Prostytutka w przestworzach
Jedna z pań z obsługi powietrznej, na co dzień pracująca w liniach z Bliskiego Wschodu, dorabiała na pokładzie samolotu jako... prostytutka. Szacuje się, że na nielegalnej działalności w przestworzach stewardessa zarobiła 650 tysięcy funtów.
Kobieta swoje usługi świadczyła w toaletach. Zastanawiające jest, że przez prawie dwa lata działalności nie została przyłapana na gorącym uczynku. Gdy w końcu ktoś ją nakrył, została dyscyplinarnie zwolniona z pracy.
Kobieta przyznała się do całej winy i podkreśliła, że dzięki świadczonym usługom nieźle sobie "dorobiła". Choć zarobki stewardessy nie należą do najgorszych, to niemoralna działalność przyniosła jej dużo większe dochody. Prostytutka przyznała również, że najbardziej odpowiadały jej długie podróże, gdyż wtedy mogła dobrze obsłużyć nie jednego, a kilku klientów.
Brytyjskie media nie zdradzają imienia ani nazwiska kobiety. Nie ujawniają też nazwy linii lotniczych, które reprezentowała. Wiadomo natomiast, że za każde "podniebne uniesienie" kobieta żądała 1500 funtów. Nas zastanawia, jak ogłaszała swoje usługi. Przecież wielu mężczyzn marzy o seksie ze stewardessą, ale zakładamy, że mało który odważyłby się zaproponować to podczas rejsu.