Pozowała dla Playboya! Jak wygląda po latach?
08.01.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:04
Dobiega do czterdziestki i nadal zachwyca!
Szwedzka modelka i prezenterka telewizyjna Victoria Silvstedt postanowiła spędzić kilka dni w St. Barts. Była Playmate nie może jednak liczyć na odrobinę intymności, tym razem także dopadli ją fotoreporterzy! Ale czemu się tu dziwić? Trudno nie zauważyć tej wysokiej i zgrabnej blondynki. Ma 38 lat a nadal wygląda po prostu zabójczo!
Sport zabrał jej zdrowie
1.80 m wzrostu, lodowato niebieskie oczy i platynowe włosy. Z takimi warunkami fizycznymi chyba nie mogła być nikim innym. A kim jest? Modelką, aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Pojawiła się na okładkach niezliczonej liczby magazynów. W 2002 roku znalazła się na pierwszym miejscu listy najpiękniejszych kobiet według miesięcznika Maxim. Ciekawostką jest to, że próbowała swoich sił w sporcie wyczynowym - dostała się nawet do kadry narodowej. Niestety, marzenia o olimpijskim złocie w narciarstwie zjazdowym (jej dyscypliną był slalom supergigant), legły w gruzach, gdy doznała ciężkiej kontuzji.
Była chłopczycą, stała się miss
Miała 16 lat i była sportsmenką z krwi i kości. Chłopczycą, która chciała się ścigać, a nie paradować po wybiegach w krzykliwych sukienkach. Podobno nie miała ani jednej pary szpilek. Na szczęście dla jej obecnych fanów, jej matka postanowiła to zmienić i zgłosiła Victorię do konkursu Sweden Beauty Pageant. Dziewczyna się opierała, ale wyrobiona przez lata treningów wola walki wzięła górę. W 1993 roku panienka Silvstedt nie tylko nauczyła się chodzić na obcasach, ale także reprezentowała Szwecję w wyborach Miss World, które obywały się w RPA.
Modelka, fotomodelka, dziewczyna Playboya
Niebanalna uroda i wdzięk sprawiły, że Szwedka znalazła się w pierwszej dziesiątce finalistek Miss World. Jej urodą zainteresowały się znane marki: Chanel, Christian Dior, Loris Azzaro, Givenchy, Valentino i Giorgio Armani. Jednak ani wybory miss, ani praca modelki nie rozsławiły jej tak bardzo, jak zrealizowana w 1996 roku sesja zdjęciowa dla magazynu Playboy. Co ciekawsze, magazyn ten nie był wydawany w Szwecji, więc Victoria uznała, że "szybka sesja zdjęciowa" to nic wielkiego...
Trampolina do kariery czy niechciana etykietka?
Ta "szybka sesja" okazała się być strzałem w 10. Victoria Silvstedt została Playmate grudnia, a w 1997 roku okrzyknięto ją Playmate roku. Wiele osób krytykowało ją za to, że pokazała się w Playboyu. Jeszcze długo potem udowadniała, że jest kimś więcej niż tylko gwiazdką z rozkładówki...
(Puch)
Dobiega czterdziestki i nadal zachwyca!
Szwedzka modelka i prezenterka telewizyjna Victoria Silvstedt postanowiła spędzić kilka dni w St. Barts. Była Playmate nie może jednak liczyć na odrobinę intymności, tym razem także dopadli ją fotoreporterzy! Ale czemu się tu dziwić? Trudno nie zauważyć tej wysokiej i zgrabnej blondynki. Ma 38 lat a nadal wygląda po prostu zabójczo!
Sport zabrał jej zdrowie
1.80 m wzrostu, lodowato niebieskie oczy i platynowe włosy. Z takimi warunkami fizycznymi chyba nie mogła być nikim innym. A kim jest? Modelką, aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Pojawiła się na okładkach niezliczonej liczby magazynów. W 2002 roku znalazła się na pierwszym miejscu listy najpiękniejszych kobiet według miesięcznika Maxim. Ciekawostką jest to, że próbowała swoich sił w sporcie wyczynowym - dostała się nawet do kadry narodowej. Niestety, marzenia o olimpijskim złocie w narciarstwie zjazdowym (jej dyscypliną był slalom supergigant), legły w gruzach, gdy doznała ciężkiej kontuzji.
Była chłopczycą, stała się miss
Miała 16 lat i była sportsmenką z krwi i kości. Chłopczycą, która chciała się ścigać, a nie paradować po wybiegach w krzykliwych sukienkach. Podobno nie miała ani jednej pary szpilek. Na szczęście dla jej obecnych fanów, jej matka postanowiła to zmienić i zgłosiła Victorię do konkursu Sweden Beauty Pageant. Dziewczyna się opierała, ale wyrobiona przez lata treningów wola walki wzięła górę. W 1993 roku panienka Silvstedt nie tylko nauczyła się chodzić na obcasach, ale także reprezentowała Szwecję w wyborach Miss World, które obywały się w RPA.
Modelka, fotomodelka, dziewczyna Playboya
Niebanalna uroda i wdzięk sprawiły, że Szwedka znalazła się w pierwszej dziesiątce finalistek Miss World. Jej urodą zainteresowały się znane marki: Chanel, Christian Dior, Loris Azzaro, Givenchy, Valentino i Giorgio Armani. Jednak ani wybory miss, ani praca modelki nie rozsławiły jej tak bardzo, jak zrealizowana w 1996 roku sesja zdjęciowa dla magazynu Playboy. Co ciekawsze, magazyn ten nie był wydawany w Szwecji, więc Victoria uznała, że "szybka sesja zdjęciowa" to nic wielkiego...
Trampolina do kariery czy niechciana etykietka?
Ta "szybka sesja" okazała się być strzałem w 10. Victoria Silvstedt została Playmate grudnia, a w 1997 roku okrzyknięto ją Playmate roku. Wiele osób krytykowało ją za to, że pokazała się w Playboyu. Jeszcze długo potem udowadniała, że jest kimś więcej niż tylko gwiazdką z rozkładówki...
(Puch)
Dobiega czterdziestki i nadal zachwyca!
Szwedzka modelka i prezenterka telewizyjna Victoria Silvstedt postanowiła spędzić kilka dni w St. Barts. Była Playmate nie może jednak liczyć na odrobinę intymności, tym razem także dopadli ją fotoreporterzy! Ale czemu się tu dziwić? Trudno nie zauważyć tej wysokiej i zgrabnej blondynki. Ma 38 lat a nadal wygląda po prostu zabójczo!
Sport zabrał jej zdrowie
1.80 m wzrostu, lodowato niebieskie oczy i platynowe włosy. Z takimi warunkami fizycznymi chyba nie mogła być nikim innym. A kim jest? Modelką, aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Pojawiła się na okładkach niezliczonej liczby magazynów. W 2002 roku znalazła się na pierwszym miejscu listy najpiękniejszych kobiet według miesięcznika Maxim. Ciekawostką jest to, że próbowała swoich sił w sporcie wyczynowym - dostała się nawet do kadry narodowej. Niestety, marzenia o olimpijskim złocie w narciarstwie zjazdowym (jej dyscypliną był slalom supergigant), legły w gruzach, gdy doznała ciężkiej kontuzji.
Była chłopczycą, stała się miss
Miała 16 lat i była sportsmenką z krwi i kości. Chłopczycą, która chciała się ścigać, a nie paradować po wybiegach w krzykliwych sukienkach. Podobno nie miała ani jednej pary szpilek. Na szczęście dla jej obecnych fanów, jej matka postanowiła to zmienić i zgłosiła Victorię do konkursu Sweden Beauty Pageant. Dziewczyna się opierała, ale wyrobiona przez lata treningów wola walki wzięła górę. W 1993 roku panienka Silvstedt nie tylko nauczyła się chodzić na obcasach, ale także reprezentowała Szwecję w wyborach Miss World, które obywały się w RPA.
Modelka, fotomodelka, dziewczyna Playboya
Niebanalna uroda i wdzięk sprawiły, że Szwedka znalazła się w pierwszej dziesiątce finalistek Miss World. Jej urodą zainteresowały się znane marki: Chanel, Christian Dior, Loris Azzaro, Givenchy, Valentino i Giorgio Armani. Jednak ani wybory miss, ani praca modelki nie rozsławiły jej tak bardzo, jak zrealizowana w 1996 roku sesja zdjęciowa dla magazynu Playboy. Co ciekawsze, magazyn ten nie był wydawany w Szwecji, więc Victoria uznała, że "szybka sesja zdjęciowa" to nic wielkiego...
Trampolina do kariery czy niechciana etykietka?
Ta "szybka sesja" okazała się być strzałem w 10. Victoria Silvstedt została Playmate grudnia, a w 1997 roku okrzyknięto ją Playmate roku. Wiele osób krytykowało ją za to, że pokazała się w Playboyu. Jeszcze długo potem udowadniała, że jest kimś więcej niż tylko gwiazdką z rozkładówki...
(Puch)
Dobiega czterdziestki i nadal zachwyca!
Szwedzka modelka i prezenterka telewizyjna Victoria Silvstedt postanowiła spędzić kilka dni w St. Barts. Była Playmate nie może jednak liczyć na odrobinę intymności, tym razem także dopadli ją fotoreporterzy! Ale czemu się tu dziwić? Trudno nie zauważyć tej wysokiej i zgrabnej blondynki. Ma 38 lat a nadal wygląda po prostu zabójczo!
Sport zabrał jej zdrowie
1.80 m wzrostu, lodowato niebieskie oczy i platynowe włosy. Z takimi warunkami fizycznymi chyba nie mogła być nikim innym. A kim jest? Modelką, aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Pojawiła się na okładkach niezliczonej liczby magazynów. W 2002 roku znalazła się na pierwszym miejscu listy najpiękniejszych kobiet według miesięcznika Maxim. Ciekawostką jest to, że próbowała swoich sił w sporcie wyczynowym - dostała się nawet do kadry narodowej. Niestety, marzenia o olimpijskim złocie w narciarstwie zjazdowym (jej dyscypliną był slalom supergigant), legły w gruzach, gdy doznała ciężkiej kontuzji.
Była chłopczycą, stała się miss
Miała 16 lat i była sportsmenką z krwi i kości. Chłopczycą, która chciała się ścigać, a nie paradować po wybiegach w krzykliwych sukienkach. Podobno nie miała ani jednej pary szpilek. Na szczęście dla jej obecnych fanów, jej matka postanowiła to zmienić i zgłosiła Victorię do konkursu Sweden Beauty Pageant. Dziewczyna się opierała, ale wyrobiona przez lata treningów wola walki wzięła górę. W 1993 roku panienka Silvstedt nie tylko nauczyła się chodzić na obcasach, ale także reprezentowała Szwecję w wyborach Miss World, które obywały się w RPA.
Modelka, fotomodelka, dziewczyna Playboya
Niebanalna uroda i wdzięk sprawiły, że Szwedka znalazła się w pierwszej dziesiątce finalistek Miss World. Jej urodą zainteresowały się znane marki: Chanel, Christian Dior, Loris Azzaro, Givenchy, Valentino i Giorgio Armani. Jednak ani wybory miss, ani praca modelki nie rozsławiły jej tak bardzo, jak zrealizowana w 1996 roku sesja zdjęciowa dla magazynu Playboy. Co ciekawsze, magazyn ten nie był wydawany w Szwecji, więc Victoria uznała, że "szybka sesja zdjęciowa" to nic wielkiego...
Trampolina do kariery czy niechciana etykietka?
Ta "szybka sesja" okazała się być strzałem w 10. Victoria Silvstedt została Playmate grudnia, a w 1997 roku okrzyknięto ją Playmate roku. Wiele osób krytykowało ją za to, że pokazała się w Playboyu. Jeszcze długo potem udowadniała, że jest kimś więcej niż tylko gwiazdką z rozkładówki...
(Puch)
Dobiega czterdziestki i nadal zachwyca!
Szwedzka modelka i prezenterka telewizyjna Victoria Silvstedt postanowiła spędzić kilka dni w St. Barts. Była Playmate nie może jednak liczyć na odrobinę intymności, tym razem także dopadli ją fotoreporterzy! Ale czemu się tu dziwić? Trudno nie zauważyć tej wysokiej i zgrabnej blondynki. Ma 38 lat a nadal wygląda po prostu zabójczo!
Sport zabrał jej zdrowie
1.80 m wzrostu, lodowato niebieskie oczy i platynowe włosy. Z takimi warunkami fizycznymi chyba nie mogła być nikim innym. A kim jest? Modelką, aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Pojawiła się na okładkach niezliczonej liczby magazynów. W 2002 roku znalazła się na pierwszym miejscu listy najpiękniejszych kobiet według miesięcznika Maxim. Ciekawostką jest to, że próbowała swoich sił w sporcie wyczynowym - dostała się nawet do kadry narodowej. Niestety, marzenia o olimpijskim złocie w narciarstwie zjazdowym (jej dyscypliną był slalom supergigant), legły w gruzach, gdy doznała ciężkiej kontuzji.
Była chłopczycą, stała się miss
Miała 16 lat i była sportsmenką z krwi i kości. Chłopczycą, która chciała się ścigać, a nie paradować po wybiegach w krzykliwych sukienkach. Podobno nie miała ani jednej pary szpilek. Na szczęście dla jej obecnych fanów, jej matka postanowiła to zmienić i zgłosiła Victorię do konkursu Sweden Beauty Pageant. Dziewczyna się opierała, ale wyrobiona przez lata treningów wola walki wzięła górę. W 1993 roku panienka Silvstedt nie tylko nauczyła się chodzić na obcasach, ale także reprezentowała Szwecję w wyborach Miss World, które obywały się w RPA.
Modelka, fotomodelka, dziewczyna Playboya
Niebanalna uroda i wdzięk sprawiły, że Szwedka znalazła się w pierwszej dziesiątce finalistek Miss World. Jej urodą zainteresowały się znane marki: Chanel, Christian Dior, Loris Azzaro, Givenchy, Valentino i Giorgio Armani. Jednak ani wybory miss, ani praca modelki nie rozsławiły jej tak bardzo, jak zrealizowana w 1996 roku sesja zdjęciowa dla magazynu Playboy. Co ciekawsze, magazyn ten nie był wydawany w Szwecji, więc Victoria uznała, że "szybka sesja zdjęciowa" to nic wielkiego...
Trampolina do kariery czy niechciana etykietka?
Ta "szybka sesja" okazała się być strzałem w 10. Victoria Silvstedt została Playmate grudnia, a w 1997 roku okrzyknięto ją Playmate roku. Wiele osób krytykowało ją za to, że pokazała się w Playboyu. Jeszcze długo potem udowadniała, że jest kimś więcej niż tylko gwiazdką z rozkładówki...
(Puch)
Dobiega czterdziestki i nadal zachwyca!
Szwedzka modelka i prezenterka telewizyjna Victoria Silvstedt postanowiła spędzić kilka dni w St. Barts. Była Playmate nie może jednak liczyć na odrobinę intymności, tym razem także dopadli ją fotoreporterzy! Ale czemu się tu dziwić? Trudno nie zauważyć tej wysokiej i zgrabnej blondynki. Ma 38 lat a nadal wygląda po prostu zabójczo!
Sport zabrał jej zdrowie
1.80 m wzrostu, lodowato niebieskie oczy i platynowe włosy. Z takimi warunkami fizycznymi chyba nie mogła być nikim innym. A kim jest? Modelką, aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Pojawiła się na okładkach niezliczonej liczby magazynów. W 2002 roku znalazła się na pierwszym miejscu listy najpiękniejszych kobiet według miesięcznika Maxim. Ciekawostką jest to, że próbowała swoich sił w sporcie wyczynowym - dostała się nawet do kadry narodowej. Niestety, marzenia o olimpijskim złocie w narciarstwie zjazdowym (jej dyscypliną był slalom supergigant), legły w gruzach, gdy doznała ciężkiej kontuzji.
Była chłopczycą, stała się miss
Miała 16 lat i była sportsmenką z krwi i kości. Chłopczycą, która chciała się ścigać, a nie paradować po wybiegach w krzykliwych sukienkach. Podobno nie miała ani jednej pary szpilek. Na szczęście dla jej obecnych fanów, jej matka postanowiła to zmienić i zgłosiła Victorię do konkursu Sweden Beauty Pageant. Dziewczyna się opierała, ale wyrobiona przez lata treningów wola walki wzięła górę. W 1993 roku panienka Silvstedt nie tylko nauczyła się chodzić na obcasach, ale także reprezentowała Szwecję w wyborach Miss World, które obywały się w RPA.
Modelka, fotomodelka, dziewczyna Playboya
Niebanalna uroda i wdzięk sprawiły, że Szwedka znalazła się w pierwszej dziesiątce finalistek Miss World. Jej urodą zainteresowały się znane marki: Chanel, Christian Dior, Loris Azzaro, Givenchy, Valentino i Giorgio Armani. Jednak ani wybory miss, ani praca modelki nie rozsławiły jej tak bardzo, jak zrealizowana w 1996 roku sesja zdjęciowa dla magazynu Playboy. Co ciekawsze, magazyn ten nie był wydawany w Szwecji, więc Victoria uznała, że "szybka sesja zdjęciowa" to nic wielkiego...
Trampolina do kariery czy niechciana etykietka?
Ta "szybka sesja" okazała się być strzałem w 10. Victoria Silvstedt została Playmate grudnia, a w 1997 roku okrzyknięto ją Playmate roku. Wiele osób krytykowało ją za to, że pokazała się w Playboyu. Jeszcze długo potem udowadniała, że jest kimś więcej niż tylko gwiazdką z rozkładówki...
(Puch)
Dobiega czterdziestki i nadal zachwyca!
Szwedzka modelka i prezenterka telewizyjna Victoria Silvstedt postanowiła spędzić kilka dni w St. Barts. Była Playmate nie może jednak liczyć na odrobinę intymności, tym razem także dopadli ją fotoreporterzy! Ale czemu się tu dziwić? Trudno nie zauważyć tej wysokiej i zgrabnej blondynki. Ma 38 lat a nadal wygląda po prostu zabójczo!
Sport zabrał jej zdrowie
1.80 m wzrostu, lodowato niebieskie oczy i platynowe włosy. Z takimi warunkami fizycznymi chyba nie mogła być nikim innym. A kim jest? Modelką, aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Pojawiła się na okładkach niezliczonej liczby magazynów. W 2002 roku znalazła się na pierwszym miejscu listy najpiękniejszych kobiet według miesięcznika Maxim. Ciekawostką jest to, że próbowała swoich sił w sporcie wyczynowym - dostała się nawet do kadry narodowej. Niestety, marzenia o olimpijskim złocie w narciarstwie zjazdowym (jej dyscypliną był slalom supergigant), legły w gruzach, gdy doznała ciężkiej kontuzji.
Była chłopczycą, stała się miss
Miała 16 lat i była sportsmenką z krwi i kości. Chłopczycą, która chciała się ścigać, a nie paradować po wybiegach w krzykliwych sukienkach. Podobno nie miała ani jednej pary szpilek. Na szczęście dla jej obecnych fanów, jej matka postanowiła to zmienić i zgłosiła Victorię do konkursu Sweden Beauty Pageant. Dziewczyna się opierała, ale wyrobiona przez lata treningów wola walki wzięła górę. W 1993 roku panienka Silvstedt nie tylko nauczyła się chodzić na obcasach, ale także reprezentowała Szwecję w wyborach Miss World, które obywały się w RPA.
Modelka, fotomodelka, dziewczyna Playboya
Niebanalna uroda i wdzięk sprawiły, że Szwedka znalazła się w pierwszej dziesiątce finalistek Miss World. Jej urodą zainteresowały się znane marki: Chanel, Christian Dior, Loris Azzaro, Givenchy, Valentino i Giorgio Armani. Jednak ani wybory miss, ani praca modelki nie rozsławiły jej tak bardzo, jak zrealizowana w 1996 roku sesja zdjęciowa dla magazynu Playboy. Co ciekawsze, magazyn ten nie był wydawany w Szwecji, więc Victoria uznała, że "szybka sesja zdjęciowa" to nic wielkiego...
Trampolina do kariery czy niechciana etykietka?
Ta "szybka sesja" okazała się być strzałem w 10. Victoria Silvstedt została Playmate grudnia, a w 1997 roku okrzyknięto ją Playmate roku. Wiele osób krytykowało ją za to, że pokazała się w Playboyu. Jeszcze długo potem udowadniała, że jest kimś więcej niż tylko gwiazdką z rozkładówki...
(Puch)
Dobiega czterdziestki i nadal zachwyca!
Szwedzka modelka i prezenterka telewizyjna Victoria Silvstedt postanowiła spędzić kilka dni w St. Barts. Była Playmate nie może jednak liczyć na odrobinę intymności, tym razem także dopadli ją fotoreporterzy! Ale czemu się tu dziwić? Trudno nie zauważyć tej wysokiej i zgrabnej blondynki. Ma 38 lat a nadal wygląda po prostu zabójczo!
Sport zabrał jej zdrowie
1.80 m wzrostu, lodowato niebieskie oczy i platynowe włosy. Z takimi warunkami fizycznymi chyba nie mogła być nikim innym. A kim jest? Modelką, aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Pojawiła się na okładkach niezliczonej liczby magazynów. W 2002 roku znalazła się na pierwszym miejscu listy najpiękniejszych kobiet według miesięcznika Maxim. Ciekawostką jest to, że próbowała swoich sił w sporcie wyczynowym - dostała się nawet do kadry narodowej. Niestety, marzenia o olimpijskim złocie w narciarstwie zjazdowym (jej dyscypliną był slalom supergigant), legły w gruzach, gdy doznała ciężkiej kontuzji.
Była chłopczycą, stała się miss
Miała 16 lat i była sportsmenką z krwi i kości. Chłopczycą, która chciała się ścigać, a nie paradować po wybiegach w krzykliwych sukienkach. Podobno nie miała ani jednej pary szpilek. Na szczęście dla jej obecnych fanów, jej matka postanowiła to zmienić i zgłosiła Victorię do konkursu Sweden Beauty Pageant. Dziewczyna się opierała, ale wyrobiona przez lata treningów wola walki wzięła górę. W 1993 roku panienka Silvstedt nie tylko nauczyła się chodzić na obcasach, ale także reprezentowała Szwecję w wyborach Miss World, które obywały się w RPA.
Modelka, fotomodelka, dziewczyna Playboya
Niebanalna uroda i wdzięk sprawiły, że Szwedka znalazła się w pierwszej dziesiątce finalistek Miss World. Jej urodą zainteresowały się znane marki: Chanel, Christian Dior, Loris Azzaro, Givenchy, Valentino i Giorgio Armani. Jednak ani wybory miss, ani praca modelki nie rozsławiły jej tak bardzo, jak zrealizowana w 1996 roku sesja zdjęciowa dla magazynu Playboy. Co ciekawsze, magazyn ten nie był wydawany w Szwecji, więc Victoria uznała, że "szybka sesja zdjęciowa" to nic wielkiego...
Trampolina do kariery czy niechciana etykietka?
Ta "szybka sesja" okazała się być strzałem w 10. Victoria Silvstedt została Playmate grudnia, a w 1997 roku okrzyknięto ją Playmate roku. Wiele osób krytykowało ją za to, że pokazała się w Playboyu. Jeszcze długo potem udowadniała, że jest kimś więcej niż tylko gwiazdką z rozkładówki...
(Puch)
Dobiega czterdziestki i nadal zachwyca!
Szwedzka modelka i prezenterka telewizyjna Victoria Silvstedt postanowiła spędzić kilka dni w St. Barts. Była Playmate nie może jednak liczyć na odrobinę intymności, tym razem także dopadli ją fotoreporterzy! Ale czemu się tu dziwić? Trudno nie zauważyć tej wysokiej i zgrabnej blondynki. Ma 38 lat a nadal wygląda po prostu zabójczo!
Sport zabrał jej zdrowie
1.80 m wzrostu, lodowato niebieskie oczy i platynowe włosy. Z takimi warunkami fizycznymi chyba nie mogła być nikim innym. A kim jest? Modelką, aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Pojawiła się na okładkach niezliczonej liczby magazynów. W 2002 roku znalazła się na pierwszym miejscu listy najpiękniejszych kobiet według miesięcznika Maxim. Ciekawostką jest to, że próbowała swoich sił w sporcie wyczynowym - dostała się nawet do kadry narodowej. Niestety, marzenia o olimpijskim złocie w narciarstwie zjazdowym (jej dyscypliną był slalom supergigant), legły w gruzach, gdy doznała ciężkiej kontuzji.
Była chłopczycą, stała się miss
Miała 16 lat i była sportsmenką z krwi i kości. Chłopczycą, która chciała się ścigać, a nie paradować po wybiegach w krzykliwych sukienkach. Podobno nie miała ani jednej pary szpilek. Na szczęście dla jej obecnych fanów, jej matka postanowiła to zmienić i zgłosiła Victorię do konkursu Sweden Beauty Pageant. Dziewczyna się opierała, ale wyrobiona przez lata treningów wola walki wzięła górę. W 1993 roku panienka Silvstedt nie tylko nauczyła się chodzić na obcasach, ale także reprezentowała Szwecję w wyborach Miss World, które obywały się w RPA.
Modelka, fotomodelka, dziewczyna Playboya
Niebanalna uroda i wdzięk sprawiły, że Szwedka znalazła się w pierwszej dziesiątce finalistek Miss World. Jej urodą zainteresowały się znane marki: Chanel, Christian Dior, Loris Azzaro, Givenchy, Valentino i Giorgio Armani. Jednak ani wybory miss, ani praca modelki nie rozsławiły jej tak bardzo, jak zrealizowana w 1996 roku sesja zdjęciowa dla magazynu Playboy. Co ciekawsze, magazyn ten nie był wydawany w Szwecji, więc Victoria uznała, że "szybka sesja zdjęciowa" to nic wielkiego...
Trampolina do kariery czy niechciana etykietka?
Ta "szybka sesja" okazała się być strzałem w 10. Victoria Silvstedt została Playmate grudnia, a w 1997 roku okrzyknięto ją Playmate roku. Wiele osób krytykowało ją za to, że pokazała się w Playboyu. Jeszcze długo potem udowadniała, że jest kimś więcej niż tylko gwiazdką z rozkładówki...
(Puch)
Dobiega czterdziestki i nadal zachwyca!
Szwedzka modelka i prezenterka telewizyjna Victoria Silvstedt postanowiła spędzić kilka dni w St. Barts. Była Playmate nie może jednak liczyć na odrobinę intymności, tym razem także dopadli ją fotoreporterzy! Ale czemu się tu dziwić? Trudno nie zauważyć tej wysokiej i zgrabnej blondynki. Ma 38 lat a nadal wygląda po prostu zabójczo!
Sport zabrał jej zdrowie
1.80 m wzrostu, lodowato niebieskie oczy i platynowe włosy. Z takimi warunkami fizycznymi chyba nie mogła być nikim innym. A kim jest? Modelką, aktorką, piosenkarką i prezenterką telewizyjną. Pojawiła się na okładkach niezliczonej liczby magazynów. W 2002 roku znalazła się na pierwszym miejscu listy najpiękniejszych kobiet według miesięcznika Maxim. Ciekawostką jest to, że próbowała swoich sił w sporcie wyczynowym - dostała się nawet do kadry narodowej. Niestety, marzenia o olimpijskim złocie w narciarstwie zjazdowym (jej dyscypliną był slalom supergigant), legły w gruzach, gdy doznała ciężkiej kontuzji.
Była chłopczycą, stała się miss
Miała 16 lat i była sportsmenką z krwi i kości. Chłopczycą, która chciała się ścigać, a nie paradować po wybiegach w krzykliwych sukienkach. Podobno nie miała ani jednej pary szpilek. Na szczęście dla jej obecnych fanów, jej matka postanowiła to zmienić i zgłosiła Victorię do konkursu Sweden Beauty Pageant. Dziewczyna się opierała, ale wyrobiona przez lata treningów wola walki wzięła górę. W 1993 roku panienka Silvstedt nie tylko nauczyła się chodzić na obcasach, ale także reprezentowała Szwecję w wyborach Miss World, które obywały się w RPA.
Modelka, fotomodelka, dziewczyna Playboya
Niebanalna uroda i wdzięk sprawiły, że Szwedka znalazła się w pierwszej dziesiątce finalistek Miss World. Jej urodą zainteresowały się znane marki: Chanel, Christian Dior, Loris Azzaro, Givenchy, Valentino i Giorgio Armani. Jednak ani wybory miss, ani praca modelki nie rozsławiły jej tak bardzo, jak zrealizowana w 1996 roku sesja zdjęciowa dla magazynu Playboy. Co ciekawsze, magazyn ten nie był wydawany w Szwecji, więc Victoria uznała, że "szybka sesja zdjęciowa" to nic wielkiego...
Trampolina do kariery czy niechciana etykietka?
Ta "szybka sesja" okazała się być strzałem w 10. Victoria Silvstedt została Playmate grudnia, a w 1997 roku okrzyknięto ją Playmate roku. Wiele osób krytykowało ją za to, że pokazała się w Playboyu. Jeszcze długo potem udowadniała, że jest kimś więcej niż tylko gwiazdką z rozkładówki...
(Puch)