Potencja w gumie do żucia i landrynkach
To kolejna odsłona walki o męską potencję zaserwowana nam przez gigantów farmaceutycznych. Trwa ofensywa mająca ułatwić mężczyznom, potrzebującym łóżkowego wspomagacza, zażywanie substancji pozwalającej stanąć im na wysokości zadania.
Najpierw producent popularnej niebieskiej pigułki wypuścił na rynek swój sztandarowy produkt na potencję w postaci gumy do żucia (pierwsza partia leku trafiła do aptek w Meksyku), a kilka dni później konkurencyjny koncern farmaceutyczny poinformował o stworzeniu nowej wersji swojej tabletki zwalczającej skutki impotencji, której również nie trzeba połykać. W drugim przypadku mamy do czynienia ze słodką landrynką, która rozpuszcza się na języku.
Oba leki zawierają tę samą substancję czynną, co ich odpowiedniki w pigułce - w przypadku gumy do żucia zastosowano sildenafil, a w przypadku landrynki vardenafil.
Skąd pomysł na nowy sposób przyjmowania leków? Przedstawiciele koncernów tłumaczą, że jest to wyjście naprzeciw oczekiwaniom klientów. Przede wszystkim chodzi o dyskrecję - łykanie tabletki podczas randki zwraca uwagę partnerki i może być krępujące zarówno dla mężczyzny, jak i dla jego towarzyszki. Co innego guma do żucia czy landrynka - te nie zwracają uwagi, a ich zażywanie wygląda naturalnie.
Jeżeli dodamy do tego fakt, że wiele kobiet uważa, iż żucie gumy dodaje facetom męskości, uzyskamy kompletne remedium na męskie problemy. Podniesienie zarówno "małego bohatera", jak i samooceny.
Nas niepokoi jedna rzecz. Co będzie, jeśli mężczyzna po dobrze rokującej kolacji postanowi nonszalancko włożyć do ust gumę albo cukierka, nie mówiąc oczywiście o jego prawdziwym zastosowaniu, a jego niczego nieświadoma towarzyszka poprosi go o jedną pastylkę, żeby odświeżyć sobie oddech?
Przyznajcie, że to sytuacja niekomfortowa: odmówić i wyjść na prostaka czy jednak zaryzykować i dać?
Jeśli chodzi o drugi przypadek to chcieliśmy tylko przypomnieć o wynikach badań, o których pisaliśmy kilka lat temu: niebieska pigułka działa również na kobiety! Naukowcy udowodnili, że wzmaga kobiece podniecenie seksualne, z tą drobną różnicą, że z o wiele bardziej nieprzyjemnymi skutkami ubocznymi. Zaobserwowano, że po zażyciu środka u badanych pań wystąpiły silne bóle, katar oraz fale gorąca. No cóż, w takim przypadku, pozostaje już tylko zwalić wszystko na alergię...
PFi/BL