CiekawostkiPrzed tobą było tylko trzech. I żadnego tak nie kochałam

Przed tobą było tylko trzech. I żadnego tak nie kochałam

Jesteście ciekawi, w których obszarach wasze partnerki pozwalają sobie na szczerość, a kiedy mataczą?

Przed tobą było tylko trzech. I żadnego tak nie kochałam

1 / 11

Jak okłamują nas kobiety?

Obraz
© fotochannels.com

*Serialowy dr House zwykł uparcie powtarzać, że "każdy dobry związek zbudowany jest na kłamstwie". W rzeczywistości jednak, zarówno małżeństwa, narzeczeństwa, konkubinaty, jak i inne formy porozumień damsko-męskich, to raczej ciąg małych, często powtarzanych kłamstewek... * Jedne są znaczące, inne neutralne, a jeszcze inne zupełnie niewinne czy nawet, prawione w dobrej wierze. W tej odsłonie zajmiemy się krótką analizą kłamstw najczęściej padających z ust kobiet. Jesteście ciekawi, w których obszarach wasze partnerki pozwalają sobie na szczerość, a kiedy mataczą?

Zapraszamy do galerii!

MW/PFi

2 / 11

"Te buty? Toż to staroć!"

Obraz
© fotochannels.com

Tzw. kłamstwa zakupowe należą do bardzo powszechnych. Wyróżniamy wśród nich m.in. ukrywanie nowo poczynionych zakupów, zaniżanie cen, wymyślanie promocji (uczcie się marketingowcy!), czy też wmawianie, że dany ciuszek wcale nie pochodzi ze sklepu znanego projektanta, a zwyczajnie z second-handu.

Czemu panie tak bardzo lawirują w tych kwestiach? Cóż, być może dla naszego dobra - żeby oszczędzić nam nerwów i skoków ciśnienia. W końcu wyobraź sobie minę swoją (i swojego kardiologa), w chwili, gdy poznajesz całą prawdę o jej zwyczajach zakupowych! Za te kłamstwa powinniśmy im dziękować...

3 / 11

"Jeszcze tylko 5 minut"

Obraz
© fotochannels.com

Ach te legendarne już pięć minut. Gdyby zliczyć wszystkie okresy pięciominutowe (przy czym "5 minut" pełni tu rolę raczej symboliczną; w rzeczywistości czekamy średnio od 15 do 30 minut), które trawimy na tupaniu nogą w podłogę, okazałoby się pewnie, że tracimy sporą część życia na bezcelowym, frustrującym wypatrywaniu naszej wybranki...

Czekamy w domu, przed wyjściem do kina czy teatru ("Przysięgam, jeszcze pięć minut i jestem gotowa. Jeszcze sprawdzę te buty"). Czekamy w sklepie, by mogła w spokoju przelecieć przez wszystkie regały, czekamy u znajomych, kiedy przychodzi do pożegnań, które to dziewczyny traktują często jako ostatnią szansę na wymianę ploteczek. A wszystko to, bo im wierzymy. Słusznie?

4 / 11

"Ważę dokładnie tyle co Natalia Siwiec"

Obraz
© fotochannels.com

Temat wagi to zagadnienie dość delikatne. Czasami wystarczy krzywe spojrzenie lub inny od spodziewanego komentarz co do sposobu przylegania sukienki do ciała, by wywołać awanturę.

Stąd, w tej kwestii panie są bezkarne. Mogą bezczelnie kłamać w żywe oczy, a i tak żaden rozsądny mężczyzna nie odważy się poddać liczb rzucanych przez partnerkę w wątpliwość...

5 / 11

"I pamiętaj, nie chcę żebyś mi coś kupował!"

Obraz
© fotochannels.com

Kolejne niewinne kłamstewko, powtarzane najczęściej przy okazji imienin, urodzin, rocznic i innych doniosłych okoliczności.

Ostrzegamy panowie: nie wierzcie im, gdy tak mówią. Może i upiecze wam się i obejdzie bez awantury, ale z pewnością będzie jej przykro, gdy zjawisz się w jej urodziny z gołą ręką...

6 / 11

"Było mi tak fantastycznie. Cały czas eksplodowałam"

Obraz
© fotochannels.com

Kłamstwa w kwestii jakości uniesień są na porządku dziennym. W zależności od źródła, szacuje się, że od 50 do 80 proc. kobiet symuluje orgazm. Niektórzy badacze utrzymują nawet, że jeszcze nie narodziła się dziewczyna, która by nigdy nie próbowała odrobinę "podkoloryzować" swoich doznań. Czy to źle, czy dobrze, to w zasadzie rzecz gustu. Słyszymy sporo głosów "za" i równie dużo "przeciw".

7 / 11

"To był mój pierwszy batonik dzisiaj"

Obraz
© fotochannels.com

I znowu kwestia wagi przebija się praktycznie na każdym kroku, przez co panie "przyłapane" na pałaszowaniu słodyczy - szczególnie w czasie butnie ogłoszonej diety - stają się szczególnie defensywne, co skłania je do częstych kłamstw...

8 / 11

"Boli mnie głowa"

Obraz
© fotochannels.com

Wkraczamy na teren pożycia małżeńskiego. Większość mężczyzn, którzy jakiś czas temu postanowili powiedzieć wybrance "Tak.", w obecności księdza i znajomych, twierdzi, że im dalej w czasie od tej zgody, tym mniejszych ilości seksu można się spodziewać. W tym przypadku panie kłamią, żeby zahamować zapędy partnerów, np. uskarżaniem się na stan zdrowia czy kłopoty w pracy.

I tu mamy pytanie do was, drodzy czytelnicy. Jakie było najdziwniejsze lub najbardziej kuriozalne kłamstwo, które zaserwowała ci żona/dziewczyna, by nie dopuścić do zbliżenia?

9 / 11

"Przed tobą było tylko trzech. I żadnego tak nie kochałam"

Obraz
© fotochannels.com

Ilu miała przed tobą? Jednego, dwóch, może trzech? Nie zauważyliście, że jakimś dziwnym trafem każda napotkana przez was kobieta związana była w przeszłości jedynie z garstką facetów? Zbieg okoliczności? Czy może... masowe kłamstwo?

10 / 11

"Maciek to tylko mój kolega z pracy. A do tego jest gejem"

Obraz
© fotochannels.com

Niestety, szczególnie dziś, praca jest tym miejscem, w którym najczęściej rodzą się romanse. W biurze spędzamy nie dość, że lwią część dnia, to w dodatku najlepsze lata życia. Nic dziwnego, że między współpracownikami rodzi się więź, która może podminować nawet najlepsze małżeństwo.

Jeden wyjazd integracyjny, jedna nocka nad ważnym projektem i pierwsza cegiełka pod zdradę podstawiona. Potem idzie już z górki. Zaczyna się konfabulowanie, mataczenie i wymyślanie różnych karkołomnych scenariuszy. "Maciek? Nie, daj spokój..."

11 / 11

"Wcale mi nie przeszkadza, że..."

Obraz
© fotochannels.com

To bodaj najgorszy typ kłamstwa, a to z tego względu, że ukrywamy tu to, co naprawdę nas drażni.

Zamiast być szczerym, wolimy zacisnąć zęby i udawać, skłamać, że jest OK. Ale to w nas siedzi. Wówczas, kiedy tylko nadarza się okazja, odwdzięczamy się pięknym za nadobne. Rodzi się pasywna agresja, w której to panie mają być mistrzyniami, i w efekcie psuje się wszystko. Ten pozornie niewinny typ kłamstwa jest w istocie bardzo niebezpieczny.

MW/PFIďż˝

Komentarze (128)