Porno w kokpicie
Jakiś czas temu głośno było o przypadku amerykańskich pilotów, których tak pochłonęła dyskusja nad grafikiem pracy, że przelecieli docelowe lotnisko i powrócili do swoich obowiązków (które w tym przypadku polegały już tylko na bezpiecznym sprowadzeniu samolotu na ziemię) dopiero po interwencji zaniepokojonej stewardessy. Incydent sprowokował dyskusję, co robią piloci podczas lotu. Okazuje się, że oprócz pilotażu również jedzą, piją, czytają książki, grają w gry, a nawet śpią (ale ponoć nigdy obaj jednocześnie). Niektórzy nawet oglądają... pornografię.
W zeszłym roku jedna z kobiet-pilotów linii lotniczych Air Canada uraczyła swoich szefów dowodami świadczącymi o tym, że w kokpitach przechowywane są zdjęcia o treści pornograficznej. Z dokumentacji, jaką dołączyła do swojego e-maila, wynikało, że fotografie nie walały się jedynie między papierami czy w schowkach, ale były należycie uwidocznione - amatorzy gorących podniebnych doznań poprzylepiali je w widocznych miejscach.
O pikantnych rozrywkach kanadyjskich pilotów znowu zrobiło się głośno po ostatnich wypowiedziach ich kolejnej koleżanki zza sterów. Kobieta wypowiada się anonimowo, motywując to nagonką ze strony środowiska, jaka spotkała koleżankę, która ujawniła pornozainteresowania swoich kolegów w zeszłym roku. - Byłam załamana, że wielu komentatorów zrobiło z niej po prostu problemową lub zbyt wrażliwą osobę - tłumaczy.
Choć wcześniej problem zdawał się dotyczyć ograniczonej ilości osób, bo materiały pornograficzne znajdywano jedynie w samolotach Embraer-95, aktualnie zjawisko ma dużo szerszy zasięg. - W Air Canada latałam na kilku różnych modelach samolotów. Pornografię można znaleźć w każdym - mówi pilot. O tym, że zjawisko bynajmniej nie należy do marginalnych, a popatrzeć lubią sobie nie tylko specjaliści od embraerów, świadczy również częstotliwość, z jaką można spotkać zdjęcia - kobieta zdradza, że na pornografię w kokpicie natyka się średnio dwa razy w miesiącu. W dodatku, jeśli wierzyć jej słowom, nie jest to wysmakowana erotyka, ale zdjęcia zawierające zbliżenia na genitalia oraz pełną nagość.
Kobieta uważa, że choć większość pilotów zachowuje się w pełni profesjonalnie, być może niewielka grupa stara się sprawić, by kobiety, które pracują za sterami, poczuły się mniej komfortowo - pornografia ma je niejako odstraszyć. Trzeba przyznać, że to dość karkołomna teoria, ale faktem jest, że zwolennicy gorących widoków za sterami nic nie robią sobie z wytycznych Air Canada wydanych w lutym tego roku. W dokumencie mówi się, że materiały pornograficzne - eksponowane lub ukrywane w różnych miejscach kokpitu - mają zniknąć. Najwyraźniej nie wszyscy wzięli sobie tę wytyczną do serca.
Ostre zdjęcia pornograficzne przylepione do pulpitu czy szyby kokpitu to z pewnością rażący kontrast z tym, z czym powinna kojarzyć się w pełni profesjonalna praca pilota. Tym bardziej, że czasami na początku lotu kokpit jest otwarty i "zapuścić żurawia" może tam nawet przypadkowy pasażer... Niejeden miałby poważne wątpliwości, czym w czasie rejsu będzie zajmował się "jego" pilot.