Trwa ładowanie...
26-06-2012 13:49

"Próbny list samobójczy?" Szokujący projekt szkolny!

"Próbny list samobójczy?" Szokujący projekt szkolny!Źródło: fotochannels.com
d3kwf88
d3kwf88

Kiedy matka 14-letniego Wesley'a weszła w posiadanie "listu samobójczego" syna, przeżyła głęboki szok. Wkrótce okazało się, że podobne "pożegnania" przygotowały wszystkie dzieci z klasy chłopca. Zbiorowe samobójstwo?

Pewnego wieczora, kiedy Vicky Walter oglądała telewizję, jej 14-letni syn Wesley wręczył jej zwitek papieru, ucałował w czoło i poszedł do siebie. Okazało się, że na kartce napisał list, jakiego żaden rodzic nie chciałby przeczytać:

"Kochana Mamo, piszę ten list żeby się pożegnać i podziękować ci za to, że dałaś mi życie; nie płacz, nie chcę żebyś była smutna, pragnę żebyś myślała tylko o pogodnych chwilach, o szczęśliwych chwilach. Proszę cię też, żebyś zadbała o to, by na mój pogrzeb wszyscy ubrali się w jasne kolory, żeby podkreślić moją osobowość. Wiem, że często bywałem utrapieniem, ale teraz jestem już z babcią i dziadkiem. Tak więc kocham cię i żegnaj; powiedz Piper, że może wziąć mój pokój i powiedz Tashy, że jest mi przykro za wszystko i tacie powiedz, że jest najlepszy i, że może wziąć mojego Xboxa i gry. A ty mamo, weź wszystko inne. Bądźcie silni. Kocham was, Wesley."

"Myślałam, że za chwilę znajdę go wiszącego na sznurze, sądziłam, że ma już wszystkiego dość i postanowił się zabić!" - wyznała kobieta przed kamerami. Okazało się, że podobne listy stworzyli wszyscy koledzy z klasy Wesley'a, w ramach projektu z twórczego pisania w Discovery Academy w Saffordshire. "W żadnym razie celem ćwiczenia nie było spowodowanie szoku u rodziców, wręcz przeciwnie. Bardzo przepraszamy za to, co się stało" - tłumaczy "BBC" dyrektor placówki Rob Ridout. Jednocześnie, nauczyciele wyjaśnili, że w ramach nietypowego projektu chodziło o to, by dzieci wczuły się w rolę osób śmiertelnie chorych, którym pozostało zaledwie kilka godzin życia...

Uczniowie mieli wejść w skórę osoby umierającej i wyobrazić sobie, co by w takiej sytuacji czuli, a następnie napisać list ze "specjalnym podziękowaniem" do swoich bliskich. To niekonwencjonalne zadanie, w zamyśle profesorów miało być ćwiczeniem z odsłaniania własnych emocji i empatii, a także dzielenia się wdzięcznością. Dzieci stworzyły listy na lekcji, natomiast po sprawdzeniu, mogły zabrać je do domu. Najwyraźniej Wesley dał list mamie, ot żeby pokazać, czym się dziś zajmował. W ten sposób fikcyjne "specjalne podziękowanie" przeobraziło się w list samobójczy i zapewniło rodzicom chwilę prawdziwej grozy. Sam Wesley wyjawił, że dla niego projekt ten nie różnił się niczym szczególnym od wszystkich pozostałych i, że było to "normalne ćwiczenie".

d3kwf88

Przedstawiciele Discovery Academy także nie mają tu sobie zbyt wiele do zarzucenia, chwaląc walory, jakie wypływają ze stworzenia takiego listu - wszak w ten sposób, nie tylko dzieci uzewnętrzniają się, szkoląc tym samym warsztat pisarski, ale także pokazują swoim bliskim, jak wiele oni dla nich znaczą. Za podstawowy problem uważają tu jednak - akceptując tym samym swoje niedopatrzenie - brak komunikacji. Rodzice powinni być uprzedzeni o tym, że to tylko część procesu edukacji. Rodzice Wesley'a wciąż nie mogą dojść do siebie, a to, jak wiemy, wyznacznik doskonałej prozy...

MW/PFi

d3kwf88
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3kwf88