Prawdziwa twarz włoskiej mafii
29.01.2010 12:15, aktual.: 29.01.2010 13:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Spektakularne wojny gangów, tajne narady klanowe, omerta, "ludzie honoru" i prawdziwi capo di tutti capi. To obraz włoskiej mafii owiany legendą, jaki znamy głównie z amerykańskich filmów. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Szczególnie we Włoszech!
Wielu z Was pamięta zapewne spektakularną "wojnę z mafią", którą w latach osiemdziesiątych wypowiedziała włoskiemu światu przestępczemu tamtejsza policja i karabinierzy przy współpracy z FBI (Amerykanie niemalże całkowicie rozbili włoskie struktury mafijne w USA powiązanie bezpośrednio z sycylijskimi bonzami i zniszczyli główne źródło ich utrzymania - organizację Pizza Connection - sycylijską siatkę zajmującą się przemytem i dystrybucją na masową skalę narkotyków (głównie heroiny).
Nagłówki gazet, z tamtego okresu, co i rusz zawiadamiały o schwytaniu kolejnego niebezpiecznego mafijnego bossa, o krwawych porachunkach między sycylijskimi rodzinami legendarnej cosa nostry, o regularnych walkach, jakie toczyli gangsterzy z policją, karabinierami i niemalże okupującym Sycylię wojskiem.
Liczba ofiar tej wojny jest podawana w tysiącach! Zginęło ponad tysiąc "żołnierzy mafii", oraz setki przedstawicieli organów ścigania (policjantów, karabinierów, sędziów i prokuratorów).
Blisko tysiąc gangsterów trafiło do aresztu, gdzie skuszeni niższymi wyrokami i statusem świadka koronnego zaczęli sypać.
Najpotężniejszy ówczesny mafioso, głowa najpotężniejszej sycylijskiej rodziny - Toto Riina, znalazł się na celowniku policji. Za nielojalność swoich żołnierzy, którzy zgodzili się składać zeznania, odpłacał zemstą - wszystkich "kapusiów" karał mordując ich żony i dzieci czytaj więcej...