Przestronne elektryki dla rodziny. Czy Polacy pokochają Izerę?
Nowoczesny wygląd, nazwa, ale też jakość - niewielu Polaków spodziewało się, że tak będą wyglądać zaprezentowane przez ElectroMobility Poland prototypy samochodów elektrycznych. Pomysł zyskuje też coraz więcej zwolenników w branży motoryzacyjnej.
Materiał powstał we współpracy z ElectroMobility Poland.
Za nami premiera online polskiej marki samochodów elektrycznych. 28 lipca spółka ElectroMobility Poland zaprezentowała nazwę, logo, hasło przewodnie oraz dwa prototypy aut. Wyróżniające się przestronnością wnętrza oraz komfortem podróżowania samochody zostaną wdrożone do produkcji w 2023 roku.
Milion powodów, by jechać dalej
Na początek garść podstawowych informacji. Nazwa polskiej marki samochodów elektrycznych – ”Izera" nawiązuje do Gór Izerskich, pięknego pasma w Sudetach, położonego w południowo-zachodniej części naszego kraju, na granicy z Czechami.
Twórców ”Izery” zainspirowało - jak czytamy na stronie marki - „bogactwo widocznych na niebie kolorów, zmieniających się w zależności od pory dnia i nocy oraz ciemne gwiaździste niebo nad górskimi szczytami, które symbolizuje czystość i siłę natury”
W logo marki można dostrzec kompas, wszak samochody elektryczne wyznaczają kierunek rozwoju elektromobilności w Polsce, lub diament otoczony dłońmi, symbol troski i opieki. Marce towarzyszy hasło "Milion powodów, by jechać dalej".
- Chcieliśmy tą symboliczną liczbą pokazać mnogość czynników przemawiających za tworzeniem polskiego samochodu elektrycznego. Mogą być one definiowane z perspektywy państwa, polskiej branży motoryzacyjnej, realności planów realizacji projektu. Izera to powrót do polskiej marki samochodów, za którą, według badań, tęsknią miliony Polaków - wyjaśniał znacznie powyższego hasła Paweł Tomaszek, Dyrektor Biura Komunikacji i Rozwoju Biznesu ElectroMobility Poland.
Izera spełnia najwyższe standardy technologiczne. Zastosowany w autach napęd elektryczny pozwoli osiągnąć prędkość 100 km/h w niecałe 8 sekund. Na jednym ładowaniu Izera przejedzie nawet do 400 km.
Samochody będą też wyposażone w zaawansowane systemy wspomagania kierowcy, m.in. w ESC (system stabilizacji toru jazdy), FCW (ostrzeganie przed zderzeniem), BSW (monitorowanie martwego pola) czy TSR (rozpoznawanie znaków drogowych).
Pojazdem będzie można sterować z poziomu aplikacji mobilnej. System umożliwi m.in. uruchomienie klimatyzacji podczas ładowania, a także ustawienie wybranego czasu i cyklu ładowania.
Liczy się wygląd
Premiera Izery wzbudziła spore emocje. Co Polacy myślą o marce? Przede wszystkim doceniają design zaprezentowanych modeli pokazowych. Niewielu spodziewało się tak nowoczesnego wyglądu. A to właśnie wygląd – jak wynika z badań przeprowadzonych przez EMP – jest dla użytkowników najważniejszy, obok cech funkcjonalnych auta, które chcieliby kupić.
Polacy dobrze przyjęli nazwę, która eksponuje piękny i często nieodkryty przez turystę zakątek kraju. Wielu przyznaje, że obawiało się nawiązania do ważnych wydarzeń historycznych czy powszechnych motywów patriotycznych.
Idea budowy polskiego "elektryka" zyskuje też coraz więcej zwolenników w branży motoryzacyjnej chociażby w Polskiej Grupie Motoryzacyjnej, samorządach czy środowisku naukowym reprezentowanym przez Sieć Badawczą Łukasiewicz, choć na rynku nie brakuje i sceptycznych głosów.
Według Związku Dealerów Samochodowych Izera nie znajdzie nabywców bez zbudowania tradycyjnej sieci sprzedaży. Takich obaw nie ma w EMP.
Paweł Tomaszek ocenił na łamach e.autokult.pl, że tworzenie specjalnie dla marki tradycyjnej sieci dealerskiej i serwisowej nie tylko nie miałoby uzasadnienia ekonomicznego, ale stałoby w kontrze do obecnych tendencji rynkowych i przenoszenia sprzedaży do kanałów online.
Stąd pomysł EMP stworzenia sieci dystrybucji, gdzie klient będzie mógł fizycznie, w tzw. show roomach, poznać markę, ale konfiguracja i zamówienia odbywałyby się przez internet.
Firma liczy także na współpracę z operatorami systemów car sharingowych, gdzie można by przetestować Izerę przed zakupem.
Tysiąc stacji na początek
Sceptycy zwracają też uwagę na ograniczoną dostępność stacji ładowania pojazdów. Pojawiają się głosy, że przy szybkim ładowaniu, które trwa średnio 30–40 minut potrzeba dużo więcej takich miejsc.
Ich liczba na szczęście jednak rośnie. Na koniec maja br. – jak wylicza Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych – było już w naszym kraju 1173 ogólnodostępnych stacji ładowania. O ponad 700 więcej niż jeszcze rok wcześniej. Każdego dnia powstają nowe instalacje. Przy autostradach i drogach szybkiego ruchu, na stacjach paliw, na terenie MOP-ów (Miejsc Obsługi Podróżnych), a w miastach przy centrach handlowych, hotelach, restauracjach, biurowcach oraz na parkingach prywatnych i publicznych.
W Polsce działa wielu operatorów stacji ładowania, co może być zarówno zaletą (konkurencja na rynku), jak i wadą (różne systemy płatności).
Wkrótce stacji ładowania będzie jeszcze więcej. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego obowiązek ich tworzenia nakłada na właścicieli obiektów biurowych i mieszkalnych.
Jestem oszołomiony!
A jak na Izerę reagują potencjalni klienci? Rodzima marka jest przyjmowana entuzjastycznie. Z przeprowadzonych w marcu badań IQS dla EMP wynika, że 8 na 10 Polaków jest przekonanych, że Polska powinna mieć własną markę samochodu. Przeciwnego zdania jest jedynie 5 proc. pytanych.
– Dwóch na trzech Polaków uważa też, że Polska powinna mieć swój udział w rozwoju elektrycznych samochodów, które niewątpliwe są przyszłością. Tyle samo dostrzega szansę na rozwój polskich firm zajmujących się produkcją samochodów elektrycznych w wydzielonych strefach ekonomicznych lub obszarach zagrożonych bezrobociem, np. w wyniku transformacji – wylicza Piotr Zaremba.
Optymistycznie nastraja także reakcja respondentów uczestniczących w badaniach car clinic, przeprowadzonych przez Kantar Polska na zlecenie EMP w lipcu.
Przed prezentacją aut część osób była nastawiona sceptycznie. Mówili: "Myślę, że to będzie coś typu polski maluch". Inni podchodzili bardziej optymistycznie: "Na pewno jakość, bo takie skojarzenie mam z polskimi produktami".
Gdy ich wyobrażenia zostały skonfrontowane z rzeczywistością, można było usłyszeć: "Jestem zdziwiony, że tak fajne auto powstało", "Szczerze mówiąc, jestem oszołomiony", "Jest to coś nowego, za czym ludzie na pewno będą się oglądać".
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już za trzy, cztery lata.
Materiał powstał we współpracy z ElectroMobility Poland.