Przestępcę należy złamać, a nie resocjalizować? Najostrzejsze więzienia na świecie
Bangkwang - nie wykończył cię strażnik, wykończy choroba
Alcatraz, najsłynniejsze więzienie w USA, budzące grozę wśród przestępców, nie funkcjonuje już od kilkudziesięciu lat. Na całym świecie, w tym także w Stanach Zjednoczonych, wciąż nie brakuje jednak zakładów karnych cieszących się w pełni zasłużoną złą sławą. Instytucje te nie tyle mają przeobrażać groźnych bandytów w baranki, co łamać przestępcze charaktery. Mrzonkami o resocjalizacji nikt sobie tutaj głowy nie zawraca.
Tajskie więzienie zwane ironicznie „Bangkok Hilton” w niczym nie przypomina ekskluzywnego wielogwiazdkowego hotelu. Obiekt przeznaczony jest dla dilerów narkotyków, morderców i gwałcicieli. Przestępcy są tutaj traktowani wyjątkowo surowo. Do kar porządkowych należy przetrzymywanie nago na słońcu, kilkumiesięczny pobyt w karcerze bez okien lub obciążanie nóg 20-kilogramowymi kajdanami. W więzieniu Bangkwang, w którym szerzą się groźne choroby, w tym gruźlica i malaria, nie można liczyć na żadną pomoc medyczną.