmowe - to wszystko kręci się wokół ogromnych pieniędzy. Szczególnie porno show w internecie daje się we znaki użytkownikom, którzy chcą, czy muszą stronić (dzieci) od nachalnej reklamy erotycznej bądź przypadkowego trafiania na różowe strony www.

Internet Corporation for Assigned Names and Numbers (ICANN) – amerykańska agencja zajmująca się nadzorem internetu od początku bieżącego roku rozpoczęła prace i konsultacje związane z wyodrębnieniem dla stron pornograficznych specjalnej domeny – „.xxx”. W USA, w środowiskach związanych z biznesem porno oraz wśród użytkowników rozpoczęła się publiczna debata na temat wymiany domen.

Pomysł ICANN spotyka się jednak z oporem wśród operatorów stron pornograficznych, ale jednak nie wszystkich. Zmiana adresu wiąże się oczywiście ze zmniejszeniem oglądalności i ten problem, szczególnie dla mniejszych operatorów może być krokiem wstecz w zdobywaniu kolejnych użytkowników. Swoje pretensje do zmiany domeny zgłaszają także internetowi konserwatyści – głównie z USA, dla których .com jest prawie świętością. Zarzuty związane z przebudowywaniem stron i zmianą domeny na .xxx wynikają także z rożnego ustawodawstwa poszczególnych państw, z czego wynika, że nie wszędzie, według prawa lokalnego można wdrażać inne domeny. Jednak ten problem jest obecnie rozwiązywany w drodze negocjacji i prawdopodobnie nie będzie miał on kluczowego znaczenia w całym procesie wprowadzania zmian.
Właściciele stron pornograficznych występujących w nowej domenie musieliby sami określać, z wykorzystaniem specjalnych tagów, stopień brutalności prezentowanych zdjęć i status publikowanych materiałów. Status miałby się opierać na kryteriach przygotowanych przez agencję. Kryteria, w skrócie określałyby natężenie nagości, obnażanie narządów płciowych czy skalę erotyki prezentowanej na stronie internetowej. Zmiany wprowadzane przez ICANN miałyby więc na celu nie tylko wyróżnienie stron pornograficznych przez specyficzną domenę lecz także ich monitoring i określanie kryteriów prewencji i zakazu rozpowszechniania stron z dziecięcą pornografią. Agencja miałaby za zadanie określić zasady funkcjonowania stron internetowych zawierających materiały pornograficzne.

*GALERIA Z TARGÓW PRZEMYSŁU DLA DOROSŁYCHGALERIA Z TARGÓW PRZEMYSŁU DLA DOROSŁYCH*

„Oczyszczenie” porno biznesu w internecie to nie tylko prewencja przed niepożądanymi odwiedzinami stron przez młodych ludzi i osoby niezainteresowane. To także walka z mechanizmami stron pornograficznych, które wysyłają erotyczny spam i skrypty zapisujące się w pamięci komputerów. Czym zakończy się cały proces? Trudno powiedzieć. Z jednej strony jest rządowa agencja, która ma zadanie doprowadzić rozpoczętą sprawę do szczęśliwego finału – z drugiej, głównie amerykańskie firmy, które w ostatecznym boju mogą zacząć powoływać się Pierwszą Poprawkę do amerykańskiej Konstytucji, odwoływać się od rządowej cenzury i kontroli oraz inwigilacji spraw związanych z prywatnym biznesem.

mba
źródło: AP-DC, wirtualnemedia

Źródło artykułu:WP Facet
Komentarze (0)