Czy podróżując taksówką, można się poczuć jak w muzeum albo w galerii sztuki? Zdecydowanie tak. Wszystko za sprawą kilku zapaleńców zajmujących się projektowaniem oraz grupy taksówkarzy z Indii, którzy zgodzili się na przerobienie wnętrz swoich taryf. Jadąc takim pojazdem ulicami zatłoczonego Bombaju, nie sposób się nudzić – zgodnie przyznają pasażerowie.

W takich warunkach przemieszczanie się po mieście zyskuje zupełnie nowy wymiar. To opinia, którą podzielają zarówno kierowcy, jak i klienci kilku taksówek, na które natknąć się można w Bombaju. Wyglądają one, jakby ich adaptację powierzono malarzom bądź grafikom. Niemal całe wnętrza pojazdów wypełniają niezwykłe prace – znalazły się one na siedzeniach, sufitach czy na obiciach drzwi. W rzeczywistości jest to sprawka kilku projektantów, którzy dogadali się z kierowcami taksówek kursujących po metropolii. Owoce tej współpracy przerosły najśmielsze oczekiwania, a o projekcie zrobiło się głośno na całym świecie.

Wsiadając do takiego samochodu można się poczuć jak w Kaplicy Sykstyńskiej, a czasami jak w muzeum sztuki współczesnej. Poszczególne projekty nawiązują bowiem do różnych nurtów w malarstwie. Nie brakuje np. odniesień do sztuki renesansu. Na hasło przewodnie inspirowanych wieloma stylami projektów wybrano „Historie Bombaju”. Prace pokazują dzieje miasta, wpływ religii na jego rozwój oraz współczesne problemy nękające rozrastającą się metropolię.

Inicjatywa szybko stała się przeciwwagą dla modnego wśród wielu kierowców tuningu samochodów albo udoskonalania wozów poprzez zdobienie ich wnętrz kiczowatymi, plastikowymi świecidełkami czy lampkami. Tu tego nie ma. Jak przyznają pasażerowie, jest za to intrygująco i inspirująco, a jazda taksówką przestała być dzięki temu jedynie podróżą z punktu „A” do punktu „B”; stała się zupełnie nowym doświadczeniem. Autorzy projektów zwrócili dodatkowo uwagę, że tapicerka w autach nie jest też czymś, co zazwyczaj przykuwa uwagę. W tym wypadku stała się ona zaś czymś w rodzaju malarskiego płótna. Artystyczne taksówki bardzo szybko się przyjęły i są dziś rozchwytywane przez pasażerów.

- Ludzie decydują się teraz czasami na wybór taksówki na podstawie jej wyglądu – wyjaśnia Nathalie Gordon, która jest jedną z fundatorek projektu, zapewniając jednocześnie o ukulturalniającej roli tej misji.

Kierowców, którzy zgodziliby się na przerobienie swoich taksówek, nie trzeba było długo szukać. Projektanci - Sanket Avlani, Mahak Malik, Gordon oraz Girish Narayandass – zapewniali przedsiębiorców, że za sprawą modyfikacji wnętrz ich samochodów będą oni mogli śmielej rywalizować na rynku przewozów, bo zaczną się po prostu wyróżniać na tle konkurencji.

Dzięki współpracy taksówkarzy oraz designerów skorzystać miały obie strony. Ci pierwsi mieli zyskać więcej klientów, ci drudzy uwierzyli, że w ten sposób uda im się zademonstrować, że sztuka projektowania w Indiach, o której niewiele wiadomo na świecie, ma się naprawdę dobrze. Chcieli też pokazać zwykłym Hindusom oraz turystom przybywającym do Indii, że sztuka, nawet jeśli obcujemy z nią w tak niepozornych miejscach, jak wnętrze taksówki, może poprzez wywoływanie odpowiednich emocji mieć niebagatelny wpływ na życie.

#size=650x433#))

Inicjatywa spotkała się z tak gorącym przyjęciem, że pomysłodawcy uruchomili specjalną kampanię w serwisie „Kickstarter”, gdzie przy udziale internautów gromadzone są fundusze na różnego rodzaju projekty – poinformował „The Huffington Post”. Celem przedsięwzięcia było zgromadzenie 10 tysięcy funtów (ok. 57 tysięcy złotych). Środki te miały pomóc w modyfikacji wnętrz kolejnych 20-25 taksówek. Cel ten udało się osiągnąć bez najmniejszych problemów. Zgodnie z planem, kolejne jeżdżące dzieła sztuki mają się pojawić na ulicach Bombaju do końca tego roku.

RC/dm,facet.wp.pl