Trwa ładowanie...
11-08-2015 09:22

Porzucił dobrą pracę i rodzinę. Przeprowadził się do lasu

Porzucił dobrą pracę i rodzinę. Przeprowadził się do lasuŹródło: fot.Facebook
dq1yeql
dq1yeql

Pochodzącemu z Belgii 31-latkowi znudziło się życie, jakie wiedzie większość jego rówieśników. Niemal z dnia na dzień zdecydował się porzucić gwarantującą poczucie stabilizacji pracę i dom, a potem na stałe przeniósł się do puszczy.

W świecie gnającym dziś znacznie szybciej niż nadwiślańskie Pendolino każdy czasami opowiada, jak wiele by dał za możliwość życia z dala od zgiełku, w ciszy, w wewnętrznym spokoju, blisko przyrody. W większości przypadków kończy się na czczym gadaniu albo wyjeździe na *urlopurlop* w najbardziej oblegane przez turystów miejsca. Co odważniejsi kupują dom pod miastem. Ale zamiast cieszyć się z osiągniętego na wsi błogostanu, nerwowo liczą, ile rat kredytu pozostało im jeszcze do spłaty. Niewielu ma jednak dość ikry, by porzucić wszystko i zdecydować się na życie na uboczu. Przykład 31-letniego Angelo Valkenborga pokazuje, że do zaznania prawdziwego spełnienia czasami potrzeba mnóstwo odwagi.

Valkenborg przez pewien czas myślał, że złapał Pana Boga za nogi. Miał świetną pracę, wspaniały dom i piękną żonę. Prawdziwy spokój odnajdywał jednak na otwartych przestrzeniach, z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Jego pasją stała się sztuka przetrwania. Długo starał się oddzielać dające mu szczęście zamiłowanie od zwykłego, na pozór szczęśliwego życia. Udawało mu się to do czasu. Po powrocie z jednej z wypraw do północnej Szwecji dowiedział się, że jego żona nie chce już dłużej z nim być. Kobieta nie potrafiła znieść jego *hobbyhobby*. Valkenborg przez pewien czas nie potrafił sobie poradzić z jej odejściem. Obwiniał siebie. Uważał, że to on i jego pasja przyczyniły się do rozstania. Całe to zamieszanie przypłacił nawet depresją. Ten efekt domina spowodował, że coraz gorzej radził sobie w pracy. Po upływie roku od odejścia żony, zamiast walczyć o odzyskanie pozycji w świecie, który nigdy nie dawał mu prawdziwego szczęścia, pojechał do lasu, by wszystko sobie
najpierw poukładać. To właśnie wtedy uznał, że tak naprawdę nie musi niczego w życiu porządkować – wystarczy pozostać wśród przyrody, na odludziu, które jako jedyne dostarcza mu radość. Od tamtej pory żyje w lasach i puszczach.

- Na jakiś czas utknąłem w systemie, do którego nigdy tak naprawdę nie należałem – wyjaśnia Angelo Valkenborg, opowiadając o tym, jak prawdziwe życie odnalazł z dala od cywilizacji, na łonie przyrody. - Zdałem sobie sprawę z tego, że to jest istotna część tego, kim naprawdę jestem i jest to coś, co naprawdę lubię robić. To doprowadziło mnie do punktu, w którym stwierdziłem, że porzucę moją pracę, sprzedam dom i to, co do mnie należy oraz rozdam mnóstwo moich ubrań.

dq1yeql

To, co kiedyś było dla Belga miłą odmianą, dziś stało się jego codziennością. W tej chwili 31-latek mieszka w lasach Słowenii. Podkreśla, że jest dziś samowystarczalny. W puszczy zbudował swoją własną chatkę, wyprodukował też potrzebne do egzystencji w lesie narzędzia. Żyje z tego, co uda mu się znaleźć albo upolować. Fundamentem jego diety są jagody, pokrzywy oraz żaby. W związku z tym, że nie ma odpowiednich pozwoleń, nie może polować na grubszą zwierzynę. To dlatego w mięso zaopatruje się od czasu do czasu w pobliskich wioskach.

Valkenborg nie zamierza zmieniać swojego trybu życia. Opowiedział, że chce coraz bardziej upodabniać się do naszych przodków, którzy utrzymywali się dzięki polowaniom i temu, co udało im się znaleźć. Snuje też już plany na *przyszłośćprzyszłość*. W najbliższym czasie zamierza odbyć podróż na Alaskę, do Kanady i na Syberię. Zamierza też na dobre pozbyć się samochodu, który w razie nagłych wypadków stoi na skraju zamieszkiwanego przez niego lasu. Jedyną pozostałością po cywilizacji zostanie mu wówczas smartfon, który traktuje jako narzędzie do opisywania swojego życia w puszczy. Bateria urządzenia jest przez niego ładowana za pomocą energii słonecznej.

Belg nie jest oczywiście jedyną osobą, która stwierdziła, że ze współczesną cywilizacją jest mu nie po drodze. Jedną z najsłynniejszych osób, które zdecydowały się żyć w podobny sposób, był Christopher McCandless, który zrezygnował ze studiów i z życia, jakie wiedli jego rówieśnicy, wyruszając w samotną drogę. Na podstawie jego historii powstała zekranizowana później książka „Wszystko za życie”. Ostatnio zbiorową wyobraźnię poruszył Christopher Thomas Knight, który przez 27 lat żył z dala od innych ludzi. Mężczyzna w wieku 21 lat, nie mówiąc nikomu, porzucił pracę oraz rodziców i wyprowadził się na pustkowie. Przez prawie 30 lat widziany był tylko przez jedną osobę.

RC/dm,facet.wp.pl

W pustelni byłego zakonnika

dq1yeql
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dq1yeql