Prześladowca cierpi równie mocno, co osoba prześladowana
Ostracyzm społeczny powoduje cierpienie zarówno u osoby wykluczanej, jak i u osoby odrzucającej, jednak ból psychiczny każdej z nich ma zupełnie inne podłoże - informuje czasopismo "Psychological Science".
Według amerykańskich naukowców z Uniwersytetu w Rochester odrzucenie społeczne wywołuje obniżenie poziomu dobrostanu psychicznego nie tylko u ofiary, ale także u sprawcy, który dostosowując się do wymagań swojej grupy, traci poczucie autonomii i jest dręczony przez uczucia winy i wstydu.
- Zwykliśmy skupiać się na krzywdzie doświadczanej przez ofiary społecznej agresji. Wyniki naszego badania pokazują jednak, że ludzie ulegający presji otoczenia dotyczącej wykluczania innych także płacą za to wysoką cenę. Ich dyskomfort jest odmienny niż ten u osoby wykluczonej, ale nie mniej intensywny - mówi Richard Ryan, jeden z badaczy.
Na potrzeby badania poproszono osoby badane, aby wzięły udział w komputerowej grze, polegającej na odbijaniu piłki wraz z dwoma innymi graczami. Uczestnicy badania byli przekonani, że ich towarzysze zabawy są żywymi osobami, ale tak naprawdę istniały one tylko w rzeczywistości wirtualnej, a ich zachowanie podczas gry mogło zostać dowolnie zaprogramowane przez badaczy. Dzięki temu naukowcy mogli stworzyć różne warianty gry.
W jednym z nich osoba badana miała okazję doświadczyć odrzucenia społecznego na własnej skórze, ponieważ jej współgracze odbijali piłkę tylko pomiędzy sobą, ostentacyjnie ignorując trzeciego towarzysza. W innym wariancie to osobie badanej polecono ignorować jednego z wirtualnych graczy i rozgrywać piłkę tylko z tym drugim, przez co sama stawała się prześladowcą. Pozostałe wersje gry przewidywały albo dostarczenie instrukcji o sprawiedliwym dzieleniu odbić ze wszystkimi graczami, albo pozwalały osobie badanej na dowolną rozgrywkę bez uwzględniania odgórnych poleceń.
Przed przystąpieniem do gry i po jej zakończeniu, uczestnicy badania wypełniali kwestionariusze mierzące ich nastrój, poczucie autonomii i kompetencji (sprawczości). Właśnie wtedy naukowcy zauważyli, że pogorszenie humoru następowało zarówno u osób będących ofiarami ostracyzmu społecznego, jak i u tych będących sprawcami.
- Jesteśmy w rzeczywistości zwierzętami społecznymi. Zazwyczaj jesteśmy empatyczni i unikami krzywdzenia innych, chyba, że czujemy się zagrożeni - komentuje Nicole Legate, główna autorka badania. (PAP)
ooo/agt/Ijuh